Ingerencja Boska

Z życiem jest tak, że dostajemy w nim to, co sobie wypracujemy. Moje musiałam dostać od Boga, pewnie z okazji dnia Świra, może sfiksowanej Zołzy, bo jest niesamowicie rozrywkowe. 
Szkopuł w tym, że o nic nie proszę. Ze mną jak z dzieckiem, bo jakoś nie potrafię się go pozbyć, kręcą mnie tylko przyjemności i dziwne biegi w plenerze




Nie ogarniam zupełnie, jak to jest, ale od jakiegoś czasu, zupełnie bezwolnie, zajmuję się tym co kocham.
W dodatku absolutnie nie narzekam na brak czasu...
Mam go w nadmiarze...

Bieganie to taki stan, w którym po pokonaniu pierwszego kilometra myślisz sobie :
Mnie to chyba zdrowo porąbało. Co to za sport, w którym rzygasz oddechem....

W drugim, mam tak często, chcę wracać do domu, usiąść na swoim ulubionym wypoczynku i przeczytać wreszcie tę książkę, której przez to cholerne bieganie nie mogę ukończyć. 
Na trzecim jest wszystko:
Sikanie, szukam krzaków i obłęd w oczach . Zaraz po przysiadzie, przypominam sobie, że powinnam się napić. Dziwne nie..
Następnie, po tym skrypto   kucaniu i ulewie spuszczonej na łeb dzikim mrówkom, 
które o tej porze roku wolałyby uniknąć mokrego amoku, zaczynam się bać, że się odwodnię...
Na pewno się już odwodniłam!



Powinnam wracać. 
Mam 47 lat, 

we łbie pustkę, w nogach wiatr i myślę sobie, że dobrze by było leżeć pod kocem, jak na damę przystało, grzać tyłek, a nie szukać kleszczów i dzikiej przyjemności...
Na czwartym zapominam po co biegnę...
Na piątym...
To jest to. Dostaje totalnego pierdolca. Myślę sobie, że jakbym miała więcej czasu, to nie robiłabym niczego innego, tylko, frrrr biegała. Gepard pokonuje odległość stu kilometrów w godzinę...
Kurna, jak mi daleko do geparda... Pan stworzył mnie kobietą :
Wolniejszą od geparda i brzydszą. Pocieszam się, że to krótkodystansowcy. To mało męskie...
Jednak dobrze, że jestem człowiekiem, w dodatku kobietą, kobietą z dziwną miną. 
Wyglądam chyba, jakbym przeżyła dziwny orgazm, bo facet biegnący z naprzeciwka uśmiecha  się do mnie ,jakby chciał mi skraść tę moją przyjemność. Zazdrośnik !
Nie wie, że mam szósty kilometr za sobą. 
Na siódmym nie chcę kończyć. Jeszcze nie. To nie ten czas... Jeszcze trochę. 
Joanna! Joanna tobie odwala!!!
Ósmy jest pełen zadowolenia. Myślę sobie, że mogłabym tak bez końca :)
Dziewiąty... Nie chcę kończyć.
Na dziesiątym przypominam sobie, jak mnie ostatnio połamało po biegu.
Nie chcę kończyć. To najgorszy moment na zakończenie...



Jedenasty kilometr... To niesamowite, że nie jestem jednak gepardem. 



W sumie... Mogłabym tak bez końca, bo Bóg mi podarował takie wspaniałe życie, w którym przyjemność nie jest na ostatnim planie...

Dwunasty kilometr...



O Matko - powinnam zgłosić się z wizytą do psychiatry :)
Kocham biegać, ale mam żal , że jednak nie jestem gepardem... 


Kocham ten serial... 
To teraz kolejna przyjemność...
W życiu dostajemy to na co zasługujemy.... Czasami trzeba wybiegać, żeby zrozumieć...
Ps
Jednakoż pozostaję przy kwestii, iż chcę być gepardem.
Lepiej to zawsze niż kurą - ma tylko dwa zwoje, chodzi w kółko i rąbie na podwórku...
To teraz Poczytam sobie " Zranić Marionetkę"  Katarzyny Grocholi.

Komentarze

  1. Gepard w poniedziałek rano biegnie sto (góra dwieście) metrów i łapie gazelę. Potem przez resztę dnia ją żre, a przez resztę tygodnia śpi... Gepard to ma klawe życie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz o czym piszę
      Chcę być gazelą❣️❣️❣️

      Usuń
    2. Gazela też do biegu rusza tylko z przymusu. Przeważnie pasie się prawie stacjonarnie i spokojnie...

