Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 27, 2021

START

Obraz
 Bieganie uczy pokory. Rozpędza się krew w żyłach i serce bije tak, jakby chciało z klatki wyskoczyć. Nie zatrzyma tego żadna siła. Są lepsi. Wiatr robią i w tym wietrze zostaję. Pierwszy kilometr – chwalę się : W pięć minut go pokonała. Skakałabym, ale bliżej mi do zgonu. Ci przede mną, zrobili to w 2, 5 minuty.  Obok mnie zaiwania facet na wózku inwalidzkim. Ręce, jak u kowala. Nawet łydek takich nie mam. Też mnie wyprzedza i to na rękach. Pluję płucami pod mostem. Teraz uśmiech. Pani fotę strzela do gazety. Przeprawa. Elegancko się uśmiecham. Drugi kilometr. Nadal umieram. Nogi mam jak z betonu. Facet obok mnie gadać nie przestaje. Mijam jego, trzy młode panny. Biegnę równo z mężczyzną na lata mojego ojca. Cholernie równo, cholernie dobrze. Jest moc. Wszystko jest za gorące, za ciężkie. Zdjęła bym tę koszulkę, ale czas …  Facet okazuje się dobry. Wysiada i aparatura. Z mojej krwi dobre by było dziś wino : Wytrawne bez cukru. Przepalam się, jak stary silnik. Słyszę za sobą, że idę, j

INFORMACJA ZWROTNA JAKUB ŻULCZYK

Obraz
Wychowani w pogardzie człowieka do człowieka, w postawie wojny i niepokoju- LUDZIE. Niebezpieczny gatunek który ciągle się rozmnaża w zapomnieniu o człowieczeństwie odgrywając w perfekcji rolę przyznane: Dobrego ojca, syna, księgowego, śmieciowego Ludzie, gatunek gówno warty.    Sklejeni z mamoną w syjamskim uścisku miłosnej wiary w nieśmiertelność. Śmierć zabiera nie-człowieka, mamonę po polu rozrzuca hieną nienażartym. Przychodzą w nocy. W dzień do perfekcji odgrywają człowieka. Kolejna moja fascynacja  książkowa  " INFORMACJA ZWROTNA"JAKUBA ŻULCZYKA. Pozycję książkową odebrałam jako krzyk o zaginione wartości człowieczeństwa. Wiecie, gdyby ktoś z Was miał ochotę zostać człowiekiem, to zamiast zanudzać się trenerskimi mądrościami w ciemnych labiryntach podręcznikowej nudy, proponuję powieść z dynamiczną fabułą... Moje uczucia??? Wstyd w człowieku za człowieka...

TROCHĘ MNIE POŁAMAŁO, ALE CIESZĘ SIĘ, ŻE POWRACAM

Obraz
 Tak bardzo się cieszę, że nadal jesteście. Nie pisałam tak długo, bo złożyło się zbyt wiele zmian. Przepraszam mocno, że tak zawiodłam. Wzięłam na siebie zbyt wiele planów, projektów, ale jesteście i to jest najpiękniejsze. Jestem prawie zdrowa, ale wiadomo, że czas nie ch.. i nie staje. Człowiek idzie w stronę słońca i co rusz, coś mu się przykleja do podeszwy :)  Nie ma bata na Mariolę, ten czas przejdzie do historii. Mistycznym spojrzeniem ogarniam dzieci z przyszłości, wkuwających brzydką datę zdarzenia paranormalnych na pamięć,odklejonych od rzeczywistości. Widzę ludzi przypiętych pasami strachu do szczepionek. Widzę ponownie schizę lęku tych co chcą żyć, bo wierzą we własną nieśmiertelność. Zaprawdę powiadam Wam – wypowiadam kwestię księdza, bo bardzo chciałam, co zrobić, że bez wzajemności.  Karmelici Bosi wynieśli mnie siłą na butach z klasztoru i tak piszę te głupoty po dziś dzień, egzystując w epoce schowanych twarzy, ukrytych bandytów i tych co nimi nie są, ludzi sparaliżow