https://youtu.be/Xo9G9C6KvCE MÓJ PRYWATNY ĆPUN
https://youtu.be/Xo9G9C6KvCE
XXX
Od
dwóch tygodni powinna mieć okres. To nie możliwe. Sprawdzała już
kilkakrotnie zabarwienie białej bielizny. Nawet plamka nie kapnęła
na majtki, żeby sprawić jej radość.
Zaczynała
się na poważnie bać, bardzo, a nawet bardziej i nie chodziło
tutaj wyłącznie o tę ciążę.
Po
urodzeniu Klary, lekarz wyraźnie powiedział jej, że kolejna ciąża
stanowi zagrożenie dla jej życia.
Stało
się chyba to najgorsze. Nie poradzi sobie. Zdecydowanie to zbyt
wiele. Tego wieczoru kręciła się, jak ten smród po gaciach z
przysłów Tereski.
Nie
potrafiła sobie znaleźć miejsca w żadnym z kątów dużego
przecież mieszkania.
Zamykała
drzwi na klucz. Już chyba wtedy nic do niej nie docierał, niczego
nie słyszała i nie widziała.
Szła.
To zapewne, bo zmieniała z każdą kolejną sekundą miejsce swojego
pobytu.
Chyba
była w parku. Nawet ta cisza wyzierająca z każdego liścia
schowanego w ciemnościach, zdawała się jej nie przerażać. Plusk
wody, jakby ją wyrwał z czeluści przemyśleń. Ryba, tak na pewno.
Szła
przed siebie. Dopiero w tym miejscu zastanawiała się, która może
być godzina.
Wychodząc
z domu spojrzała w telewizor. Musiała być dwudziesta, bo słyszała
wiadomości.
Stanęła.
Co ją tutaj skierowało?? Nie miała bladego pojęcia, jak się
tutaj znalazła?
Dopiero
teraz poczuła strach przed tą ciszą. Powinna usiąść na tej
ławce i przemyśleć wszystko.
Najchętniej
nie wracałaby nigdzie i do nikogo. Przez chwilę zastanawiała się
kim jest, jakby zgubiła własną tożsamość. Spoglądała na swoje
szczupłe ręce, jakby w ogóle ich nie poznawała, jakby należały
do osoby innej niż on sama. W geście rozpoznawania, przecierała tą
nieznaną dłonią twarz.
Wskazujący
palec przytknął opuszek do jej ust. Nawet ona wydawały się być
całkiem obce.
Ktoś
przysiadł się w mroku, tuż obok niej. Lampa rozjaśniała twarz
starszego pana w przydużym kapeluszu i płaszczu zakrywającym jego
korpus. Chyba nie był wysoki. Nie chciała nad tym się
zastanawiać.
-
Czy coś się stało? - Zapytał, gdy tylko zapragnęła, aby zniknął
z tej ławki, na której usiadła z bliżej nieznanego powodu. Nawet
chciała się wysilić, a gdy zapragnęła wymówić słowo, nic z
jej ust nie wypadło. Pan oparł się o laskę drewnianą i chyba
nawet zajrzał jej w oczy. Nie było to głębokie spojrzenie, a
raczej pełen niepokoju wzrok, który błądził po jej nieświadomej
twarzy, na której kładła się mżawka spadająca prosto z nieba.
Drżała… To chyba zimno. Poznawała własne ciało. Starszy pan.
Nadal tutaj był.
Patrzył
się na nią badawczo. Przecież mu nie powie, że utraciła umysłową
świadomość, że przygnało ją tutaj rozkołatanie. Chyba nawet
nie chciał z nią rozmawiać, tylko patrzył badawczo.
Zupełnie
tak, jak lekarz pierwszego kontaktu. Siedział tuż obok niej nadal,
nadal to robił – patrzył na nią i stawało się to nieco
żenujące… Poznawała tę skórę na wąskich nadgarstkach.
Palcami
ponownie dotykała tej przy ustach.
