ZESCHIZOWANA MATKA

Taka jestem. Mam to szczęście, że wychowujemy bąbelka- 😂😁😀 ukatrupi mnie bez znieczulenia, jeśli to przeczyta, z PANEM EX. MYŚLICIE ,że piorunami nie rzucałam w stronę tatuńcia, z którym to zamieszkał?? To byłoby zbyt delikatne. W ruch szło wszystko. Bąbelek przepoczwarzył się w kanciastego Bąbla i jak większość normalnych nastolatkòw, nie szuka autorytetu w mamiuni, lub też w tatuniu, a jedynie sam uważa się za GURU. Oczywiście początkowo darłam szaty, jak to ja, ta najlepsza, bez rysy na lśniącej karoserii, ma oddać dziecko, temu, ktòry je spłodził i to po 14 latach pełnego oddania sprawie???!!! Po moim trupie- pomyślałam. Na szczęście obyło się bez pogrzebòw. Łapię się czasami na tym, iż rozbawiają mnie do łez informacje o cudownych dzieciach. Byłam jeszcze gorsza. Dzieci szybko wyrastają z ciuciania. Rodzimy je dla świata i chcąc nie chcąc, musimy wyrazić pełną aprobatę, na to, aby ten ŚWIAT je połknął, strawił i wydalił. Nic tak perfekcyjnie nie uczy życia, jak własn...