Posty

GRZEBUŚ 😆

Obraz
GRZEBUŚ to taki gość, co grzebie😆 Gdzie???? No , no , no tylko bez takich mi tutaj na forum😆😅 Obraziłby się nasz przezabawny antropolog,poszukujący w kościach umarlaków, na cmentarzu w wiosce mazowieckiej,  bo to przy stolicy historia się przytrafiła,  śladów wampirzej działalności. Ma pecha,bo co odkopie trupa i otworzy wieko trumny , to go sztywny zostawia. Afera jest, bo komu  i po co stare kości???? Zaczynałam się nawet zastanawiać ,czy grzebuś nie jest czasem brzydszy od tych kości z kołkiem tkwiącym w miejscu byłych piersi ? Powód ucieczki być musi. Nic jednak nie wskazywało na fakt szpetoty naszego antropologa. Z każdą kolejną kartką tej kryminalnej zagadki, odnosiłam raczej wrażenie, że bohater staje się jakby bardziej "milusi "w swojej powierzchowności ... Kobiety zdają się być mu przychylne, chociaż majtek tak szybko przed nim nie zdejmują😆 Fakt, braku gołego tyłka i namiętności, antropolog przyjmuje jako swoistą porażkę. Jego poranki to

KOCHAM CIĘ ŻE OJEJU

Obraz
Z wpisami na fb ,  jest jak z tatuażami, choćbyś się oczyścił  jak po salmonelii, pozostaną. U mnie dla bezpieczeństwa jest tylko ten który wiąże się z marzeniami, pasją,miłością do Boga i syna Na resztę przyjdzie czas , pomyślałam gdy się dziargałam Człowiek w swojej naturze jest tak zawiły, że zamiast skupiać się na sobie,  bezustannie myśli o całej ludzkiej otoczce i czeka, aż pokocha go cały świat. No dobra, zdradzę swój sekret. Mam przyjaciela... Nie pisze do mnie na fb,  bo go przejęła Frau.  Sto lat temu zamieszkał w domu dla ZMYŚLONYCH PRZYJACIÓŁ PANI FOSTER.... Przyjaciel mam lalala 😆😅😂 I zapisze na swojej tablicy na fb 😅😎 JESTEM W ZWIĄZKU Niech dowie się świat Że tak Że ja JESTEM W ZWIĄZKU ( Przyjaciel Bluu z domu pani Foster😇😗 😆😆😆😗) W związku z kim Joanna?? Zapytałam sama siebie. W związku z partią  i miłością własną Joanna😆 Usłyszałam głosy... Czasami tak mam😆

EPILOG

Obraz
To na koniec końców trzasnę małe podsumowanie tak na dobry początek. Zacznę od tego, że nawet najgorsze wydarzenia diametralnie wszystko zmieniają, więc jeśli na Sylwestrze strujesz się starym kurczakiem to go zwróć  I nigdy więcej nie wracaj do starego mięcha. Początek tego roku nie należał do najlepszych. Jak zwykle filantropka Joanna wkręciła się w pomoc. Istnieją na tym padole ludzie,  którym nie podaje się ręki. To tak jak z tonący,  nie utopi się , ale ratującego na dno ściągnie Za to od połowy roku wypłynęłam na ocean .  Trwam w tej szczęśliwości, ale wiecie,  jak to jest z nadmiarem Można się porzygać  Chyba tego boje się najbardziej Życzę wszystkim błędów, które wprowadzą Was na ocean szczęśliwości Przyjaciół którzy przypier.... gdy trzeba I zdrowego jedzenia na Sylwestra Żeby nie było na kogo zwalać zatrucia

I PO I JESZCZE PRZED

Obraz
Najadłam się jak boa. Dosłownie ... Jakby na wieczerzę wigilijną kurczak w całości wjechał, to pochłonęłabym bez gryzienia. Taki apetycik miałam... Makaronu z makiem to tyle wciągnęłam, że do dzisiaj z zębów mak zlizuje. Wszystko przez to, że łatwowierna jestem. Uwierzyłam, bo mówią, że duża ilość zjedzonej potrawy wróży ogromne pieniądze... Dopiero po wszystkim  zaczęłam się przejmować,  co z nimi zrobię, z tymi pieniędzmi, co mi makiem na zębach się rozłożyły.. Spać nie mogłam. Ostatecznie, gdy udało mi się oko zamknąć, to zaraz przyłaziły, wiły się te cholerne banknoty. Marzenia to potrafią sponiewierać... Kilogramy wybiegałam w lesie.  Porąbana jestem, żeby tak jeść i zaraz to w lesie zostawiać, jak jakieś zwłoki śmierdzące w czarnym worku... Trochę mi ich brakuje teraz, dzisiaj to sobie obiecałam, że w Sylwestra dam czadu z jedzeniem i się solidnie odbuduję.  Będzie tłusto, ciepło i tanecznie .. To jeszcze się pochwalę, żeby tak szybko nie kończyć. . Mik

