Posty

Wyświetlanie postów z 2018

EPILOG

Obraz
To na koniec końców trzasnę małe podsumowanie tak na dobry początek. Zacznę od tego, że nawet najgorsze wydarzenia diametralnie wszystko zmieniają, więc jeśli na Sylwestrze strujesz się starym kurczakiem to go zwróć  I nigdy więcej nie wracaj do starego mięcha. Początek tego roku nie należał do najlepszych. Jak zwykle filantropka Joanna wkręciła się w pomoc. Istnieją na tym padole ludzie,  którym nie podaje się ręki. To tak jak z tonący,  nie utopi się , ale ratującego na dno ściągnie Za to od połowy roku wypłynęłam na ocean .  Trwam w tej szczęśliwości, ale wiecie,  jak to jest z nadmiarem Można się porzygać  Chyba tego boje się najbardziej Życzę wszystkim błędów, które wprowadzą Was na ocean szczęśliwości Przyjaciół którzy przypier.... gdy trzeba I zdrowego jedzenia na Sylwestra Żeby nie było na kogo zwalać zatrucia

I PO I JESZCZE PRZED

Obraz
Najadłam się jak boa. Dosłownie ... Jakby na wieczerzę wigilijną kurczak w całości wjechał, to pochłonęłabym bez gryzienia. Taki apetycik miałam... Makaronu z makiem to tyle wciągnęłam, że do dzisiaj z zębów mak zlizuje. Wszystko przez to, że łatwowierna jestem. Uwierzyłam, bo mówią, że duża ilość zjedzonej potrawy wróży ogromne pieniądze... Dopiero po wszystkim  zaczęłam się przejmować,  co z nimi zrobię, z tymi pieniędzmi, co mi makiem na zębach się rozłożyły.. Spać nie mogłam. Ostatecznie, gdy udało mi się oko zamknąć, to zaraz przyłaziły, wiły się te cholerne banknoty. Marzenia to potrafią sponiewierać... Kilogramy wybiegałam w lesie.  Porąbana jestem, żeby tak jeść i zaraz to w lesie zostawiać, jak jakieś zwłoki śmierdzące w czarnym worku... Trochę mi ich brakuje teraz, dzisiaj to sobie obiecałam, że w Sylwestra dam czadu z jedzeniem i się solidnie odbuduję.  Będzie tłusto, ciepło i tanecznie .. To jeszcze się pochwalę, żeby tak szybko nie kończyć. . Mik

Karp a karp chce żyć

Obraz
Zawiść uśmiechnęła się przebiegle: -Wymoszczę dupsko w świątecznym pudle, a po wszystkim,  gdy zdejmą mi tę potężną kokardę, poimprowizuję serdeczność- -To nie takie głupie - Wtrącił milczący dotąd karp. - Z udawaniem jest jak ze śpiewem chóralnym, w tłumie nikt nie zauważy,  że zwyczajne fałszujesz. - - O tak! - Wtrącił opłatek - Skandują życzenia niczym kibole, ale z gola spełnienia nie potrafią się ucieszyć, bo wtedy trzeba hymn na stojąco odśpiewać.- - I z okruchów nie potrafią się radować-  Wtrącił chleb. - Magia Świąt - Zarechotała zdegustowana choinka, połyskując oślepiającym neonem z napisem: " Wesołych Świąt " Na koniec życzę Świąt Bożego Narodzenia pełnych miłości i zrozumienia we wspólnym śpiewie na wesołą nutę. Cieszmy się chwilą i najważniejsze nie dajmy się zwariować. W życiu najważniejsza jest miłość a nie zastawiony suto stół i umyte okno...

MOJA HISTORIA ZMARSZCZKĄ PISANA

Obraz
Kumpela wstrzyknęła sobie botox. Popatrzyłam na świeże czoło, gładkie jak lodowisko przy szkole szóstce  i w pierwszym odruchu pomyślałam,że jej zdrowo odwaliło.  Korciło mnie,  żeby łyżwy ubrać i je trochę porysować... Takie gładkie było, że aż mnie dech zaparło.  Zapomniała bym oddychać. Mam , na całe szczęście w smartfonie przypominajkę na taką okazję: WDECH JOANNO, WYDECH... WDECH... ŻYJESZ? ?? Odpowiadam, że nadal ... I dalej już gładko...  Jak po czole... Kur.. Nie planowałam, przyrzekam! Głupia babska zazdrość czterdziestoparoletniej cipy , pojawiła się niespodziewanie, bo kurna ja też tak chcę,bo moje się zmarszczyło nieświeżo nad tymi książkami, co ciągle je czytam i czytam i wygląda jakby koń z broną je zaorał i ścieżki wydeptał... https://botoks-botox.pl/botulina/co-jest-botox-botoks.html Ożesz orzeszku-pomyślałam o moim polu poradlonym i zrobiło mi się go żal bo przecież nie zrobię mu tego, bo jak, bo która matka dzieciom ?? Nie po tym co razem przeszl

