Posty

You never had It goot/the pushers are here",,😅😆 Nigdy nie było ci tak dobrze /Dilerzy jogurtów już tu są...

Obraz
Muzyka mojej młodości- o matko, gdy to przeczytałam, poczułam się bardzo stara. Nie szkodzi, przecież nie o mnie chodzi w tym poście... Gdyby żył ten gość, to miałby z pewnością więcej lat niż ja. Na swój sposób pozostał nieśmiertelny i odcisnął się piętnem sztuki na wielu potomnych.... Nie wiem, czy żyje ktoś kto nigdy nie słyszał jego gitary Bóg niektórych naznacza takim talentem, którego nikt nie jest w stanie skopiować. W tamtym czasie rodzili się mistrzowie. Wystarczy posłuchać tego tutaj... Czapki z głów: Nie można pominąć To były wzorce na których kształtowały się pokolenia. Brian May również na nich się wzorował.  Niezwykle utalentowany gitarzysta, skromnego chowu i oddany tradycyjnym wartościom: Dom i rodzina,wkrótce pokazał się światu. Patrząc na jego życie trudno uwierzyć, że egzystencja na tak wysokiej fali nie pozbawiła go złudzeń. Mimo upływu lat May ma    na sobie tę samą jaskrawą koszulę i przetarte ciasne dżinsy . Pozostaje

AŚKI SRAŚKI I JOAŚKI, TO FAJNE BABKI SĄ!!!

Obraz
Czy lubię sensację? Raczej nie. Bardziej zastanawia mnie ewenement dotyczący stopnia zainteresowania społeczeństwa, który zdaje się utwierdzać w przekonaniu zasadność reguły, że im gorzej tym lepiej. Im bardziej odrażający i paskudny postępek, tym jaskrawszy błysk fleszy. Czyż nie jest tak???? Gdyby paranormalnej sytuacji towarzyszyły wszechobecne lajki, pewnie byłoby ich sporo... Taka sytuacja👍👍👍👍 Pamiętacie aferę medialną związaną z zaginięciem maleńkiej Magdusi z Sosnowca , która ostatecznie okazuje się zamordowana??? Matka morderczyni, detektyw Rutkowski i wraz z nimi cała Polska żyła historią bardzo długo. Szczerze???? Do dzisiaj mdli mnie gdy oglądam facjatę detektywa , który dostąpił medialnego zaszczytu na bardzo długi czas. Zwroty akcji zachodzące w całej tej sprawie pobiły chyba rekordy oglądalności drugiej edycji Bigbradera... Dawno bym o tym zapomniała, ale pan Mróz przypomniał mi o tym, w niezwykle interesujący sposób. Pisarz, jak już wspomina

ŚLEPY ARCHEOLOG

Obraz
Obudziłam się po to, aby już nigdy nie dostrzec konturów świata. Ślepa, z oczami wypełnionymi pospolitą masą, poznawałam świat  zmysłami, których dotychczas nie brałam tak bardzo pod uwagę. Dotykałam dłoni, którą rozpoznawałam po szorstkości, po liczbie skórek i nierówności tuż pod paznokciem. Odkrywałam zakamarki świata, odliczając kroki. Stał się on tym, co mogłam i byłam w stanie zapamiętać. Był liczbami odliczanymi w głowie. Dziesięć kroków od postawienia stóp, tuż po wstaniu i zetknięciu ich z zimnym panelem dzieli mnie od biurka, tuż za nim lekko w lewo, tam są drzwi. Ćwiczę pamięć dzień po dniu... Wyczuwam palcami dłoni zimną metalową klamkę. Przedpokój jest tak wąski, że czuje pokładające się na mnie ściany. Palcem u nogi uderzam delikatnie w uchylone drzwi. Tyle razy powtarzałam, aby zamykać je. Boli , jak  wiecie co??? Rozmasowuję miejsce cierpienia i czuję, że powinnam już dawno rozgościć się na sedesie... Pęcherz może tego nie dźwignąć. Dość!!! Zabrnęłam o

ŚMIERĆ KOMANDORA HARUKI MURAKAMI

Obraz
Nie wiem, czy wy tak macie, ale mi najtrudniej przychodzi dzielenie się tym, co lubię najbardziej. Czekoladą nie dzielę  się wcale. Dla bezpieczeństwa nabywam większe ilości. Wracając do " lubienia" to przechodzę obecnie fascynację pisarzem Murakami 💕 Haruki i nie bardzo wiem co napisać o " Śmierci Komandora". Każdy ma jakąś pasję, ukochane zajęcie, któremu oddaje się  bez reszty. Tak mam z czytaniem. Co człowiek, to pasja. Długo sądziłam, że mój syn uwielbia odkurzać. Tak myślałam. Podczas gdy ogarnięcie małego pokoju zajmuje mi pięć minut, jemu trzydzieści. Utwierdzał mnie więc w przekonaniu, że lubi to robić. Do czasu.... Zajrzałam bezczelnie do jego komory grozy i zdębiałam. Odkurzacz w jednym kącie swoje, on z słuchawkami na uszach, swoje.. Zdecydowanie😄😂 odkurzanie nie należy do jego pasji... Moja mama pasjami myje okna. Robi to tak perfekcyjnie i w dodatku co miesiąc, że ostatnio pragnąc przegonić gołębie , prawie rozbiłam szybę...

