W otchłani piekła, w ciasnocie, w opętaniu, w agresji , przemocy, sile, w gwałcie, rodziła się tęsknota za nadludzką dobrocią. Gdyby tylko mógł... Gdyby.... Najchętniej odpuściłby własne ciało, a wraz z nim to pomieszczenie, w którym smród testosteronu skraplal się pod sufitem w celi poprawczaka... Od pierwszej sceny tego filmu czułam całym ciałem przedziwną niemoc, jakby mój prywatny korpus tego dnia odmawiał mi posłuszeństwa i zbyt mocno obciskiwało duszę, pragnącej wolności. Gra aktorska Bartosza Bielania zakopuje obojętność w głębokim grobie i chyba długo nie pozwoli jej na zmartwychwstanie. Nie do pomyślenia, aby w czasach deficytu człowieka na dobro, Komasa stworzył tak naturalne dzieło, jakby Matka Ziemia od lat nic nie robiła, tylko dobro rodziła. Nietuzinkowego więźnia, który ginie ze swą dobrocią w gwałtowności i agresji współwięźniów, trudno nie pokochać. Chyba potwierdzi to każdy, kto obejrzał" Boże Ciało". Zastanawiałam się kto, w przypa
Fajna klimatyczna muza kojąco na mnie działa... dzięki, tego potrzebowałam :****
OdpowiedzUsuń