Posty

https://mrocznastrefa.blogspot.com/2017/12/przedslubna-fotografia.html?m=1 Nawet się cieszę, że mam za nią nos jak kartofel. Kiedyś nie było to takie oczywiste- geny były moim przekleństwem. Nos, który wydawał mi się szerszy, niż ustawa przewiduje, zapinałam na klamerkę, żeby nie zamienił się przypadkiem w dynię. Stanęło na kartoflu, po babci Sewerce. Pyrkę dostałam po niej pewnie na chrzcie, jako prezent, a biust??? 😜 To było już bardziej skomplikowane. Zastanawiałam się nad przekorą Boga- jak już tę pyrę z przodu mi wstawił, to mógłby chociaż w ramach rekompensaty cycki po babci dołożyć, a On nic. Myślałam już, że GŁUCHY jest na moje prośby i nawet skapitulowałam, bo skoro chłop mnie deską wziął, to, albo on ślepy, albo nie było ze mną tak tragicznie... I wtedy stał się cud... Jak tylko znalazłam się w tym stanie, co nazywają go błogosławionym, moje prośby zostały wysłuchane... Pomyślałam nawet, że pewnie tak późno, to przez ten STAN WOJENNY, bo ja jestem jak dzieck

STEREOTYPY

STEREOTYPY Wiadomo, że Żyd klątwy rzuca, czosnkiem śmierdzi, higieniczny być musi, bo przecież obrzezany, a z Żydówką to nie jest łatwo, bo ma w poprzek:) Niemiec to musi mieć wąs pod nosem, wszystko powoli robi, w chałupie gaz i wszystko na gaz. Hiszpan musi mieć byka i to przed domem w dogrzewanej budzie, zamiast amstaffa. Włoch kocha blondynki. Rusek wódę i mamonę, Polak zachodnie auta, Francuz ślimaki kocha:) Arab bomby, a 🎃 ja śmiech. Wiadomo też, że ten kto to wymyślił żyje w ciągłym lęku odkrycia prawdy, bo za prawdą czai się mądrość. Czułam się nawet rozczarowana, gdy przyjechałam na ten bal z rodziną, a oni mi kluczyki od swoich fur wręczali, żeby ich nad ranem do domów porozwozić. No i teraz najlepsze - nikt się nie bał że im fure zaiwanie:) a, że dociekliwa jestem od urodzenia to postanowiłam bliżej przyjrzeć się faktom i tak o to odkryłam, że na sporym 🅿 parkingu w Herringen nie było żadnego BMW, ani też ani jednego Mercedesa Zapobiegliwi - pomyślał

STEREOTYPY

STEREOTYPY Wiadomo, że Żyd klątwy rzuca, czosnkiem śmierdzi, higieniczny być musi, bo przecież obrzezany, a z Żydówką to nie jest łatwo, bo ma w poprzek:) Niemiec to musi mieć wąs pod nosem, wszystko powoli robi, w chałupie gaz i wszystko na gaz. Hiszpan musi mieć byka i to przed domem w dogrzewanej budzie, zamiast amstaffa. Włoch kocha blondynki. Rusek wódę i mamonę, Polak zachodnie auta, Francuz ślimaki kocha:) Arab bomby, a 🎃 ja śmiech. Wiadomo też, że ten kto to wymyślił żyje w ciągłym lęku odkrycia prawdy, bo za prawdą czai się mądrość. Czułam się nawet rozczarowana, gdy przyjechałam na ten bal z rodziną, a oni mi kluczyki od swoich fur wręczali, żeby ich nad ranem do domów porozwozić. No i teraz najlepsze - nikt się nie bał że im fure zaiwanie:) a, że dociekliwa jestem od urodzenia to postanowiłam bliżej przyjrzeć się faktom i tak o to odkryłam, że na sporym 🅿 parkingu w Herringen nie było żadnego BMW, ani też ani jednego Mercedesa Zapobiegliwi - pomyślał

