NIEPRZYSTOSOWANA
Mam strasznie skomplikowaną naturę.
Patrząc na siebie,gdy wyjdę już z siebie i zawisnę pod sufitem zafrapowana,
dostrzegam dwa odrębne kształy mojej osobowości, składające się na całość,która nigdy nią się nie stanie.
Móże przybliżę ten nieczytelny opis.
Moja osobowość ma się tak ,jak dwa pasujące do siebie puzzle, ale odwrócone tyłkami, jakby się na siebie poobrażały.
Tak właśnie ze mną jest...
Z jednej strony dojrzała kobieta zachwycona własnym życiem,podróżami, ludźmi, których na peronach spotykam i tymi którzy czekają na stacji końcowej,gdy konduktor wygwizduje hymn,a tuż po nim wykrzykuje informację
Jest tak:
Pifff!!!
- STACJA ŁĄKI ,KROWY WYSIADAĆ-
I wtedy wychodzi ,nie ona się wyślizguje, ta natura gówniarcza.
Maszeruje w czerwony spodniach i martensach,wyglądając,jak bocian,z misiem w paszporcie, cofnięty na granicy i karnie koczujący w Polsce.
Ta moja druga natura podśpiewuje
utwór Brodki
(...)Nie polubię cię (...)", który w jej wykonaniu brzmi, że lepiej nie brzmiał by wcale...
Wieczorami pod koc zakrada się ta dojrzalsza,nieco stonowana. Z okularami na nosie kartkuje powieść
Kryminał jest tak piękny, że przyrzekam Wam,ja się wzruszam...
Tina to młoda złodziejka. W dodatku jest najlepsza w tym fachu w mieście.
Wszyscy z gangsterskiego pół - światka zabiegają o współpracę z dziewczyną.
W ten sposób trafia na bossa, który zleca jej włamanie. Dziewczyna przyjmuje zlecenie, ponieważ jest pewna,że właściciel posiadłości to morderca jej matki...
Nadal go nienawidzi. Mimo upływu lat, ciągle pamięta, że jej matka była w mężczyźnie zakochana. Postanawia wykraśća pliki z jego komputera, aby udowodnić w ten sposób winę podejrzanego, a oprócz tego pragnie wywlec na światło dzienne jego finansowe operacje, które dalekie są od uczciwości
Ma nadzieję,iż jej dobry znajomy dotrze do nagrań z monitoringu, z dnia,w którym to dokonano morderstwa.
Sytuacja się nieco komplikuje,gdy Tina zostaje zatrzymana przez syna domniemanego mordercy. To z nim wyrusza do niebezpiecznej Kenii,ukrywając się w aucie, w którym przewożą banany i kilku innych uciekinierów.
Trafiają do domu sióstr zakonnych.
Dowiaduje się zupełnie przez przypadek o losie matki. Ta piękna kobieta pracowała wraz z zakonnicami ,jako pielęgniarka.
Uprowadzona i zgwałcona powróciła i to tutaj narodziła Tinę...
Mimo tak bolesnej prawdy, jaką usłyszała, nadal nie wierzy, że ojciec jej towarzysza podróży, pan Greyhill nie jest mordercą.
Jest pewna , że zdoła go o tym przekonać.
Powieść oprócz fenomenalnego wątku kryminalnego pokazuje prawdę o zagrabionych przez białych koloniach, o kopalniach diamentów i chciwości
Płaczę jak dziecko nad losem tej silnej dziewczyny, ale nie zdradzę wam zakończenia, bo jestem przekonana ,że po pierwszej stronie nie rozstaniecie się z książką ..
To jak, już sobie popłakałam to dowiedziałam się o urodzinach. Poszłyśmy tam z babcią i całą ekipą....
- Helmut,co robi Erna? Dlaczego jej nie zabrałeś???- Pyta zmartwiona gospodyni.
- Ktoś musi domu pilnować, a pies ma sraczkę- Odpowiada całkiem poważnie Niemiec.
Z nami jest trudniej. Babcia to przynajmniej posiada pampersa...
Ze mną jest gorzej.
Nie zabezpiecżyłam się! !!
Jak nie przestanę się śmiać to ta historia skończy się zgoła inaczej
Patrząc na siebie,gdy wyjdę już z siebie i zawisnę pod sufitem zafrapowana,
dostrzegam dwa odrębne kształy mojej osobowości, składające się na całość,która nigdy nią się nie stanie.
Móże przybliżę ten nieczytelny opis.
Moja osobowość ma się tak ,jak dwa pasujące do siebie puzzle, ale odwrócone tyłkami, jakby się na siebie poobrażały.
Tak właśnie ze mną jest...
Z jednej strony dojrzała kobieta zachwycona własnym życiem,podróżami, ludźmi, których na peronach spotykam i tymi którzy czekają na stacji końcowej,gdy konduktor wygwizduje hymn,a tuż po nim wykrzykuje informację
Jest tak:
Pifff!!!
- STACJA ŁĄKI ,KROWY WYSIADAĆ-
I wtedy wychodzi ,nie ona się wyślizguje, ta natura gówniarcza.
Maszeruje w czerwony spodniach i martensach,wyglądając,jak bocian,z misiem w paszporcie, cofnięty na granicy i karnie koczujący w Polsce.
Ta moja druga natura podśpiewuje
utwór Brodki
(...)Nie polubię cię (...)", który w jej wykonaniu brzmi, że lepiej nie brzmiał by wcale...
Wieczorami pod koc zakrada się ta dojrzalsza,nieco stonowana. Z okularami na nosie kartkuje powieść
Kryminał jest tak piękny, że przyrzekam Wam,ja się wzruszam...