Były
jej. Zamknęła w domu swoje dzieci. Myśl poderwała jej pośladki,
tak nagle, że milczący starszy pan spoglądał na nią bardzo
zaniepokojony. Gdyby tylko wiedział, z czym borykało się jej
serce…
Lepiej,
żeby niczego nie wiedział. Zamknęła swoją głowę. Nie wypuści
z niej ani jednej myśli. Niech nie czyta nieznajomy z niej, jak z
gazety, z przeciętnego brukowca. Zostawi wszystko dla siebie...
Okres…
Może dostanie. Chciała w to wierzyć.
Zbyszek
urwał z nią kontakt. Powinna to chyba przewidzieć. Nie chciała.
Po co znać przyszłość. Stało się. Może jednak ziemia rozstąpi
się i stanie się cud. Zawsze to tylko parę dni, trochę kropel
krwi mniej, a człowiek, jakby dużo spokojniejszy…
Ze
Zbyszkiem spotkała się na krótko przed przyjazdem Damiana.
Zakończyli
sezon wakacyjny powracając do normalności…
Damian.
Kochała się z nim tak zapamiętale, jakby nic innego poza nim się
nie liczyło. Zapomnieli się.
Nie,
nie , nie!!!
To
nie może być prawda. Wszystko się jeszcze ułoży.
Powinna
już wrócić do domu. Dzieci. Zostały tam same.
Kaplica
była nadal otwarta. Nie mogło być wcale tak późno. Dopiero gdy
klęknęła wszystko w niej puściło .
Mokre
od łez palce stały się nieprzyjemne w dotyku. Cała stała się
nieprzyjemna. Dobrze, że makijażu nie miała. To by teraz pięknie
wyglądała. Dlaczego, dlaczego to ją dotknęło?
Nie
miała pojęcia, chyba zbyt wcześnie było, na jakiekolwiek pojęcie,
czy to błogosławieństwo, czy też kara?
Dlaczego
jej dotyczyła ??
Po
raz pierwszy od lat odczuwała wstyd. Był ciężki i jakby głupi –
głupi wstyd, pomyślała się żegnając się z Bogiem. Właściwie
to jedyne, czego pragnęła, to położyć się spać i zapomnieć o
wszystkim. Nie mogła tak od razu, bo wpierw potknęła się o
bałagan.
-
Dlaczego nie jesteście łóżkach?-
-
A ty, dlaczego też nie???- Klara miała wybitną zdolność -
zawsze ją rozbawiała swoją elokwencją i inteligencją, która
odnajdowała miejsce na właściwej półce…
Spać.
Może jutro wszystko się zmieni. Spać...
Kupi
test ciążowy. Koniecznie o poranku. Zrobi to…
..takie to dylematy bywają, kiedy o czasie nie ma 'comiesiecznej dolegliwości' ;p
OdpowiedzUsuń..ojjj ..Jej świat się 'przewróci 'do góry nogami nogami' gdy test okaże się + ;)
Wszystko się wywraca
OdpowiedzUsuńNiestabilność może stać się balansem
Brak miłości błogosławieństwem
Chaos spokojem...
..to prawda, wszystko zdarzyć się może..
Usuńwszystko zależy od sytuacji, która zaistnieje w tym danym momencie..
jaka opcja będzie do niej adekwatna ..
Wybory czasami bywają przekleństwem
UsuńOtwierają się drzwi i trafiasz na całkiem nieznany szlak
Jeszcze pamiętam....
OdpowiedzUsuńAle u mnie było to zawsze związane z nadzieją, że "załapało"...
Maradag historia każdego błogosławieństwa jest zupełnie inna🤔😉😘❤️
OdpowiedzUsuńAle melodie zarzuciłaś nastrojową. Tragedia kobiety jaką tu przedstawiłaś jest klasyczna. Puściła się i zrobiła sobie (być może) problem, z którym zostanie (pewnie) sama. Nie wolno się zapominać, ot co. Szczególnie mając na uwadze zagrożenie życia, rozsądek powinien być ponad chucią.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, zdarza się, że w na początku ciąży kobieta jeszcze ma okres, nawet do 3 miesięcy (chyba, bo dokładnie nie pamiętam).