DOKTOREK

 Widzę ten samochód. Para kochanków obściskuje się namacalnie, tak wieciecie z utęsknieniem wielkim. Jest ciemno , więc trudno rozszyfrować z mimiki podniecenie. Są przed czasem, a śpieszą się jakby byli spóźnieni. Wtedy, wiecie, jak to w snach bywa, przechodzisz szybciej niż byś chciał do nowego kadru i patrzysz w oczy jeleniowi, tak oko w oko, no chyba że masz galopującego zeza , to masz podwójne szczęście widzieć więcej niż pozostali, więc padnij na kolana i dziękuj Bogu za ten fart. Wracając do kadru ze snu mojego, to poza spojrzeniem zwierzęcia długo nie widzę nic... I wtedy ten huk nieziemski przywołuje mnie do porządku. Samochód starego doktora ulega wypadkowi, a on sam, niech mu anieli gromko grają, uleciał w przestrzeń gdzie dusze doznają rozrachunku z ziemskiego przebywania. Śmierć, jak śmierć, a ja śnię dalej sen o nieśmiałym doktorku, który zaczyna się rozkręcać na tej galaktycznej karuzeli. Z zająca wychodzi wilk-wiecie taka skórka dla niepoznaki i gdy daje się uwie

EGO

Poczucie humoru to ja mam,  how, how, rzekłabym niczym Mikołaj, ale ciągle pozostaję podróbą Śnieżynki. Taka antyczna wersja w przykrótkiej mini z przedszkola,wystawiona obok mamuta w museum w Gosławicach:) :) To przez to poczucie humoru, lgnę do tych męskich historii... Czekam tylko, kiedy przerośnięte ego nie wytrzyma parcia. Pierdyknie po szwie, bo tak najłatwiej... W przyrodzie zgadzać się musi wszystko. Zdaje się, że i on tak myśli... Ego puchnie,  reszta rośnie. A jak nie,  to scalpel... Słucham... EGO robi puff.... Myślę sobie, że się wymsknęło. Ale się napiął... Nie do uwierzenia... Pierdnięcie jest głośne... Zaczynam się zastanawiać kiedy ostatnio w mojej okolicy odnotowano tak potężne trzęsienie ziemi??? - Popatrz na mnie- Patrzę - Jestem Twoim Bogiem- Zawsze bałam się objawień, teraz wiem dlaczego :) :) :) Jeżeli Bóg ma tak wyglądać to lepiej niech mi się więcej nie ukazuje:)

Ego

Poczucie humoru to ja mam,  how, how, rzekłabym niczym Mikołaj, ale ciągle pozostaję podróbą Śnieżynki. Taka antyczna wersja w przykrótkiej mini z przedszkola,wystawiona obok mamuta w museum w Gosławicach:) :) To przez to poczucie humoru, lgnę do tych męskich historii... Czekam tylko, kiedy przerośnięte ego nie wytrzyma parcia. Pierdyknie po szwie, bo tak najłatwiej... W przyrodzie zgadzać się musi wszystko. Zdaje się, że i on tak myśli... Ego puchnie,  reszta rośnie. A jak nie,  to scalpel... Słucham... EGO robi puff.... Myślę sobie, że się wymsknęło. Ale się napiął... Nie do uwierzenia... Pierdnięcie jest głośne... Zaczynam się zastanawiać kiedy ostatnio w mojej okolicy odnotowano tak potężne trzęsienie ziemi??? - Popatrz na mnie- Patrzę - Jestem Twoim Bogiem- Zawsze bałam się objawień, teraz wiem dlaczego :) :) :) Jeżeli Bóg ma tak wyglądać to lepiej niech mi się więcej nie ukazuje:)

https://cdn1.stopklatka.pl/dat/movie/0000000116/0000116305/g-26.jpg RANDKA MOJEGO FACETA

Same wiecie, jak to jest. Facet staje się, jak pies....  Łasi się o nogi ociera, liże dłonie- bezapelacyjnie ma dość schematu: PANI-PIES.  https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwi11JDVxejXAhUsCMAKHZaiBWQQ3ywIKTAA&url=https%3A%2F%2Fwww.cda.pl%2Fvideo%2F117318398&usg=AOvVaw2EL0T5MCkjdSpfISJT9nQu Najchętniej zerwał by łańcuch, który tak go dociska, ale, ale to nie takie proste... Uprząż uciska, przydusza, rany stają się widoczne, a pies ciągle zniewolony. Jeszcze chwila, a po gna przed siebie, azymut zagubi i może nie powróci... - To wiesz...  - Zaczyna nieśmiało, jak przed pierwszym razem. - Nie wiem - Ucinam, bo nie wiem. - Może, tak zrobię sobie dzień z kolegami ??? - Myślę, że już wszedł w etap podduszania.... To nie to samo, co walka z następującym na ścianki pęcherza moczem. Przestępuje z nóżki na nóżkę. Sprawa wygląda poważnie. Jest, jak chodzący dynamit z samozapłonem. Ja