Tina to młoda złodziejka. W dodatku jest najlepsza w tym fachu w mieście.
Wszyscy z gangsterskiego pół - światka zabiegają o współpracę z dziewczyną.
W ten sposób trafia na bossa, który zleca jej włamanie. Dziewczyna przyjmuje zlecenie, ponieważ jest pewna,że właściciel posiadłości to morderca jej matki...
Nadal go nienawidzi. Mimo upływu lat, ciągle pamięta, że jej matka była w mężczyźnie zakochana. Postanawia wykraśća pliki z jego komputera, aby udowodnić w ten sposób winę podejrzanego, a oprócz tego pragnie wywlec na światło dzienne jego finansowe operacje, które dalekie są od uczciwości
Ma nadzieję,iż jej dobry znajomy dotrze do nagrań z monitoringu, z dnia,w którym to dokonano morderstwa.
Sytuacja się nieco komplikuje,gdy Tina zostaje zatrzymana przez syna domniemanego mordercy. To z nim wyrusza do niebezpiecznej Kenii,ukrywając się w aucie, w którym przewożą banany i kilku innych uciekinierów.
Trafiają do domu sióstr zakonnych.
Dowiaduje się zupełnie przez przypadek o losie matki. Ta piękna kobieta pracowała wraz z zakonnicami ,jako pielęgniarka.
Uprowadzona i zgwałcona powróciła i to tutaj narodziła Tinę...
Mimo tak bolesnej prawdy, jaką usłyszała, nadal nie wierzy, że ojciec jej towarzysza podróży, pan Greyhill nie jest mordercą.
Jest pewna , że zdoła go o tym przekonać.
Powieść oprócz fenomenalnego wątku kryminalnego pokazuje prawdę o zagrabionych przez białych koloniach, o kopalniach diamentów i chciwości
Płaczę jak dziecko nad losem tej silnej dziewczyny, ale nie zdradzę wam zakończenia, bo jestem przekonana ,że po pierwszej stronie nie rozstaniecie się z książką ..
To jak, już sobie popłakałam to dowiedziałam się o urodzinach. Poszłyśmy tam z babcią i całą ekipą....
- Helmut,co robi Erna? Dlaczego jej nie zabrałeś???- Pyta zmartwiona gospodyni.
- Ktoś musi domu pilnować, a pies ma sraczkę- Odpowiada całkiem poważnie Niemiec.
Z nami jest trudniej. Babcia to przynajmniej posiada pampersa...
Ze mną jest gorzej.
Nie zabezpiecżyłam się! !!
Jak nie przestanę się śmiać to ta historia skończy się zgoła inaczej
Ciężko mi coś napisać, chyba za dużo zjadłam na babskim party...
OdpowiedzUsuńNo to sznapsik na trawienie
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę, że potrafisz być dziewczyną w czerwonych spodniach, bo ja już tylko starszą panią i to bez okularów(bo mi się popsuły, a do optyka kawałek) i bez książki, bo budżet nie pozwala na jej zakup. Niemniej jednak Twoja zachęta przeczytania proponowanego kryminału z wątkiem miłosnym(podejrzewam, że dziewczyna zakocha się w synu rzekomego oprawcy swojej matki). Dobrego nastroju życzę na jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIwona na szaleństwo nigdy nie jest zbyt późno. Trza grzeszyć bo jak umrę to pomyślą że chora przyszła a nie sztywna.
OdpowiedzUsuńTo tak jak z alkoholem, piją ci co potrafi pić.
Kochana na książki już nie potrzeba wydawać majątku.
Zapisałam się do 3 bibliotek w moim mieści i tak z każdej przygarniamy po 5 egzemplarzy
Są też wersje dla słyszących
E book-i
Życie jest takie piękne nawet gdy kurna ciemno wszędzie, głucho wszędzie warto używać
.. wspaniale być zadowoloną z życia kobietą, a ten drugi puzel daje troszke inności , dzieki temu jest może bardziej ciekawie ?
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam..
Jest intensywnie 😗😆i wesoło
OdpowiedzUsuńDzisiaj wygrała ta w okularach i koc.
No i jeszcze Kolskiego si zmieścił z "KULKĄ CHLEBA"
..świetnie, najważniejsze by się dobrze czuć..
Usuń- przyjemnego wieczoru ;)
Tobie również przyjemnego😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że kazdy z nas jest zbudowanych z tych dwóch odwrówoconych tyłkiem do siebie puzzli :p
OdpowiedzUsuńKto ma o tym wiedzieć lepiej😗😍
UsuńJak nie miłośniczka puzzli
Mówisz, odwrócone tyłkami puzzle? Dobrze, że nie cini minis które się nawzajem wpierdalają. Ty możesz zachować oba.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Nie mam już psa, a co za tym idzie i jego sraczki, więc spokojnie mogę poczytać.
Tak pies nie może mieć tak długo rozwolnienia,bo by się odwodnienił, a właścicielka zachrypłaby od szczekania.
UsuńDzisiaj ,w ramach premii ,Franc zabrał obie i sukę i żonę na urodziny do restauracji. Prezentowały się zaprawdę godnie i nie budziły po kątach..
Kryminał -niesamowity, pełen akcji
Czytaj kochana😗ale nie jestem pewna ,czy Tamaluga na długo Cię w spokoju zostawi.😀😉
"Jak się masz? - Wcale!" :D To o mnie ostatnio :D
OdpowiedzUsuńPS. Na codzień (tzn kiedy wychodzę z domu do ludzi) noszę takie właśnie koła w uszach, uwielbiam! :)