NORMALNOŚĆ POSZUKIWANA

Obraz
Wmawiam sobie, od czasu do czasu, że normalnie,nienormalna jestem i pewnie inni też tak mają. Rozumiecie,że niby osamotniona w tym przypadku tak bardzo nie jestem i tylko nie było mi dane ich poznać, bo chowają się w ciemnej piwnicy ze swoimi myślami... Tymczasem jestem ja.😛😂 Taaadam: Był taki czas, że uważałam się za jakiegoś popieprzonego wybrańca.  Zmęczyłam się i nawet to mi przeszło, a wczoraj to już zawędrowała na szczyt. i przeżyłam coś na kształt szczytowania.... Apogeum jakieś cholerne. Kolejnego nie przeżyję.... Wszystko przez to, że zupełnie niespodziewanie przyszła jesień. Wpakowała się w kaloszach z syfem z lasu, który naniosła i zatoczyła ciemność. Też nie ogarniacie, że dzień kończy się szybciej niż wypada??? Mnie to wkurza, bo czuję się tak, jakbym miała nie zdążyć . Jak w najgorszym śnie . Pędzisz do jakiegoś miejsca i nagle.... Ściana. Zupełnie identycznie sprawa się ma  z tym jesiennym mrokiem. Opony pakowałam do bagażnika i wtedy z

Przyjaciółka

Obraz
Zacznę całkiem nietypowo, jak na moje możliwości, bo to nie blog pod tytułem : MAMA PISZE BLOGA Z tą informacją pragnę dotrzeć do wszystkich znajomych i przyjaciół mojego syna, otrzymującego od nich,skopiowane treści moich postów.  Nie róbcie tego. Jeden wariat w rodzinie wystarczy.  Mój syn nie zagląda na te strony. Nawet byłam zdziwiona... Tak się zastanawiałam ostatnio, że statystyki drgnęły. Najpierw sięgnęły setki, potem dwóch,  a po trzeciej, czułam się nawalona.... Dziękuję młodzieży... To o czym ja dzisiaj.... Niech pomyślę, bo mi się system przepalił.... Opowiem Wam o mojej przyjaciółce.  Ta franca robi sobie ze mnie nieustającą bekę ! Rozumiecie?? Ze mnie - z poważnej kobiety przed pięćdziesiątką , jaja sobie robić! Gdyby je miała, to pewnie bym jej obcięla. Nadal nie mam pojęcia, czy jest w ich posiadaniu.... - Za sto metrów skręć delikatnie w lewo -  - Gdzie franco w lewo!- Krzyczę na nią. Jest ciemno. O tej porze roku, to nic nowego i jeszcze

W tym wieku to można wszystko.... Wszystko zgonić na demencję

Obraz
Biegam, bo myślę i chcę jeszcze trochę pomyśleć.  Może mi wyjdzie. Nie... W tym życiu, to już nie. Wszystko tu tak kiepsko doskonałe. Biegam , bo jak się rozpędzę to nie zauważę... Czego? Przejścia na drugą stronę lustra. Tylko, żeby już swojej gęby nie oglądać, bo nie chce mi się... To t eż staram się szybciej " popierdalać" , żeby zdążyć na drugą stronę... Oczywiście do mistrzów mi daleko, ale staram się. Będę latać. Jeszcze trochę.  Przynajmniej się postaram. Nie męczę się już tak na mokro, jak ta staruszka, z którą staram się oswajać. Fakt ten wpisuję w sukces. Moczyć się jeszcze zdążę, ale to, jak pożyję … Wracając do techniki, to na pierwszym kilometrze straciłam oddech, ale tak mam zawsze  ❤️ serce wtedy nawiązuje  relacje z ciałem. Powinnam się przyzwyczaić.  Powiem nieskromnie, strasznie nieskromnie -  odniosłam takie dziwne wrażenie, gdy tak sunęłam od piątego kilometra, że urodziłam się po to, aby biec.... Dobra, dzisiaj tak myślę. Jutro