Karp a karp chce żyć

Obraz
Zawiść uśmiechnęła się przebiegle: -Wymoszczę dupsko w świątecznym pudle, a po wszystkim,  gdy zdejmą mi tę potężną kokardę, poimprowizuję serdeczność- -To nie takie głupie - Wtrącił milczący dotąd karp. - Z udawaniem jest jak ze śpiewem chóralnym, w tłumie nikt nie zauważy,  że zwyczajne fałszujesz. - - O tak! - Wtrącił opłatek - Skandują życzenia niczym kibole, ale z gola spełnienia nie potrafią się ucieszyć, bo wtedy trzeba hymn na stojąco odśpiewać.- - I z okruchów nie potrafią się radować-  Wtrącił chleb. - Magia Świąt - Zarechotała zdegustowana choinka, połyskując oślepiającym neonem z napisem: " Wesołych Świąt " Na koniec życzę Świąt Bożego Narodzenia pełnych miłości i zrozumienia we wspólnym śpiewie na wesołą nutę. Cieszmy się chwilą i najważniejsze nie dajmy się zwariować. W życiu najważniejsza jest miłość a nie zastawiony suto stół i umyte okno...

MOJA HISTORIA ZMARSZCZKĄ PISANA

Obraz
Kumpela wstrzyknęła sobie botox. Popatrzyłam na świeże czoło, gładkie jak lodowisko przy szkole szóstce  i w pierwszym odruchu pomyślałam,że jej zdrowo odwaliło.  Korciło mnie,  żeby łyżwy ubrać i je trochę porysować... Takie gładkie było, że aż mnie dech zaparło.  Zapomniała bym oddychać. Mam , na całe szczęście w smartfonie przypominajkę na taką okazję: WDECH JOANNO, WYDECH... WDECH... ŻYJESZ? ?? Odpowiadam, że nadal ... I dalej już gładko...  Jak po czole... Kur.. Nie planowałam, przyrzekam! Głupia babska zazdrość czterdziestoparoletniej cipy , pojawiła się niespodziewanie, bo kurna ja też tak chcę,bo moje się zmarszczyło nieświeżo nad tymi książkami, co ciągle je czytam i czytam i wygląda jakby koń z broną je zaorał i ścieżki wydeptał... https://botoks-botox.pl/botulina/co-jest-botox-botoks.html Ożesz orzeszku-pomyślałam o moim polu poradlonym i zrobiło mi się go żal bo przecież nie zrobię mu tego, bo jak, bo która matka dzieciom ?? Nie po tym co razem przeszl

"MÓJ PRYWATNY ĆPUN"MARIA KOKA

Obraz
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ Zapominała. Nawet dobrze, że Damian do niej nie dzwonił. Ten pierwszy i ostatni raz, kiedy ją informował, że jedzie do Belgii, wystarczył. W eterze nastąpiła bolesna cisza, która aż biła po uszach. B ała się. To był irracjonalny strach. Myślała, jak się zachowa, kiedy któregoś dnia zadzwoni Maryśka i zapyta ją, czy nie chciałaby pożegnać ciała, które zalega w przyszpitalnej kostnicy… Mogło go zabić wszystko, oprócz wojny.  Damian nie nadawał się na poligon. Przewidywała marskość wątroby, zapaść, wylew i ostatecznie samobójstwo… Telefon ponownie zadrżał na ławie. Nie odbierała. Czytała numer. Nie, nie znała go na pewno. Każdy dzwonek, był dla niej, jak alarm bombowy. P opadała w jakąś mentalną schizę, z którą absolutnie sobie nie radziła … Nie, nie chciała myśleć o Damianie. One same bezkarnie przylatywały przez jej głow ą poddawane obróbce tęsknoty . Zachowywały się przy tym , jak podwórkowe gołębie, b