Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Na ZAWSZE DO WIDZENIA

Obraz
  # Całkiem niedawno zdałam sobie sprawę, że od przyjazdu do Polski żyję, jak na planie kina akcji, w którym nieustannie zmieniałam podpunkty. Podróżowałam od jakiegoś czasu pomiędzy   Koninem, a Poznaniem i nie byłam tym faktem zachwycona. Zupełnie nieopatrznie, jak to ja, stałam się szefową niezłego burdelu. Widzę przecież, jak to brzmi i nie jest mi z tym faktem najlepiej. Tym nie mniej próbowałam naprawdę zmienić wiele i im bardziej się starałam, tym mniej wychodziło. Sama nie wiem, czy ktoś, taki na ten przykład Niuton podjął się badania tego zjawiska w przyrodzie ???   Chciałam dobrze, a jak kobieta tego pragnie, to wiadomo, że układa się na opak, w dodatku warstwowo, jak w seksie i nie możesz babo powiedzieć, że masz migrenę, bo cię dyma ślepy los. Kalece się zresztą podobno nie odmawia! Po śmierci Marcina niczego bardziej nie pragnęłam, jak wyrwać się z tej mojej wioski. Wszyscy mnie tutaj znali, jako dziewczynę ćpuna, który szarpnął się na sznur, a ona broni jego imienia

ŚWIEĆ WŁASNYM BLASKIEM ....

Obraz
https://www.facebook.com/groups/426056687989328/?ref=share  Facet w fartuszku, w dodatku wykonujący czynności przypisane algorytmem kobiecie, budzi dziwne uczucie. W moim przypadku był to respekt. Jestem pewna, że kosmos się zatrzymał i ukłonił się głęboko w stronę taty, który szuka najdroższego prezentu dla córki – zdrowia. Nie wierzę w przerośnięte krasnale. Wierzę w ludzi…Żyję od lat w przekonaniu, że ile dobra z siebie dajesz, tyle od życia dostajesz. To jasne, że prościej promować dobro własnej osoby i potęgę zasobów, obdzierając pozostałych z szat zalet. Myślę sobie po co ??? Może to głupie, ale mam wbudowaną taką pewność siebie i siłę, że nie chciałoby mi się w to bawić. Świecę silnym światłem własnym. Choinki nawet nie potrzebuję, bo aura, aż oślepia. To nie próżność. To dystans. W pewnym czasie człowiek zdaje sobie sprawę, że może dużo, a nawet więcej nie zabierając nikomu z trofeum jego dorobku, bo przecież możemy się tak pięknie uzupełniać. Nie ubrałam choinki. Po

MÓJ KLUCZ DO ŻYCIA...

Obraz
 To nie to, że się chwalę.  Tak mi się jakos nasunęło, jak przeczytałam własnoręcznie napisany poprzedni post.  Od z góry dziesięciu lat cierpię na powolny efekt zwyrodnienia kości. Brzydko to brzmi, ale dopada większości ssaków ustawiających się w życiu w pozycji pionowej...  Jednych wcześniej innych później, ale dopada.  Mnie docisnęło w Londynie. Gdy zorientowałam się kilkanaście lat temu, że nie potrafię schwycić dłoni z tyłu pleców to się przeraziłam i ten ból który rodził się w nadgarstkach, kolanach, ich sztywność, a przede wszystkim w kręgosłupie. Terapię zaczynałam testować na sobie samej. Na wstępie poprosiłam mojego drobnego dwunastoletniego syna, aby mi deptał po plecach. Później zaczęła się przygoda z bieganiem, bo rower był w moim życiu od urodzenia. Po przebiegnięciu z moim synem kilometra plułam płucami i szukałam po krzakach ich odnóg. To mamy z górą osiem lat.  Owszem odnotowałam przerwy.  Dlaczego o tym piszę ??? Farmakologia walczy z bólem, nie cofnie zwyrodnienia.

EUFORIA TO ZAPACH ŻYCIA

Obraz
 NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH.  Gloryfikujcie życie, każdą jego sekundę celebrujcie, jakby kolejna  miała nigdy nie nadejść, bo jest nam dane żyć... Dlatego nie krytykujmy , nie traćmy życia na innych Róbmy z siebie cud Kolejny cud tego świata Lęki są strategią na wegetację. Nienawidzę tego stanu. Pewnie dlatego podpisałam już dawno cyrograf, że jak coś i kiedyś, to moje narządy oddajcie tym, którzy nie muszą wegetować.  Życie, to taki etap, w którym powinniśmy kraść uciekające sekundy, robić niemożliwe i realizować swoje pasje. Odszukajcie je w sobie.  To takie ekscytujące :)

Rozdział któryś " NA ZAWSZE DO WIDZENIA"

Obraz
  # Wreszcie pozwoliłam sobie na dość nietypowe szaleństwo. Od dłuższego czasu, nie patrzyłam w lustro, bo straszyła w nim jakaś porąbana baba. Nie znam jej. Wyglądało mi na to, że ktoś ją na mnie napuścił. Uporczywie pojawiała się za każdym razem, gdy tylko próbowałam umyć zęby, albo przetrzeć twarz. Pomyślałam, że czas zabić tę jędzę do której obecności nie miałam zamiaru się przyzwyczajać. Kobiety z Łodzi obiecały wymalować mi taką gębę, że się zaprzyjaźnię z najbrzydszą jaka im tylko wyjdzie. Nowa, to zawsze nowa. Wniosłam więc do nich pozew o permanentny i czekałam. Dzisiaj dostałam sms- a z adnotacją, że czekają na mnie. Moje usta i brwi, aż podniosły się do góry z podniecenia. Komu wolno, temu wolno a ja lubię szybko. Nie czekałam na nową okazję, tylko od myśli pierwszej do drugiej, wsiadłam w mój rydwan i … Wyhamowałam dopiero w Łodzi. Zawsze wychodziłam z założenia, że jak cierpieć to z miłości do piękna. Masochistyczne uczucie dryfowało na szczytach doznań. Tonęłam w orga

ZAWSZE DO WIDZENIA

Obraz
    # Czy ja kogoś zabiłam w tamtym życiu? Za jakie grzechy muszę znosić to wszystko ??? Gdyby wypłacali milionową premię za każde nieprzewidziane wypadki byłabym dzisiaj miliarderką. Nie byłam miliarderką.  Za to pecha ściągałam, jak magnez niewybuchy. Zdążyłam tylko pomacać klamkę, żeby natychmiast po przekroczeniu progu dowiedzieć się, że mój samochód sam się zepsuł… Nosz kur.. sam!!!! Jasio w przedszkolu też mówił, że samo się. Myślałam nawet, że to imię żeńskie – Samosia. Moje auto też, jak ta samosia… Gdzieś w czeluściach mojej czarnej, uwikłanej życiem natury, usłyszałam głos o zabijaniu. Zastrzelić, zawinąć w dywan, polać benzyną i puścić z dymem ... Ciągle słyszałam szept do złudzenia przypominający mi głos teatralnego suflera.  Nie miałam kurna tyle benzyny. Ponadto, nie miałam pojęcia, czy w tym domu jest broń.  To byłoby najprostsze rozwiązanie. Nie pozostawało mi nic innego, jak trzymać się mocno Prawa Agaty. Brzmiało ono mniej więcej w ten deseń. : Milcz, praw