      Usuń
    3. To jednak powrócę do geparda😁😁😁

      Usuń
    4. gepard nie żre gazeli przez cały dzień, tylko góra godzinę, dwie dopóki nie przyjdą inni, np. dwa lwy na męskiej przechadzce na "dziesionę" albo załoga hien, geparda pogonią, a gazelę zabiorą...
      p.jzns :)

      Usuń
    5. Ty musisz być lwem PKanalia, bo znasz geparda✌️

      Usuń
    6. wolę być tygrysem... lew /samiec/ to jest kawał chama, pierwszy się pcha do żarcia, którego zresztą nie upolował, tylko lwice... a tygrys jest dżentelmenem... jak się sparzy z tygrysicą, to gdy coś razem /po partnersku/ upolują, to on ją pierwszą puszcza do michy...

      Usuń
  2. Ja nie lubię biegać. Podziwiam takie samozaparcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie w tym rzecz.
      Każdy z nas ma to, co lubi, tylko średnio to zauważamy
      Patrzy w przyszłość, znowu w przyszłość i ciągle człowiekowi czegoś brakuje.
      Patrzymy w przyszłość, a tam grób
      I człowiek nie zdążył się NAWET ucieszyć, że tyle dostał, bo nie zauważył
      Wybiegał w grób

      Usuń
  3. Nie rozumiem tego. A ponieważ piszesz, że trzeba wybiegać żeby zrozumieć - koło się zamyka :/ :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Olitario 😘♥️ każdy z nas otrzymuje coś od życia.
    Ja dostałam bieganie i kupę czasu na nie. Takie mikro detale cieszą mnie najbardziej, bo robię to co lubię i mam z tego masę frajdy🧠💪🏃
    Ty jak mogę się domyślać, zupełnie coś innego
    O takiego Tomka, który pewnie zna Atomka😄😃😁
    Olitario oglądałaś " Dom z papieru" hiszpański serial ???
    Niesamowity
    Wiem, że jesteś fanką dobrych seriali❤️♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie oglądałam... Niewiele seriali oglądałam, ale jeśli dobry to czemu nie?

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bieganie to również mój konik. Świetnie opisałaś swoje doznania! :D
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 👍👍👍
      I choćby skały(..niecenzuralnie) zawsze znajdziesz czas...
      Bo to co się kocha, daje prawdziwego kopa

      Usuń
  7. Rozumiem dobrze o czym piszesz! To działa jak opium... Ja nie biegam ale kijochy włóczę w zamaszystym marszu i kooochammmm... to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kije też " lubiam "
      Pola... Dostało nam się najlepsze, co człowiek może mieć. Przy bieganiu i chodzeniu widzisz takie zjawiska, przyrody, jakie tylko na filmach możesz podziwiać.
      Jestem zboczona, ale mnie to kręci

      Usuń
  8. Kiepski ze mnie biegacz. Na studiach próbowałam to zmienić, ale jednak nie mam natury biegacza... Podziwiam i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chodzi może o samo bieganie, a raczej o radość z tego co sprawia Ci największą przyjemność.
    Generalnie wszyscy , a z pewnością w większości mamy naturę malkontentów. Wiecznie nam mało, ale gruncie rzeczy nie mamy pojęcia czego nam brakuje.
    I tak czekamy na cud, a na końcu okazuje się, że sztuka największą jest umieranie

    OdpowiedzUsuń
  10. ..taaaaak, fantastyczny opis Twoich poczynań Joanno ^^ ♥ ^^
    ..od dawna już nie biegam, ale jako młoda dziewczyna, trenowałam lekkoatletykę (biegi i skoki
    w dal) .. nawet osiągałam niezłe wyniki w skoku w dal :D
    ..teraz szalenie lubię spacery i fotografowanie ❣️♥❣️ .. a tak w ogóle, to cudownie się czuję sama ze sobą w swoim niezwykłym 'patio' - po prostu to ubóstwiam ❣️ 💜 .. ale czy to aby normalne? 😄 😄
    ..hmmm.. co tak najbardziej lubię robić ? ..cieszę się, że jestem, cieszy mnie wiele rzeczy, które sprawiają mi wielką frajdę ❣️ ㋡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s.
      ..i tak się zaczełam zastanawiać, co Ja dostałam najlepszego ? 😄😄

      Usuń
    2. Pewnie AnSa talent malarski, twórczość, poezję w zestawie i wrażliwość na dokładkę❤️