To wszystko jest powiązane.
OdpowiedzUsuńJak mawiają mądrzy ludzie
Im dalej uciekasz od krzyża, tym mocniej Cię wtedy dociska...
Im więcej mam lat , tym zupełnie inaczej patrzę na ten problem
Dziecko to nie problem
Rodzice
Ich fobie
Udawanie dorosłych bez cienia dojrzałości
Pogrywanie emocjami i
Bum
Jak grom z jasnego nieba spada to co ważyliśmy
Znów czuję niedosyt i w głowie rodzi się pytanie, co było dalej?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę...
OdpowiedzUsuńGłód to najbardziej czytelna oznaką zdrowia...
Miło mi niezmiernie, że właśnie u Ciebie pojawił się ten apetyt❣️💟❤️
Będzie trochę drastycznie, jak to w życiu... Każdy zrobi sobie dużą ranę...
Z czasem się nawet te najgorsze leczą ale wpierw trzeba pozbyć się GANGRENY...
jeśli dobrze przypominała sobie tę noc sprzed dwóch tygodni było trochę alkoholu i ich dwunastu. dwunastu potencjalnych ojców, którzy schylili się po jej ciało. niektórzy więcej niż raz. to była upojna noc bez końca. teraz szykuje się nieskończony dzień. nie wolno teraz się roztkliwiać. trzeba pośród nich wybrać tego, który zapewni jej i dziecku jakąkolwiek przyszłość inną niż kokaina popijana wódką. ołówkiem na ścianie spisała inicjały. bolała ją głowa, gdy usiłowała sobie przypomnieć czym się zajmują na co dzień. czy którykolwiek z nich ma pracę? Wojtek - pracuje w jakimś sklepie za ochronę i porządkowego. A Adam ma bogatych dziadków w Antwerpii. Najlepiej jednak wygląda chyba Kuba - on nie ćpa - tylko chleje trochę zbyt dużo i za często. Może da się go jakoś ucywilizować? pieprzyc to. w końcu może jeszcze... nie może... prawda? nie może, choć trzymała w rękach nóż, którym chciała się okaleczyć tak dogłębnie, żeby lekarze spędzili płód. a jeśli to tylko obsuwa terminowa? w końcu nałóg potrafił już kilkakrotnie zabrać jej okres. Raz, to chyba na trzy miesiące z rzędu. może to jakieś rozwiązanie? wziąć i nie przestawać brać, aż krew będzie się sączyć tylko z dziąseł. Klara krzyknęła coś niezrozumiałego przez sen. pora skończyć te dywagacje i pójść spać. rano trzeba zrobić zakupy, bo dzieci lodem nie nakarmi, a w lodówce oprócz lodu ma tylko zmarznięte powietrze...
OdpowiedzUsuńOko przespałeś życie albo proces starzenia porwał Cię zbyt szybko w swoje szpony.
OdpowiedzUsuńWyjaśnię Ci co przespałeś
w uciekającym
życiu
Ludzi
Ci nie są jednakowi
Są zróżnicowani
Nie wszyscy ćpają i piją
Więcej kreatywności
Pisarzu😄😃😀
I najważniejsze
Mam 500 plus
Nie dorabiaj ideologii do mojej powieści bo nawet Bukowski nie kreował takiej patoligii
w jednym tylko rozdziale😁😄😃
Przebiłeś wszelkie normy zdrowego rozsądku Oko
nie zamierzam wyżerać Twojego 500+.
OdpowiedzUsuńjakoś sobie radzę na swoim. a zdrowy rozsądek, to coś, co trzyma się ode mnie z daleka, na wszelki wypadek, bo potrafię nie tylko przebijać, ale i dobijać. popatrz jaka rozwojowa sytuacja. ile intryg można, albo wartości upleść na niecnym wstępie. spać też lubię, tylko nie zostałem obdarzony talentem do pamiętania snów. muszę sobie radzić bez nich. gdzieś w komentarzach u Ciebie wyczytałem, że ktoś chce ciągu dalszego, a mi sam spłynął do prostokąta komentarzy, więc popchnąłem.
