Posty

KUMULACJA

PRZEŻYŁAM, PRZEŻYŁAM TEN TYDZIEŃ.  Lekko nie było, ale nie odpuszczałam. Przyszła w nocy. Usiadła na klacie i czekała, aż wykaszlę życie. Twarda jestem od urodzenia. Pocharczałam, odplułam, wypociłam... Kurna przeżyłam. To był koniec bitwy. Wojna ciągle trwała. Śmierć c zyhała na moją słabość.  Bezwstydnie usiadła w rozkroku. Nie miałam siły zagrać jej na nosie.... Nosz mówię wam, nie dało się jej wyprosić. Lokator na gapę mi się przytrafił!!! Chodziła w starych majtach po domu, mierzwiła wczorajszą gazetę, nogi jechały jej grzybem... W dodatku zajmowała mój ulubiony fotel.... Czuła się, jak u siebie.  Wyszukiwała ofiary. Nawet nie myślałam, że pójdzie jej tak zgrabnie.  Wypatrzyła go wtedy, gdy podawałam jej cukier. Kokietowałam na słodko .... Laptop się poddał. Poddał się i zdechł ... To ciągle był początek tygodnia. Jakiś wtorek , czy środa. Tak, początek wchodził w środek... Odszedł bez pożegnania po dziewięciu latach bezwzględnej służby. Czułam ją w powietrzu.  Śmierdziała

KWIATY NA ŚWIĘTO TATY

Obraz
Czas zaiwaniał , niczym spóźniony pracownik. Ciągle było go za krótko... - To ja przyjdę za piętnaście minut, a pani przygotuje mi ten bukiecik z róż w skromnym wymiarze!!!-  Rzuciła na odchodne, analizując w myślach co ma jeszcze do wykonania. Sobota dla kobiety, to istne przekleństwo i jeszcze ta tutaj, pomyślała wpadając na byłą już szwagierkę. - Nie zaprosił mnie na swój ślub!!!- Zniesmaczenie przykrywała uśmiechem serdeczności. To było zrozumiałe, że szukała w niej poparcia: W pierwszej, byłej i znienawidzonej żonie. - Nie płacz, mnie kurna też!- Poklepała szwagierkę ze zrozumieniem po ramieniu. - Ale bramę mu zrobimy. Ten twój brat to zawsze był wolno myślący. Poinformuj go , że skrzynkę wódki dla byłej żony i drugą dla siory ma przygotować, a i przestań płakać, bo to jego ślub a nie pogrzeb. Na cmentarz też Cię pewnie nie zaprosi- Rzuciła na pożegnanie. - Te kwiaty to dla???- K wiaciarka nie mogła oprzeć się ciekawości. - Są naprawdę cudne te różyczki. To dla ojca

POKORA

Obraz
Czasami mam​ ją ochotę w dupę kopnąć. Myślę sobie cierpliwa jestem, ale do czasu... Wydawałoby się, że stąpam po granicznym gruncie. Jakby tego mało było to przy niedzieli, bez rosołu, z depresją zamiast kurczaka i słonymi łzami. Jeszcze trochę i znienawidzę niedzielę... Nie zdążyłam bo przyszedł poniedziałek. Otworzyłam oczy ... Po niedzieli ślad zaginął. Oczami ślepca wyszukuję rurki. Nosz kurna nie pamiętam o niedzieli !!!! Wstaje nowy dzień i gdybym znalazła w domu tę rurkę,to bym przy niej zatańczyła. Zamiast rurki wciągamy mega śniadanie, błaznujemy w okularach i czepku pływackim, bo może gdzieś odpłynę😀😁😂 I co? I co? I co zrobić z tak pięknie rozpoczętym tygodniem?😚😇

