Posty

MOCZYĆ SIĘ MOCZYĆ😂😁😘

Obraz
Nie myśleć. Odmóżdżam się na fali. Filozofia wyrąbania głosi, iż należy nie zachowywać zdrowego rozsądku. Pokłóciłam się z nim. Wsiadłam w auto i oto jestem we Władysławowie... Życie jest piękne.

FATUM

Obraz
KoMi FATUM Jestem jak ziemia. Grawitacja jest silna. Przyciągam fatum... Zdążyłam tylko przyjechać. Nawet walizki do końca nie rozpakowałam, a tu już proszę państwa spada na mnie z wielką siłą galaktyczne doświadczenie. Miało być inaczej, pastelowo, zwyczajnie, bez kolizji. Gdzież tam można sobie życzyć urodzaju. Księdza w stułę musiałabym całować, aby udzielił mi rozgrzeszenia za pychę lazuru... Wędkarz od wielkiego dzwonu, na zdechłego piżmaka... Ryb nie przywiózł, bo nie zdążył. Spadł gamoń z rowera. Ręką jak bania... On do lekarza nie pójdzie, bo po co??? A co to on troki od kalesony, albo mazgaj??? Na końcu to przesadził siarczyście: " Nie jestem baba, żeby z każdą pierdołą do lekarza biegać" - Z nas dwojga synu to ja mam większe jaja i nie płaczę!!-  Mierzę go spojrzeniem bossa, bo mam go naprawdę dość. Lepiej niech popadnie w krótkie milczenie, bo jak pragnę zdrowia, awantura gotowa... Chyba się wystraszył... Zaczynam lubić to wcielenie. Brakuje mi czarnej

TRAKTAT O CYCKACH.FILOZOFICZNE SPOJRZENIE NA ETNOGRAFIĘ I WYŻSZOŚĆ PŁCI ZARAZEM.

Obraz
Komu one potrzebne??? W zasadzie to tak, jakbym stała się posiadaczką najdroższego SPA: I TATRY I MORSKIE OKO, na jednym eksponacie kobiecego ciała... W zasadzie... Mężczyźni za nimi przepadają... Dlaczego więc my??? Nie będę ukrywać, iż posiadanie Tatr wymaga nie lada elastyczności kręgosłupa, a panowie tegoż nie posiadają- myślę tu o wysokiej klasie elastyczności... Druga sprawa, iż cały czas poruszamy kwestię architektury z najwyższej półki, tam można sięgnąć tylko na paluszkach, a kunusik powinien z drabinki korzystać, pragnąc zaspokoić potrzebę piękna, podziwiając Tatry i Morskie Oko😁 Za każdym razem, gdy powracam do górnolotnych przemyśleń, dotyczących mojego wyżynowego krajobrazu, przypomina mi się moje ulubione opowiadanie Mastertona, w którym to zły mężczyzna zdradzał swoją kobietę, z każdą napotkaną " SUCZĄ" . Góra zaczynała patrzyć na to wszystko z trudnym do ukrycia obrzydzeniem. Postanowiła go ukarać. Mistrz sztuki uwodzenia wstaje pewnego ranka, prag

CUDA CUDA SIĘ ZDARZAJĄ

Obraz
Trzasnęły drzwi. Zostałam sama z sobą na zewnątrz. Pieprzony wiatr - pomyślałam. Winowajca być musi. W środku został on: Dziadek z demencją, w stanie totalnego wygłuszenia, w śpiączce, z nogami, ale jakby bez nich. Dawno zapomniał do czego służą. Macam kieszenie w poszukiwaniu kluczy, mimo że jestem świadoma ich braku. Taka to przypadłość roztargnienia. Pozostanie mi drapanie w drzwi. Czas zamienić się w kotkę. Kurna i to nie działa. Zaczytałam się w Kingu i stąd ta wiara w teleportację. Dupa i to bez odzewu. Pozostaje ostatnia szansa!!! Okno jest ciągle otwarte. Co z tego, jak tyłek za ciężki. A mówili w młodości ogranicz ziemniaki, dbaj o dietę, to nic - tylko żarcie!!! Zostanę tu do wieczora- pomyślałam pogodzona że świeżym podmuchem wiatru... Nie, nie zdierżę tego dłużej!!! Obchodzę dom do okoła . Zaglądam przez szybę tarasową. Mój pyrkowaty nochal zostawia ślad dla policji kryminalnej. Śpi, niby nic nowego. Mógłby chociaż spojrzeć w moje przerażone, cią

CZŁOWIEK

Obraz
Człowiek gatunek pokrętnej woli przetrwania, w ogniu nienawistnej plotki, w postaci zmutowanego grzyba na czubku języka... Byle więcej, byle gorzej, byle przesadniej ... Nie mam pojęcia, kiedy to nastąpiło... Szybko staliśmy się bronią, zagrożeniem dla normalności, zabójstwem dla samych siebie... W żyłach nie ma krwi. Płynie sobie frustracja, napędzana silnikiem ułudnej wyższości. Moje Ja najwyższe w galaktyce, dyktuje mózg poczynania człowieka frajera. Moje, moje, wypowiadają usta bez przesadnej skromności. Usta człowieka, bo człowiek to brzmi dumnie. Przesuwa się z głową na szczotce o imieniu szyja. W pozycji pionowej spogląda w dół na garstkę oddanej życiu. Człowiek z patologiczną konstrukcją, bojący się lepszych, szybkich. Bojący się skromnej miłości. Człowiek o imieniu ludzkim... To był mój sen o planecie Ziemia, na której nie ma cienia radości ze szczęścia innych. To był mój sen o Ziemianach,  pokrywających się namiętnie nasieniem nienawiści. Od pady człowieczeństw

PSY

Obraz
Ile w nas psa z psa??? Chyba więcej niż w samym psie!!! Łowcy dobroci, mistrzowie konsumpcji codzienności. Byle dopaść, zanurzyć się w krwi, wyssać pozostałość naiwnego oddania. Ujadaniem zwołujemy sąsiadów na coroczne czary nad sprawiedliwością. Tacy jesteśmy my, może nie my, a ludzie psy. Żulczyk zrobił coś niemożliwego. Opisał każdego z nas z ludzkim bagażem przywar, subiektywnym poczuciem sprawiedliwości, z pychą , wydętą wargą wzgardy, łatwością swawolenia i oddaniem własnej prawdzie. Malownicza narracja pozwala w sekundzie pokochać i znienawidzić każdego z bohaterów. Walka o sprawiedliwość, sprawę gwałtu i morderstwa Darii, odkrywa mroczne cienie herosów. Wszyscy utaplani są w błocie samouwielbienia. Mateusz zabawiający się przyjemnością swawolenia, zapomina o lojalności. Jest ciągle młody. Brzemię odpowiedzialności uwiera w kroku, jak przymałe gatki. Nie odkleja się od jego sumienia zaszpachlowanego ciągiem narkotykowym. Ćpanie zabiera mu godność. Goły, obdarty z człowi

WYMOWNE

Obraz
- Mamo, co zrobię, jak zacznę łysieć?- Spojrzałam na niego rozbawiona. Kolejny żart z życia w jego wymiarze. - - Ogolisz się na zero- - Czyli co? Będę wyglądał , jak penis???!!!- - Możesz zawsze założyć okulary 😂- - Taa, penis w okularach- - Tak wygląda męskość synu- Odpowiedziałam. Muszę dbać o jego zdrowie psychiczne. Im wcześniej zda sobie sprawę z konsekwencji posiadania testosteronu, tym zdrowiej będzie funkcjonować....