https://youtu.be/pm3rDbXbZRI?list=RDpm3rDbXbZRI STING


https://www.youtube.com/watch?v=pm3rDbXbZRI&list=RDpm3rDbXbZRI&start_radio=1https://youtu.be/pm3rDbXbZRI?list=RDpm3rDbXbZRI

Każdy z nas nosi w sobie czarnego kota,  taki cholernie włochaty smutek, który zawija się na migdałkach.
Jedni próbują go zwrócić.
Inni plują nadaremną.
Pozostali noszą go niczym trofeum. STING i jego trauma oswajają się ze sobą do końca życia. Są tak zespoleni, jak leśna huba z drzewem i zaprawdę trudno do końca powiedzieć,  kto z kogo więcej soków ciągnie...
Jeszcze mocniej pokochałam jego utwory, bo nie każdy :
Smutek i rozpacz,
potrafi zamienić w tak potężną energię,
 z której rodził się każdego dnia intelekt i muzyka.

Skąd to wiem?
Nie... Nie spotkaliśmy się przypadkowo na kawie. 
Mój kiepski angielski ręce by mi połamał już przy pierwszej próbie konwersacji...
Tą książkę drapnęłam dla młodego. Jakoś tak się złożyło, że mi się  otworzyła na pierwszej stronie i wciągnęła...

Swoje wspomnienia rozpoczyna
dość nietypowo...

Jest rok 1987 , wraz ze swoją żoną Trudi przylatuje do Rio de Janeiro.  Zanim pojawi się na stadionie w Mareana,  postanawia spotkać się z synkretyczną  grupą religijną , aby zaryzykować spotkanie z odległą  przeszłością.
Jego rodzice dawno już nie żyją.  On nadal ich pamięta
Nie pojawił się na pogrzebie żadnego z nich.... Nie pozwoliło mu na to
cierpienie.


Tymczasem ceremonia w brazylijskiej wiosce przebiega w ciszy i spokoju. Mistrz podaje do spożycia medykament z zawartością ayahuasca-  narkotyku , który pozwoli pomóc muzykowi w rozliczeniu się z przeszłością...

Sting ujął mnie w tej książce kryształową szczerością, 
miłością absolutną do obojga rodziców i niesamowitą pokorą wobec życia..

W mamie odnajduje pierwszą kobiecość.
Stanowi dla niego ikonę :
Piękna podziwu i wrażliwości.

Ona i  jej rodzice zarazili chłopca miłością do muzyki... Popołudniami, gdy ojciec zasypiał, kołysany zmęczeniem, 
Audrey urozmaicała sobie wolne chwile,
grą na pianinie. 
Mały Sting sadowił się w tamym czasie w jej nogach, obserwując
jak dociska pedały. Wspomina tamten czas jako najpiękniejszy okres dzieciństwa i jedyne o czym marzy to zamknąć drzwi czasu i wrócić tam...
Muzyka, dźwięki są na każdej stronie książki...
Jest też miłość. Jak klucz wiolinowy...

Zdaje się,  że to właśnie ona ukształtowała z chłopca,
mężczyznę o niesamowitym intelekcie i talencie muzycznym...

Miłość do ojca była równie silna co do matki.
Podziwiał w nim 
charyzmę,  przedsiębiorczość i zaradność.
Nie potrafię stwierdzić obiektywnie, ile jest w tym prawdy, ale już jako dziecko spostrzegł, że matka garnie się do uczucia, a ojciec nie potrafił jej w żaden sposób tego okazać. 
Z jego wspomnień wynika, że to on jako chłopiec pierwszy zastał matkę z przyjacielem. 
Przeżycie tkwiło w nim niczym zadra, aż do ostatnich dni życia matki. To nie była złość, nie był to gniew .
Było to raczej ogromne niezrozumienie,  dlaczego robiła to właśnie jego ojcu, który stanowił dla Stinga
największy przykład męskości???
Dlaczego właśnie jemu?
Kochanek matki okazał się wspólnikiem ojca.   
Zrozumiałe, że po tym incydencie już nim nie był. 
Tworzyli jednak związek jeszcze przez długie lata...

Piosenkarz wspomina, że długo walczył z wyrzutami sumienia, obwiniał siebie, pragnąc jednocześnie,
aby wszystko wróciło do normy...
Przez całe ich życie był niemym obserwatorem ich relacji :
Traumy kochającego ojca 
i matki uciekającej od niego co jakiś czas...
Rozwiedli się przed śmiercią.
Matką umarła pierwsza na raka, ojciec tuż po niej - również na raka..

Potęga miłości...

Paradoksalonie trauma i ból z jakim boryka się młody Sting pchają go w stronę nauki i książek. Budują w nim ogromne zainteresowanie wiedzą...
Kobiety...
Zanim trafi na miłość tę pierwszą, która nie jest jego żoną,  gubi się w uczuciach....
Miłości, miłości jest tu też sporo...
Sting zachwycił mnie pokorą wobec życia, niefortunnych zdażeń i desperacją w dążeniu do celu...
To książka dla tych wszystkich , którzy odnoszą wrażenie,  że ich życie jest , jak papier toaletowy,
szare długie i do ...

Jeszcze jedno , jak dotrwacie do końca, to znajdziecie trupa...
Wytaszczycie go z dna jeziora...



Komentarze

  1. Ta to wie, jak zaintrygować!

    Nie sięgam raczej po (auto)biografie. Nie żebym specjalnie unikała, jakoś tak po prostu wychodzi. Jak już się napatoczy, przeczytam, a i owszem. Po tę też bym sięgnęła, bo brzmi ciekawie. Niby czemu czytać tylko o psychopatach i innych świrach? (to tak a propos moich ostatnich rozkminek o tym, że ludzie uwielbiają czytać biografie seryjnych morderców czy innych takich drani, a nie np. matematyków, flecistów czy programistów)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie STinga nie było kolorowe, ale ciężka praca z ojcem, który przejął jako właściciel mleczarnię nauczyła go szacunku i pokory...
    Kochał muzykę i wiedział że właśnie to chce robić ...
    Ze śpiewem to też był przypadek....
    Odnosiłam wrażenie że szedł pod wiatr... z muzyką chyba tak można...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Stinga! Często słucham w samochodzie jego piosenek. Kocham "Fields of gold", wzrusza mnie ten kawałek...I chcę tą książkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczaki, ale ta to akurat biblioteki😐😑
    Podoba mi się jego ostre brzmienie w the Police
    Fall out.
    Fields of gold jest przepiękne. Jak tego słucham to zapominam Dziubasowa kim jestem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam stoję w tym złotym fieldzie i myślę o wszechświecie... ;)

      Usuń
    2. Rozszyfrowałam Cię
      Zawsze chciałaś być astronautką
      Dziubas przytrzymał Cię na ziemi mocą magiczną....
      Znaczy jest jak grawitacja😅😆😃

      Usuń
    3. Tak...i umiejętnością gotowania :D

      Usuń
    4. Szczęściara
      A na gitarze to już pewnie nie gra😆😅

      Usuń
  5. Lubię Stinga, ale czy przeczytam...?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisze, nie wiem czy lepiej niż gra. Zdania komponuje jak muzykę
    Nawet się nie spodziewałam że przejdę tak płynnie od początku do końca jego historii
    Odczuwałam nawet niedosyt i powróciłam
    do początku

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG