Posty

EGO🙈😄😄😂🤣

Obraz
Moje EGO jest widoczne z kosmosu. Ono i chiński Mur, dwie potęgi, które bez trudu znajdziecie na GOOGLEMAPS. Zastanawiam się, czy nie kupić kapci filcowych i nie poprosić mateczki o odpłatne oprowadzanie ciekawskich po tym nietypowo przerośniętym obiekcie , zróżnicowanym wypiętrzeniami wynikającymi z wrodzonej pychy i trudnej do zaadoptowania skromności. Tadam cała ja i jeszcze księga wieczysta. Największym wyzwaniem w życiu jest pozwolić  sobie na bycie sobą, na indywidualność, bez poddawania się odgrywaniu roli. Jestem w posiadaniu takiego luksusu, który daje  mi poczucie wolność. Czuję jej powiew między uszami🤣🤣nie spełniam niczyich oczekiwań, bo żyję  i dla siebie i nie  skłaniam się w stronę ludzi którzy zaglądają w moje okienko życia z oczekiwaniem na kolejne potknięcie Przewracam się, żeby zaoszczędzić im czasu i robię swoje, dla siebie

MÓJ PRYWATNY ĆPUN - WYBACZENIE

Obraz
XXX Najgorsze były poranki. Nie oglądał twarzy dzieci od miesięcy. Uczucia kumulowały się w nim. Zdawał sobie sprawę, że stawał się szaleńcem. Wczoraj sprzedali z Kingą Alfę. Nie miała pojęcia co się z nim dzieje. Rozpacz rozwalała go od środka. Poszła do Żyda za czterysta złotych. Nie mieli na życie. Czuł się odpowiedzialny za Kingę i jej syna. Z jej działalności gospodarczej starczało w ostatnim czasie na utrzymanie lokalu i tej wdzięcznej pracownicy, którą zdążył polubić. Musieli jeszcze coś jeść. Żyli od powrotu z Belgii bardzo skromnie. Wychodził z podziwu, że tak można, ale od sprzedaży auta żył jedną myślą, potrzebował się naćpać! Cała ta eskapada biznesowa go wykończyła. Po co to wszystko, po co mu to było ?  Który to już raz odnajdował swój cień w ciemnej dziurze??? Dzisiaj było tak mroczno, że nawet cienia nie szukał. Robił wszystko, aby przetrwać. Dotarł na strych domu w Puzderku i wytargał stamtąd to stare przeogromne akwarium, które kupił osiem lat temu dla

NEKROLOG: SPRZEDAM OPLA!

Obraz
Tylko dla totalnie zdystansowanych. Jeżeli tkwisz w życiu po  uszy, zamknij oczy i nie czytaj... W dzisiejszych czasach okazja goni okazję. Mamy za sobą ♥️ Czarne dni, od piątku w dal. Chyba dal ??? Sama już nie wiem???, Dla niektórych poniedziałek to kaplica, dla mnie ten dzień, wbrew zdrowemu rozsądkowi, kojarzy się z sofą i książką. Wybaczcie, może być więc w szerz... Ile ludzi, tyle spojrzeń i tyle też przyzwyczajeń... Wynikająca racja z powyższego faktu, która nadmienia o totalnym braku przyzwyczajeń do życia, podkreślająca stan ukochania wolności nie pozwoliła mi przeoczyć takiej okazji!! Sprawa, o której nadmieniam, odnosi się do  firmy pogrzebowej, pod letnim tytułem:  RADOŚĆ Z ŻYCIA Nie chcąc wyjść na Satanistycznego przewrotowca, przeczekała oba i CZARNY PIĄTEK ❤️ i  CZARNĄ SOBOTĘ i pewnie NIEDZIELA nie należała do najjaśniejszych w jej wydaniu, bo dopiero w poniedziałek zamieściła ogłoszenie, w którym poinformowała zainteresowanych,iż posiada jeszcze wo

MÓJ NUMER 44

Obraz
Życie to jedna wielka PRZYGODA...  Tak mawiał mój stary przyjaciel. Trudno nie zgodzić się z jego tezą... Nawet po tylu latach. To nie było do przewidzenia, jakkolwiek to by wyglądało. Sądziłam, że potrafię zapanować nad emocjami. Ostatecznie to stara dupa już jestem. Właściwie to nie szukam pracy. Obecnie wypoczywam. Robię to, bo lubię.  Urodziłam się leniem w niesprzyjających warunkach środowiskowych, które osaczają mnie w samym centrum Polski. Jestem niepogodzona. Chociaż przyrzekam - walczę z tym. Cóż w Australii na drzewie eukaliptusowym,  zasadniczo bez futra - nienawidzę okryć i nawet w zastępstwie niedźwiadka koala pozostanę bez niego, byłoby chyba całkiem przyjemnie ... Marzenia są po to, aby się nie realizowały, bo wtedy, zwyczajnie nie było by marzeń.... Właściwie to mogłabym nie jeść, nie pić, tylko tak bujać w obłokach.... Przeszkadza mi jedna tylko kwestia:  Do życia prócz tlenu i marzeń potrzebuję pieniędzy.  Huśtawka zatrzymuje się raptownie. Prawie z niej wy

GRATKI❣️❤️♥️

Obraz

MÓJ PRYWATNY ĆPUN

Obraz
XXX Rzeczywiście ósmy cud – pomyślała z irytacją o miasteczku do którego trafiła po długiej podróży i o obietnicach Damia na, który wcześniej przekonywał ją, że kierują się do raju. N ie dostrze gała nawet jego konturów . Gdyby znalazła jedno drzewko owocowe, poczułaby się jak Ewa i czekałaby na wygnanie.  Tymczasem czuła, że trafiła do piekła. Najdotkliwiej, to piekło sumienie. Stojąc naprzeciwko budynku, na którego ścianie artysta wymalował graffiti  przedstawiające mężczyznę z rozłożonymi rękoma, jakby w geście zaproszenia, wszystko do niej wracało :  Żal, rozgoryczenie, wściekłość na własną naiwność, na fakt,  że dała się ponownie omamić słowom Damiana i po raz kolejny mu zaufała.  W zasadzie t o nie był ten pierwszy raz. Tylko który ?  Trudno jej było się teraz doliczyć. Zimny listopadowy powiew, który przeciął jej plecy chłodnym dreszczem jesieni, wzdrygnął jej ciałem. Brrr …. Jak też zimno. Po raz pierwszy pomyślała o powrocie do domu, w który

BOŻE CIAŁO

Obraz
W otchłani piekła, w ciasnocie, w opętaniu, w agresji , przemocy, sile, w gwałcie, rodziła się tęsknota za nadludzką dobrocią. Gdyby tylko mógł... Gdyby.... Najchętniej odpuściłby własne ciało, a wraz z nim to pomieszczenie, w którym smród testosteronu skraplal się pod sufitem w celi poprawczaka... Od pierwszej sceny tego filmu czułam całym ciałem przedziwną niemoc, jakby mój prywatny korpus tego dnia odmawiał mi posłuszeństwa i zbyt  mocno obciskiwało duszę, pragnącej wolności. Gra aktorska Bartosza Bielania zakopuje obojętność w głębokim grobie i chyba długo nie pozwoli jej na zmartwychwstanie. Nie do pomyślenia, aby w czasach deficytu człowieka na dobro, Komasa stworzył tak naturalne dzieło, jakby Matka Ziemia od lat nic nie robiła, tylko dobro rodziła. Nietuzinkowego więźnia, który ginie ze swą dobrocią w gwałtowności i agresji współwięźniów,  trudno nie pokochać. Chyba potwierdzi to każdy, kto obejrzał" Boże Ciało". Zastanawiałam się  kto, w przypa