Posty

ABSTRAKCJA

Obraz
Mam dylemat ja pitole.... Cieszę się,  że daliście radę💖❤ Z tą moją skomplikowaną naturą łatwo nie jest, ale całkiem wesoło😆 Czytania nauczyłam się z nudy. Miałam pięć i pół roku. Jak mnie astma oskrzelowa dopadła to najpierw wiecznie w domu siedziałam, a później na wyngnajewo do Rabki na dwa miesiące mnie spakowali... 🎶Wyrodnych rodziców mam 😆😅😍😁😃😄😘😗😗😗😗😗🎶🎵🎸🎹🎷🎺🎻  Zabrałam do sanatorium ze sobą moją pierwszą książkę: " Puc , Bursztyn i Goście " I wtedy to poszły konie po betonie... Wersja obrazkowa podniecała na krótko moją  wyobraźnię... Mam tę zajawkę  do dzisiaj,  może nawet trochę przerośniętą.. Przez całą podstawówkę i liceum pisałam pamiętniki... Po remontach w naszym nowym mieszkaniu brat spakował, przeczytał, przeraził się mojej natury... Przeczytał jeszcze raz i spalił💣💢💤 W sumie napisałam sześć książek. Jedna z przeznaczeniem dla dzieci i młodzieży, był jakiś chybiony kryminał, historia przyjaźni, dalej romans

https://youtu.be/pm3rDbXbZRI?list=RDpm3rDbXbZRI STING

Obraz
https://www.youtube.com/watch?v=pm3rDbXbZRI&list=RDpm3rDbXbZRI&start_radio=1 https://youtu.be/pm3rDbXbZRI?list=RDpm3rDbXbZRI Każdy z nas nosi w sobie czarnego kota,  taki cholernie włochaty smutek, który zawija się na migdałkach. Jedni próbują go zwrócić. Inni plują nadaremną. Pozostali noszą go niczym trofeum. STING i jego trauma oswajają się ze sobą do końca życia. Są tak zespoleni, jak leśna huba z drzewem i zaprawdę trudno do końca powiedzieć,  kto z kogo więcej soków ciągnie... Jeszcze mocniej pokochałam jego utwory, bo nie każdy : Smutek i rozpacz, potrafi zamienić w tak potężną energię,  z której rodził się każdego dnia intelekt i muzyka. Skąd to wiem? Nie... Nie spotkaliśmy się przypadkowo na kawie.  Mój kiepski angielski ręce by mi połamał już przy pierwszej próbie konwersacji... Tą książkę drapnęłam dla młodego. Jakoś tak się złożyło, że mi się  otworzyła na pierwszej stronie i wciągnęła... Swoje wspomnienia rozpoczyna dość nietypowo... Jest rok

TY TEŻ KIEDYŚ BĘDZIESZ BABCIĄ

Obraz
Nawet się cieszę, że mam za nią nos jak kartofel. Kiedyś nie było to takie oczywiste- geny były moim przekleństwem. Nos, który wydawał mi się szerszy, niż ustawa przewiduje, zapinałam na klamerkę, żeby nie zamienił się przypadkiem w dynię. Stanęło na kartoflu, po babci Sewerce. Pyrkę dostałam po niej pewnie na chrzcie, jako prezent, a biust??? 😜 To było już bardziej skomplikowane. Zastanawiałam się nad przekorą Boga- jak już tę pyrę z przodu mi wstawił, to mógłby chociaż w ramach rekompensaty cycki po babci dołożyć, a On nic. Myślałam już, że GŁUCHY jest na moje prośby i nawet skapitulowałam, bo skoro chłop mnie deską wziął, to, albo on ślepy, albo nie było ze mną tak tragicznie... I wtedy stał się cud... Jak tylko znalazłam się w tym stanie, co nazywają go błogosławionym, moje prośby zostały wysłuchane... Pomyślałam nawet, że pewnie tak późno,  to przez ten STAN WOJENNY, bo ja jestem jak dziecko teleranka, koguta i Jaruzelskiego i ruscy ateiści specialnie zagłuszali

W SŁOWACH ZACZAROWANY. ..

