Posty

Wyświetlanie postów z października 4, 2020

NA ZAWSZE DOWIDZENIA

Obraz
  #   Pomyślałam, zresztą zawsze tak myślała o społeczności Fb, że stanowią chyba jakąś kiepsko przystosowaną bandę baranów do warunków wiosennej Wigilii. Promienie grudniowego słońca tego dnia przeciskały się przez niedosunięte rolety. Domyślałam się, że może dochodzić godzina ósma rano, ale nie miałam jakoś ochoty podziwiać wschodu słońca. Od poniedziałku, który miał miejsce w czerwcu, nienawidziłam wszystkiego, co łączyło się z pobudką. Myślałam jedynie, aby przeżyć ten dzień, tydzień i obudzić się w kolejnym roku. Błagałam w myślach przemijający czas, aby przenosił mnie dalej i dalej. W taki oto magiczny sposób znalazłam się w zimowej scenerii bez śniegu, za to z odgłosem nadchodzących wiadomości z Messenger - a. Jakby tego było mało dochodziły do mnie zewsząd dźwięki dzwonków niewidzialnych reniferów, które musiały się przemieszczać w sąsiedztwie. Czułam się bez dwóch zdań, jak  schizofreniczka, pozbawiona leków. W jakiś przedziwny sposób odpowiadał mi ten stan. Zawsze to lepiej