ZAĆMIENIE

Obraz
- Patrzy się na mnie tak, że zaraz wypadnie mi ten papieros!!!- Stwierdza młody, delektując  w Warszawie nikotynową trucizną. - Wcale się jej nie dziwię. Też byłabym zgorszona matką trucicielką.- Odpowiada moje umęczone  ciało. - Ty wyglądasz na starszą siorę- - Dziękuję ci synu. Wszystkie starsze siory są strasznie głupie- Teraz przemawia moje sumienie, na tyle głośno, że zjarana solarą skóra, przechodzi w buraczkowy odcień. Co mnie pokusiło??? Chciałam być piękna na ten dzień nagraniowy w " Belfrze" . Gdzie ta zaplanowana oliwka. Ciało pali wczorajszą rana. Nigdy więcej!!!! To był ciężki dzień... Statyści muszą być odporni. Gdyby scenariusza do serialu  nie pisał mój pupil od pióra -  Żulczyk, w życiu by mnie tu nie zobaczyli. " Wzgórze Psów" wygina moje kolana. Ta książka​ doprowadzi moje jeszcze,  jako tako zgrabne nogi do totalnej krzywicy😂😁😁 - Wszyscy jeżdżą metrem, a my z buta!!!- wydziera się woją stronę. Wkurw zalewa mnie tak mocno, że

Bez Komentarza

https://youtu.be/PaKr9gWqwl4

SZCZURY

Obraz
Przeciskają się... Ludzie Szczury... Byle szybciej... Byle sprawniej... Osiągnąć cel... Przecież wszystko sprzyja... Zlizują okruch z brudnych paluchów dyrektora. Ślinią się ... Są jak obślizgłe trole wypuszczone na rajd, w pogoni za stanowiskiem.... Ktoś ich tu wsadził, ktoś ich wysłał z misją.... Obrzydliwe szczury w pogoni: Byle wyżej, byle sprawniej... DOSTAŁY NARZĘDZIA- POZOSTAJE ZABIĆ SZARĄ MYSZ!! Łeb ukręcić, przetrawić i wykręcić... Jeszcze piszczy mysz przebrzydła??? A po co się pchała w tę sferę szczurzego zaprzęgu ???? To nie wie , że BANK może wszystko??? Może narzucić, zaniżyć odciąć od gotówki, zabić konkurencją !!! BANK MOŻE WSZYSTKO!!! To po co te szare paluszki w drzwi wciskała??? Po co biznes otwierała??? To nie wie , że BANK , niszczy szybko!!! A po co ten lokal dzierżawiła , mysz obrzydliwie poszarzała ??? To nie wie , że prawo nie może nic??? My są PRAWEM, SĘDZIĄ I PROKURATOREM!!! MY SĄ KOMORNIKIEM!!! MY POLSKIE SZCZURY Z EMBLEMATEM PKO

Cień...

Obraz
Przemykam korytarzem. Jest wąski. Zbyt wiele twarzy. Kolejne wiadomości. Próbuję odkryć siebie. Po omacku pokonuję ten labirynt... Pułapkę własnych wspomnień... Złapałam się ostatnio na dotyku. Zbyt płytkie rysy charakteru. Emocje wygładzone szpachlą mistrza kamuflażu... Komplementy, jak miód.. A wiesz jak to jest z miodem... Substytut wykonany nieletnią ręką Chińczyka, znowu nagina dojrzałość... Próbuję wmówić mi czego chcę... Chyba rozwaliłam sobie głowę. W tym labiryncie jest tyle osób. Zasłaniają jedyne źródło światła, które sączy się z jarzeniówki... Uderzyłam w ścianę. Zastanawiam się, czy kiedyś zdołam pokonać te mroczne przestrzenie... Zbyt wiele twarzy. Twojej nie potrafię odnaleźć. To chyba dobrze... Życie upstrzone, niczym letnia szyba, przez małe muszę gówienka obietnic, nie jest już takie przejrzyste... Nie powinnam Cię odnaleźć. To ta cholerna podświadomość szarpie się z wadą wzroku. Czy mogłaby wreszcie oślepnąć, rozbić ten pusty łeb i wylądować na wózku inwalidzk