Obraz
Są słowa, po ktòrych doznajemy olśnienia, że kurcze nie jest tak ze mną źle, że dam radę i udźwignę ten świat. Nie szkodzi- wybaczcie, dzisiaj tak myślę, że niczym Syzyf, nie raz , a tysiąc razy przyjdzie nam wdrapywać się po tym błocie na sam szczyt... Do słów księdza Bonieckiego na kartach książek dotarłam zbyt późno...Każdy z nas chyba potrzebuje od czasu do czasu, takiego dobrego ducha, który na przekór wszystkiemu porwie nas w lepszy czas... Człowiek w swojej skomplikowanej naturze potrzebuje ciszy, aby wyrwać się z chaosu myśli... Poszukiwanie spokoju jest ,jak podróź z Kamińskim w poszukiwaniu przeciwległego bieguna... Na  przewrót nigdy nie jest zbyt późno- pomyślałam, gdy przeczytałam pierwszy rozdział o drodze, błądzeniu i powrotach... Odnaleźć egoizm... Zapominamy zbyt często o sobie... Ksiądz Boniecki tak pięknie przemawia, że aby świat ulepszyć, trzeba poznać siebie... Aby kochać, najpierw należy zakochać się w sobie... Pobyć , nawet czasami znienawidzić włas

Tralalala

Obraz
Wiecie o mnie tak wiele,że to przerażające... Nawet mnie to bawi,że człowiek tak odważnie rozbiera się przed nieznajomymi zboczeńcami. Żarcik taki malutki😆😅😄 To, że jestem szurnięta to już wiecie,  a że poszukiwana - możecie się tylko domyślić W związku z powyższym nie mam żadnych zahamowań i w stanie totalnej euforii pragnę POINFORMOWAĆ wszystkich zainteresowanych o rozpoczętym konkursie.. Pytania będą podchwytliwe. Pot toczący się skroniami doprowadzi organizm  do skrajnego odwodnienia... A nagrody... Sami ocenicie. .. Do każdej dołączę słodkości. Wszyscy uczestnicy akceptują, regulamin, żeby  później ni było😆 Konkretnie Wasz udział jest jednoznaczny z chęcią zajęcia I II MIEJSCA CO WIĄŻE SIĘ Z MOŻLIWOŚCIĄ WYGRANIA A tym samym Obowiązkiem (  😆😅😎słowo, jak ze szkoły😅😁😀😂😉) Przesłania danych osobowych, niezbędnych, dla dostarczenia nagrody przez przystojnego bądź szałową doręczyciel😗😘😍 Zestaw pytań😆😅 Maszyna losująca ruszyła

KANIBALE

Obraz
Po przeczytaniu 150 stron książki Remigiusza Mroza "WŁADZA ABSOLUTNA" pomyślałam, że to jakieś straszne gówno, zlepek zdań, które nigdy nie powinno trafić do wydawcy. Byłam wściekła na czas poświęcony , na ciężką akcję, ba na moje niezrozumienie!!! Dzisiaj myślę inaczej.... Ta książka to czytnik szyfrów dla przeciętnego wyborcy. Jest nim każdy z nas. Lubimy pieszczoty poklepywania, gesty wmawiające nam potrzeby .... No właśnie ,czy je właściwie mamy??? Potrzeby???? Czego chce Polak??? Jesteśmy społeczeństwem zmanipulowanym gestami. Z nami jest tak, jak z niekochanym dzieckiem. Dlaczego staje się tak szybko ofiarą pedofila???? Myli milość z gwałtem. Dziecko ma do tego prawo, jest niewinne... Dobra, zatrzymałam się.... Powracam do książki... Mam taką ciężką przypadłość , że jak sobie coś w głowie uwalę to brnę po trupach... Tu mamy trzy... Wszystko zaczyna się od zamachu... Zamach,jak to zamach... NIE ZNAM CZŁOWIEKA... W mediach wrze... Teraz zn