ŚCIĄGNIJ MASKĘ, ZOSTAW MAJTKI
Teraz już wiesz dlaczego lubię te nasze posiedzenia. Nie mamy na nie czasu, ale wtedy zdejmujemy maski. Gumka już tak nie uwiera. Resetujemy się. To nic, że stare dupy z nas. Popatrz na nasze dzieci, zaczynają przechodzić w fazę zagubionego tetryka, podczas gdy my gramy w pokera w okularach, które odbijają nasze karty. Znowu przegrał. Przegrał, bo chciał nam zrobić przyjemność, a niech mu już będzie. Jesteśmy, jak dzieci, które nie lubią zdejmować pidżamek do śniadanka. Mamy przecież życie dla siebie.... ŻYCIE!!! Nawet nie wiesz ile razy chciałam skakać z balkonu... Nie skoczyłam. Może się odważę, gdy zmienię lokum i będę miała ten cholerny balkon, o którym tak marzę. Zasadzę jakieś kwiaty i jak się nauczę lądować , to wreszcie skoczę... Wiem głupia dupa ze mnie, bo pomagam tam, gdzie powinnam trzymać siły dla siebie, ale ja jeszcze mam tak mnóstwo siły. Wiesz nudzą mnie te pajace w maskach z uśmiechem od ucha do ucha. Zastanawiam się po co im uszy??? Przecież nie słysz