Oko .z Twoim talentem literackim, to sorry Batory ale tych dwóch komentarzy to gimnazjalista by się powstydził
OdpowiedzUsuńDyskusja dobrze gdy jest konstruktywna.
O co cammon Waść bo nic z tego nie łapię!
Sorry rozchodziło mi się, że mamy czasy 500 plus😗
OdpowiedzUsuńMoja wina błąd się wkradł.
Lodówka u bohaterki raczej nie powinna świecić pustkami
Wszystko przez to, że zachowujesz się jak spam 😄
przepraszam.
Usuńpostaram się zachowywać... inaczej niż spam
Mnie ostatnio podobny problem dotknął, znaczy nie w sensie dosłownym. Ale zamartwiam się o pewną kobietę, kobietę w ciąży, gdzie dużo jest znaków zapytania jeśli chodzi o szczęśliwe zakończenie. Za wiele może się zadziać, złego, może dobrego, nie wiem na razie za wiele.
OdpowiedzUsuńJa mam co jakiś czas dni metala.
Lepszy ale to za kilka lat. Na razie utrzymujemy wannę, chociaż nikt tak naprawdę nie korzysta z pełni jej możliwości. Dziwne, a jednak tak jest czasem. Kwestia przyzwyczajenia, a tak pół łazienki puste by było z kabiną. No chyba, że mowa o wielkiej kabinie, z drzwiami po kilku stronach i tego typu rozwiązaniami. :)
Pozdrawiam!
Na całe szczęście możesz jej okazać wsparcie w sensie,że jesteś..
OdpowiedzUsuńZawsze można przestrzeń pięknie zagospodarować
😘😍
Baby to mają przechlapane, facet po upojnej nocy nie zastanawia się, czy dostanie okres czy nie...
OdpowiedzUsuńMrs. Gorzka znam ojca , który z żoną w ciąże zaszedł i tył razem z nią
OdpowiedzUsuńOna z wagi zeszła... Po porodzie a mu brzuch i cycki zostały😁😄
Taka miłość była....
Super! Taka miłość ! ;-0
UsuńDokładnie...❤️❤️❤️
UsuńCzasami chcemy, żeby przyszedł innym razem niekoniecznie...przez całe życie pod górkę ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie...to miałam na mysli w moim pierwszym komentarzu. Nieraz trzeba "ciężko pracować" na baby ;-)
UsuńTak jest nie tylko z okresem
OdpowiedzUsuńKobieta to taki typ, że zawsze i w każdej atmosferze chce tego co nierealne...
Gdy już to osiągnie..
Jest za późno..
Pragnie powrotu na ziemię
To nasz urok👀👅👄🧜
Kiedy go mam, myślę, że fajnie byłoby nie mieć, tak już do końca życia, bo to zbędne i niekomfortowe męczyć się co miesiąc. Ale wystarczy tylko, że się spóźni, a człowiek chodzi po ścianach ze strachu i liczy oszczędności. Nie mam tak co miesiąc, na szczęście, ale parę razy się zdarzyło, że przeżywałam koszmar. Ot, uroki nieregularnego cyklu :/
OdpowiedzUsuńTak nas biologia urządziła.😗🤔
OdpowiedzUsuńI w jeszcze jeden czynnik
Tak , jak piszesz, liczysz pieniądze.
Natura podarowała nam głęboko zakorzenioną odpowiedzialność
Odpowiedzialność w bardzo szerokim pojęciu. Osobiście w takich sytuacjach liczyłabym pieniądze nie na pieluchy.
UsuńUwielbiam Cię za ten rozsądek
OdpowiedzUsuńOsobiście przeżyłam trochę i trudno mi nawet odpowiedzieć jaką decyzję bym podjęła, do momentu,gdyby mnie nie dotknęła...
Nie na pieluchy, powiadasz...
Z taką decyzją trzeba żyć, często na długo po jej podjęciu...
Patrzę na babcię w bujanym fotelu .
Ma 90 lat
Przychodzi do niej piątka dzieci z wnukami, prawnukami...
