MÓJ PRYWATNY ĆPUN
XXX
Płakał.
Łzy moczyły poduszkę. Nie mógł się uspokoić. To było
silniejsze od niego. Rozkleił się, jak nie przymierzając
przedszkolak, którego mama zostawiła na zbyt długo bez opieki.
-
Dziecko, przestań już szlochać- Marysia stała nad nim.
-
Nie zmienisz jej, ani też stanu rzeczy-
Najgorsze,
że nie potrafił przestać. Czuł, jak stacza się na dno. Wszystko
w środku bolało go,
a
najbardziej życie. Popadał w spazm. Nie potrafił z tym skończyć.
Gdzie on ma tą kokainę.
Chociaż
jedną, jedyną kreseczką, taką cipu, cipu maleńką...
Dopiero
teraz przypomniał sobie o Zibim. Mieli umowę. Zostawiał mu zapas u
sąsiada w Podkowie.
-
Weź te tabletki i prześpij się- Matka pojawiła się, jak duch.
Stała nad łóżkiem, w którym tkwiło jego ciało, zupełnie
odłączone od życia. Machinalnie podniósł głowę. Dopiero wtedy
dostrzegł jej dłoń, w której zaciskała dwie niebieskie tabletki.
-
Co to jest? -
-
To na depresję-
-
A wyglądają, jak te na potencję-
-
Tym bardziej weź. Pomyśl, że to viagra -
-
Mamuś nie mam żadnej depresji. Dzwonię do tej szmaty od miesiąca.
Chciałem
tyko dzisiaj przywieźć dzieci. Wywiozła jej do swojej matki.
Rozumiesz???-
-
Doskonale rozumie. Martwię się o ciebie. -
Nie
potrafił słuchać matki ze spokojem. Czuł własne roztrzęsienie.
-
A gdzie ty kurna się znowu wybierasz???!!-
Krzyknęła.
To była jej reakcja obronna. Miała świadomość, że teraz
zniknie.
Zaczyna
się – pomyślał…. Znał matkę. Stanie w progu i będzie,
niczym pies obronny stać na straży pokoju. Nie wyjdzie stąd bez
szwanku. Potrzebował solidnego kopa. Pieprzona depresja!
Dociskała
go i było to co raz mniej przyjemne uczucie!
-
Wypuść mnie- Przecież nie będzie się z nią szamotał w
drzwiach. Była dla niego tym,
czym
dla niektórych Maryja, matka Jezusa. Stanął naprzeciwko niej z tym
proszącym wyrazem twarzy:
-
Mamuś mam klęknąć przed tobą-
-
Klęcz i tak cię nie wypuszczę.- Gdyby matka urodziła się w
czasie II Wojny Światowej, nie wpuściłaby ani Ruska, anie Niemca
do kraju – tego był pewien. Ta cała wojna to przez to, że ona
urodziła się na kilka lat po niej. Wielka strata!
-
Synek, ja cię znam. Nie mówię nic tyle lat, ale widzę. - Tego był
pewien, ona widziała znacznie więcej niż przeciętny Kowalski.
-
Stary chuj jesteś, czego szukasz po wsi??? Mam ci powiedzieć???-
-
Przestań. Kontroluję sytuację. Nic mi nie będzie.-
-
Właśnie widzę. Najpierw dwie godziny szlochasz schowany pod koc,
aby za moment pędzić.
Ty
jesteś chory. To się nazywa ….Matko, nie mogę sobie przypomnieć…
-
-
Dwubiegunowe zapalenie pęcherza- Śmiał się rozbawiony własnym
żartem.
-
Najpierw deprecha, a teraz mania-
-
Mania to ty jesteś, wypuść mnie, no dalej. Jutro wrócę. -
-
A gdzie cię szukać?? -
-
U dziewczyny mnie szukaj- Dodał na wyjściu rozbawiony. Z kieszeni
wyciągał swój telefon. Wiedział, że musi się z nią spotkać.
Zaczynał się lipiec. Nie potrafił o niej zapomnieć...