"MÓJ PRYWATNY ĆPUN"MARIA KOKA

Obraz
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ Zapominała. Nawet dobrze, że Damian do niej nie dzwonił. Ten pierwszy i ostatni raz, kiedy ją informował, że jedzie do Belgii, wystarczył. W eterze nastąpiła bolesna cisza, która aż biła po uszach. B ała się. To był irracjonalny strach. Myślała, jak się zachowa, kiedy któregoś dnia zadzwoni Maryśka i zapyta ją, czy nie chciałaby pożegnać ciała, które zalega w przyszpitalnej kostnicy… Mogło go zabić wszystko, oprócz wojny.  Damian nie nadawał się na poligon. Przewidywała marskość wątroby, zapaść, wylew i ostatecznie samobójstwo… Telefon ponownie zadrżał na ławie. Nie odbierała. Czytała numer. Nie, nie znała go na pewno. Każdy dzwonek, był dla niej, jak alarm bombowy. P opadała w jakąś mentalną schizę, z którą absolutnie sobie nie radziła … Nie, nie chciała myśleć o Damianie. One same bezkarnie przylatywały przez jej głow ą poddawane obróbce tęsknoty . Zachowywały się przy tym , jak podwórkowe gołębie, b

https://dziubasowo.wordpress.com/

Obraz
https://dziubasowo.wordpress.com/ Nie mam pojęcia , czy powinnam??? Wiesz,rozchodzi się o ten Twój list,a bliżej o jego emisję. Po pierwsze, jak go już raz przeczytałam , to musiałam i kolejny i tak poszło falowo, że teraz, jakby to moja babka określiła, papier jest tak wymięty, że wygląda, jak psu z gardła, no ten znacznie gorzej, bo ponownie go czytam... Dziubasowa nie pamiętam, abym dostała od kogokolwiek tak przezabawny list. Ponad wszystko,chyba nie będziesz miała mi za złe gdy go upublicznię??? Wiem,wiem pytam ,nie czekam na Twoją zgodę i bum. A skarpetki dobre są na czterdziestkę  i tak sądzę, że jako pięćdziesiątka ,też się w nie wcisnę😗 Jak Dziubasowie wyglądają to każdy wie,a jak nie wie, to niech patrzy Ta poniżej, niczym BATMAN FOREVER, to ja, jako żywa, nawet listonosz nie miał złudzeń, bo tylko spojrzał i doniósł list bez wygooglowanego adresu - taki MISZCZ  u nas chadza, a co !  Dziękuję za wszystkie prezenty DZIUBASOWA, a trafi

MÓJ PRYWATNY ĆPUN AUTORSTWA NIEZNANEGO

Obraz
"( … ) To był siódmy dzień kiedy nie przestawał pić i ćpać. Darek, odkąd Marysia wyjechała na zachód, właściwie zamieszkał z nim. Wczoraj sprzedał kolejnego mercedesa. Nawet mu zazdrościł kupca, mamony i tego szczęśliwego trafu. To była dobra okazja, aby się napić, albo wciągnąć coś dobrego nosem. Balowali więc do samego rana. Żył z tego, co zarobił z dilerki. Dzień zaczynali po północy, kiedy towarzystwo potrzebowało kopa i energii do dobrej zabawy. Były takie chwile, oczywiście, że miał ochotę wszystko rzucić, szczególnie wtedy, gdy na tyłach wozu jakaś małolata robiła laskę Donżuanowi. Kurwa, była prawie w wieku jego córki, a on nawet nie zwracał na to uwagi!!!! Pierdolone ćpuny, przebiegło mu przez myśl, gdy zmuszony był czekać, aż skończą. Pożegnał by się dawno z tą gównianą robotą, ale niestety w międzyczasie zdążył przytulić trochę z tego, co dostał na handel. Nie potrafił siebie samego upilnować. Gdy był z Kingą, starał się nie brać. Bez niej wszy