      Usuń
    3. ..hmmm powiadasz, iż talent malarski, no nie wiem, nie wiem, chociaż kiedsyś pamiętam zrobiłam tuszem plakaty Jimi Hendrixa i Janis Joplin, lecz nie namalowałam jeszcze nic na plótnie ;p
      ..poezję czasem się pisało i niekiedy jeszcze zdarza mi się popełnić :D ㋡
      .. a wrażliwość mam od zawsze, a tak właściwie to nadwrażliwość ♥
      .. ponoć WRAŻLIWOŚĆ to umiejętność odnalezienia w sobie człowieka 💕 :)

      Usuń
    4. Wrażliwość tworzy piękno❤️

      Usuń
  11. Też zajmuję się tym co kocham. Prawie wyłącznie. Będzie pasowało do tytułu Twojego posta jak napiszę, że Bóg mi to polecił robić. ^_^
    Rzygasz oddechem podczas biegu? Tzn. co Ci się właściwie dzieje? :D
    Bieganie to jest arcy-przyjemność i niebiegający pukają się w głowę na te słowa. Ale skoro mają zadyszkę po wejściu po schodach na piętro, to wcale się nie dziwię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy o jakim dystansie mówimy. Dla mnie bieganie jest przyjemnością, ale nie będę lała wody:
      Ludzie to takie proste!
      Wymaga wysiłku, wyrównania oddechu, tętna,n które na początku szaleje.
      Serce zmuszone jest przejść na inną konsystencję ruchu
      Po tym etapie przychodź czas na:
      Nie chcę tego kończyć.
      Nie jestem maratończykiem.
      Moi znajomi biegają po 30, 50 km
      Aby poczuć koniec, trzeba spiąć się na początku
      Zanim orzeł z gniazda wyfrunie, parę razy z niego wypadnie
      😄
      Do orła mi też bardzo dsleko

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia ile kilometrów robię, bo tego nie mierze. Mam swoje szlaki, każdy zajmuje mi ileś tam czasu, w zasadzie biegam do godziny maks. Nie jakoś szaleńczo, ale dla przyjemności. Pamiętam swoje początki i nie były przyjemne ani tym bardziej proste. ;D Dwa razy się poddałam, by po latach wrócić.

      Usuń
    3. Ja wyznaczam sobie cele, ale nie zawsze udaje mi się je zrealizować.
      Nie przejmuję się tym bardzo, ale to jest taki sposób sposób na siebie samą
      Mierzalność, daje mi szansę na pokonywanie siebie.
      Wiem ,że nie jestem żadnym mistrzem, bo na kilometr bujam się pomiędzy 6 ,a 7 minut, przy dystansie 6 km
      Natomiast na tych do 15 km, zajmuje mi już 7 albo 8 minut na km
      Oczywiście w sprzyjających warunkach pogodowych...
      Moi znajomi mają osiągi pięciu minut...
      Gdybym nie lubiła biegać, nie sprawiało by mi przyjemności pokonywanie samej siebie.
      Bóg daje człowiekowi drogę do przejścia, a reszta to jego wybór... Moja droga jest fantastyczna❣️♥️❣️ więc mam za co dziękować, biorąc pod uwagę fakt , iż
      praca daje mi możliwość na realizację własnych przyjemności.

      Usuń
  12. Przygoda z bieganiem to taka przygoda, którą co jakiś zaczynam od nowa. Ostatnio nawet mąż postanowił mi pomóc i stwierdził, że będziemy biegać razem. On i półmaratony biega, a 10 km to dla niego nic. Skrócił dystans do 5 km specjalnie dla mnie. I tak zawsze myślę, że chłop chce mnie wykończyć... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahahaha, ale to dobry moment, żeby sobie porozmawiać, pożartować i niekoniecznie bić rekordy.
    Wcale nie musisz kochać biegania, ale miło że mąż dzieli się z Tobą własną pasją
    Na drugi raz Ty go wciągnij w swój świat♥️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  14. gepard nie pokona stu kilometrów w godzinę... paliwa mu nie wystarczy i nie ma jak zatankować takiego zapasu na raz... pominę już kwestie, że po pierwszym kilometrze takiej próby gepard będzie zdatny tylko co najwyżej do kapitalnego remontu, a nie do do kontynuacji biegu...
    p,jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To chyba mówimy o starym pryki do remontu, a nie młodym, jurnym drapieżniku 😁😄😃😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o każdym gepardzie... po prostu tak jest skonstruowany...