Trzy ciążę usunęła...
Często mówi już sama do siebie...
Ciekawe z iloma wnukami by przyszli???
Z każdą decyzją trzeba żyć
Z tą realną i tą którą zawróciliśmy, jak płynącą rzekę, zmieniając jej nurt...
W moim przypadku akurat nie ma trudności z odpowiedzią, bo żadnej innej opcji nie biorę i nigdy nie brałam pod uwagę. Wizja babci otoczonej wnukami mnie nie nurtuje – nie chcę dla siebie takiej przyszłości. Ale masz rację, z każdą decyzją trzeba żyć. Wiele kobiet podejmuje decyzję pod naciskiem i później przeżywa to całe życie. Znam też takie, które nie przeżywają, ot zdarzył się problem, więc trzeba było go rozwiązać. Każdy jest inny.
UsuńDziękuję Pani Przygrodzie, że nie uczyniła mnie kobietą!
OdpowiedzUsuńOj Wojtek, Wojtek 😁😄😃wszystko ma swoje plusy i minusy...
OdpowiedzUsuńI tak na przykład jesteś brzydki...
Tak, tak przez okres to my płeć piękna
A facet, dobrze jak tylko trochę brzydszy od diabła, ale za to kręci...
Często ostatnio się "zawieszam", ale tak mnie dziś wciągnęło, ze przeczytałam wszystkie komentarze :-). Wiesz, jestem już leciwa i nie tylko przeżyłam wiele, ale i napatrzyłam się... Podopisywało by sie tu i ówdzie...(szczególnie panu Oko kusiło mnie powiedzieć: p...sz młody). Ale wiem też, jak różni są ludzie, tyle jest chceń i niechceń, tyle punków widzenia i marzeń. Albo marzeń brak i rzeczywistość... lub brak wyobraźni.
OdpowiedzUsuńTemat tak bogaty jak bogata natura kobiety. Zawsze winna i zawsze odpowiedzialna za wszystko.
Życie bywa poniekąd skomplikowane. Nikt inny nie ma takich zdolności twórczych w pisaniu zawiłych scenariuszy, jak człowiek.
OdpowiedzUsuńW dodatku, cokolwiek zrobi to do niego wraca.
Życie to nie " M, jak Miłość"
Chociaż ja uwielbiam wracać do przeszłości, jak z wielkim brzuchem i cyckami, na potęgę torowałam sobie drogę w tłumie 😁😄😃😀
albo jak mój dziewięciolatek nie mógł patrzeć że matka kupiła sobie trendy reebok- i
I jej zaiwanił, przemierzając trasę do szkoły w butach i 3rozmiary za duże...
😁😁😁😁
:-) Kiedy przyszedł na świat Pierworodny, puchłam z dumy pchając przed sobą wózek. Byłam prawie oburzona, że ludzie mijają mnie obojętnie. - Jak to, PRZECIEŻ JA URODZIŁAM DZIECKO! - chciałam krzyczeć ;-)
OdpowiedzUsuńZ butami nie... z kurtką zimową mieliśmy podobnie. Mąż kupił sobie taką puchową, wypasioną. Dziesięciolatek paradował w niej, szpanersko wywijając i podciągając zbyt długie rękawy 🤣😃😃
Gdy zaszłam w ciążę to z premedytacją kupiłam sobie dżinsową zbyt dużą kieckę ciążową ,żeby świat się dowiedział, że przy nadziei jestem...
OdpowiedzUsuńKurtkę tacie buchnął, 😁😄😃😀
Tak, ja swojemu męskie kapelusze kradłam a chodziłam już do liceum...
Dzieciaki to nieprzegadany teatr
W sumie nie wiem, co napisać. Czekam na rozwój. :-)
OdpowiedzUsuńCokolwiek to znaczy 😀😃
OdpowiedzUsuńPs.
Papier też się rozwija .😁😆
U mnie jest w kwiatki😋
Mmmm. Rozkosz dla tyłeczka :D
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała 🙃zasłużył sobie ...
OdpowiedzUsuń