"Ta cała wojna to przez to, że ona urodziła się na kilka lat po niej." ;D
OdpowiedzUsuńO tak . Zabrakło Strażnika Texasu😁😄😃
OdpowiedzUsuńo fuck. To mocne~!
OdpowiedzUsuńCholer🙂😆😅a
OdpowiedzUsuńMiało być kosmicznie!
A tu tylko mocne😛
lekki wiatraczek w samopoczuciu. duże skoki.
OdpowiedzUsuńPrzy dwubiegunowości takie skoki są normą, tylko przedział je różni
OdpowiedzUsuńto musi być bardzo trudna sytuacja dla otoczenia - człowiek z podobnym schorzeniem potrafi się mocno odcisnąć na psychice zdrowego.
UsuńNajgorsza jest nieświadomość, ale masz sporo racji.
UsuńNiedawno oglądałam wywiad z pisarzem thrillerów, który ogarnął chorobę poprzez leki i terapię.
Przyznał że po pierwszym wywiadzie lekarz nie miał pojęcia co z nim.
To raczej on jako pacjent mial świadomość,ż żąq coś się z nami m dzieje.
Pisze i z tego żyje bo za bardzo innej pracy nie może wykonywać.
Na to samo zapadł syn Miłosza od pracy ponad siły , picia, ćpania i jeszcze klimatu...
Choroba nieciekawa, ale leki i odstawienie chlania i ćpania przywracają zdrowie
z taką osobą tuż obok czułbym się zaszczuty. poddany tresurze zmienności i niepewności. taki zagoniony pies, który już sam nie wie, czego się bać. bo ze strony nieboraka można spodziewać się dokładnie wszystkiego - pełna karuzela. w Twoim opowiadani u to uderza - ta zmienność, gorączkowość i niepewność - bo on sam nie wie, co chce, bo chce wciąż co innego. umęczyłbym się niezwykle w takim towarzystwie.
UsuńBo Ty Oko 🤔 delikatnej materii jesteś, ale masz rację huśtawka nastrojów, ucieczki , wyjścia, tu miłość tam dół jak Rów
UsuńMariański, tu milion planów i przedsięwzięść...
Wiesz, co rekompensuje to wszystko ?
Potęga intelektu...
Na YouTube posłuchaj w wolnej chwili dziewczyny, która boryka się z tą chorobą
No szczęka opada
Ale racja jest po Twojej stronie
Predator z taką osobą by sobie w parze nie poradził😄😃
mam wyobraźnię i trochę znam siebie. obok takiej osoby czułbym się jak zając pomiędzy przeciwnymi armiami - znikąd nadziei. tylko wypatrywanie skąd cios nadejdzie. to przewidywalne i łatwe do zauważenia. ciężko się poruszać po takiej drżącej przestrzeni.
UsuńWiesz jak jest depresja to jest niemoc, jak mania, to bardziej niż motyle w brzuchu
UsuńI słowotok, intelekt, sexapil wszystko na raz buzuje..
Tak te skoki nastrojów mogą zabić nawet tych co w kamizelce
kuloodpornej chadzają😂
Nie mogę nic przeczytać, bo centralnie na prawie całym tekście mam Twoje zdjęcie olbrzymich rozmiarów i nie mogę tego przesunąć. Nie wiem, czy to tak ma być, czy to tylko mój problem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO kurcze 😆to nie tak miało być
UsuńUsuwam
No teraz to przeczytałam. Ludzi z takimi stanami jest więcej niż nam się wydaje.
OdpowiedzUsuńCo najdziwniejsze chodzą sobie jak gdyby nigdy nic niezdiagnozowani
OdpowiedzUsuńNiczym baba z PMS -em. Zmienne nastroje. :)
OdpowiedzUsuńW punkt ....
OdpowiedzUsuńBaba ma o tyle gorzej, że leki nie działają, a wszystko minie😁po okresie
To za dużo jak na jednego człowieka, że tak zacytuję Pawlaka.
OdpowiedzUsuńPS. Moje komentarze się nie zapisują?
Teraz się zapisał widzę go...
OdpowiedzUsuńTak na człowieka to sporo...
Czasami potrzeba czasu,aby uświadomić sobie własny stan