      Usuń
  16. Na NETFLIX oglądam właśnie niesamowity program o nocnych łowcach.
    Gepard jest krótko - dystansowcem, ale jego prędkość szacują naukowcy na 100 km /h
    Odsyłam do serialu✌️
    😁
    https://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/178823,Dlaczego-gepard-jest-najszybszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale my nie gadamy o abstrakcjach fizycznych, miarach i wagach jakowyś, tylko konkretnie o tym, czy gepard zrobi dystans 100 km w jedną godzinę :)

      Usuń
    2. Tak piszą i mówią wszędzie😁nie jestem geniuszem sama z siebie😄😆
      Głupia jestem
      Muszę czytać i oglądać
      Na fizyce( z tego też byłam mierna) mówili, że to wielkości średnie, a średnie to PKanalia już chyba statystyka😗👀😁

      Usuń
  17. Z chęcią zapoznałabym się z tym serialem, a o książce słyszałam, ale nie miałam okazji jeszcze czytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Grocholę czytałam 10 lat temu namiętnie. W tym czasie gusta mi się zmieniły, ale powiem Ci że napisała dobry kryminał, z dużą dawką poczucia humoru, autorka to wesoły duszek i generalnie miło spędzamy razem sobotę.♥️
    Z serialem najchętniej nie rozstawała bym się wcale: Dynamiczna akcja, bogate , skomplikowane portrety psychologiczne, świetna fabuła i... Muzyka, jest niesamowicie energetyczna..
    Niestety chyba kocham zbyt wiele rzeczy i muszę czasami odciąć się od inteligentnej fabuły serialu.
    Przy czym robię to z głębokim smutkiem😒

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie lubię biegać. Zbyt szybko łapię zadyszki :D Wolę rower, zdecydowanie tylko rowerowe wycieczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to też kocham. Jest najlepsza pora
      U mnie 10 na plusie

      Usuń
  20. Uwierz mi, naprawdę poczułam niesamowitą ochotę na bieganie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dołącz do mnie.
    Poplotusimy trochę
    Ty mi opowiesz nowy horrorem
    Będzie extra

    OdpowiedzUsuń
  22. A propo sikania w lesie... przy okazji oparzyłam pupę pokrzywą 😂😂😂 Ja to zdolniacha jestem, nie ma co. Z dzikimi mrówkami jeszcze nie miałam do czynienia na szczęście. Ale bieganie po lesie jak najbardziej git.

    Pozdrawiam Cię serdecznie Droga Zołzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia,pokrzywy osłabiają roumatyzm😁😆🏃
      Zależy gdzie trafiłaś z pokrzywą
      Miłej niedzieli❤️

      Usuń
  23. Zazdroszczę Ci bardzo, bo ja w bieganiu nie mogę odnaleźć radości, choćbym bardzo chciała :) Ziaję, dyszę stara lokomotywa i zastanawiam się po co biegnę, skoro wrócę do punktu wyjścia (wybiegu).
    A na 47 lat to zupełnie nie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pisząc ten post nie myślałam konkretnie o bieganiu.
    W życiu każdy z nas dostaje taki subtelny prezent od Boga,:
    Czas i pasję.
    Nie zawsze to jesteśmy w stanie zauważyć, bo marzymy o szczytach, a dostajemy pagórki😄👀

    Hahahaha
    Też tak często myślałam. Generalnie bardzo często wracamy do punktu wyjścia i to szybciej niż planujemy.
    Generalnie okoliczności w moim przypadku złożyły się tak, że bieganie nie koliduje z pracą i na odwrót
    Mogę to robić i cieszyć się życiem🏃🏃🏃🏃😆😁

    OdpowiedzUsuń
  25. Gepardy biegają, żeby polować, a Ty biegasz, żeby mieć siłę na polowanie...Jestem pod wrażeniem. Czy potem litery w książce nie stawiają się kantem...

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak mam już wybiegane i morfiny opadną, to szukam ciszy
    😁Jak gepard po dużej porcji

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja to miałam biegać już dwa lata temu ale jakoś ta moja okolica zupełnie mnie nie nęci i nie kręci. Chyba zacznę pakować wózek z Lolem i jeeździć w dalsze rejony. A potem to już latanie z wózkiem:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziubasku tu jest moda taka, że matki popychają wózek i za nim biegną.
    Wczoraj się wystraszyłam, bo jedna matka pchała wózek przed sobą tak aktywnie,że ten przemieszczał się środkiem ulicy. Aż serce mi się zatrzymało, dopiero po chwili zauważyłam, że malec biegnie obok😁😄

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG