KOBIETA馃槅馃槅馃槅馃槅

-
-Ty g艂upia dupo!-
Czasami tak sobie przed lustrem wymieniamy grzeczno艣ci. 
Dzisiaj posz艂o po bandzie.
Doszed艂 epitet:
- Ty g艂upia stara dupo!- 
Pieszcz臋 tak siebie, gdy jestem wyj膮tkowo rozbawiona.
Wszystko przez urodziny znajomego. W zesz艂ym roku, jego 偶ona ,a moja dobra znajoma bawi艂a si臋 w swat臋.
Bardzo chce abym osiedli艂a si臋 w ich okolicy. Zaprosi艂a mnie na swoje urodziny z jej czterdziestoletnim przyjacielem. Martin okaza艂 si臋 przemi艂ym sympatycznym i w dodatku ca艂kiem przystojnym facetem. 
Rzek艂abym:

Mrrrrrr...

Nie z ka偶dej m膮ki robi si臋 chleb...  

W tym roku wybra艂am si臋 na urodzin z moim dobrym przyjacielem

Pojedlim , popilim ... Poni偶ej 艣winia na wybiegu.
NOSZ TOP MODEL w innym wydaniu. 



Pech chcia艂, 偶e usadzili nas po przeciwnej stronie.
Wpierw ta艅ce, picie,jedzenie i...
Cyrk.
Niemka siada na Martina i ca艂uje go gor膮co.
Sznapsika馃槅???

My w tany馃懐艣winie nale偶y wytrzepa膰 w podrygach,aby dupsko nie zmutowa艂o si臋 do niedopuszczalnych rozmiar贸w, a za nami  mi艂o艣膰 z Martinem...
I..
Za kolanko
I...
Buzi
Buzi..

Musia艂am znikn膮膰 w toalecie, aby Martin odsapn膮艂...
Do pieca do艂o偶y艂a jubilatka,kieruj膮c pytanie do ca艂u艣nej馃槅馃槅馃槅
-W zesz艂ym roku Martin by艂 na urodzinach z Asia, a dzisiaj z Tob膮, czy偶 to nie cudownie Krystyna? -Zapyta艂a Niemki

-Cudownie!!-

A powiadaj膮, 偶e z biegiem czasu stajemy si臋 przezroczyste馃槅

Nic bardziej mylnego moje panie...
-Chyba uda艂o si臋 Krystynie skupi膰 uwag臋- Bardziej stwierdzi艂 ni偶 zapyta艂 Sven.

- Chyba Twoj膮 -
G艂upi膮 uda艂am mi艂o po艂echtana
...




Komentarze

  1. boja25 listopada 2018 21:42

    Ten tego... Jako艣 niewiele zrozumia艂em...

    OdpowiedzUsu艅
  2. Zo艂zaTexa25 listopada 2018 22:03

    Nie mog臋 od Ciebie a偶 tyle wymaga膰馃槅
    To nawet na mnie zbyt skomplikowane 馃槄馃槄

    OdpowiedzUsu艅
  3. jotka26 listopada 2018 07:37

    Pogubi艂am si臋, kto z kim i dlaczego...

    OdpowiedzUsu艅
  4. Zo艂zaTexa26 listopada 2018 07:59

    Ju偶 si臋 Jotka nie odnajdziesz
    Jestem jak ciemny las wybra膰 si臋 za mn膮 bez giwery to tak jak wyruszy膰 na spotkanie z watah膮 wilk贸w.
    Zosta艂a艣 zjedzona馃槅

    OdpowiedzUsu艅
  5. Mozaika rzeczywisto艣ci26 listopada 2018 14:19

    Og贸lnie to chyba si臋 wiele dzia艂o.

    Moja Rodzicielka czasem te偶 do siebie tak m贸wi, tak dosadniej. A wzi臋艂a to od Babci. :) Takie rodzinne sytuacje.

    Bardziej to sta偶 ni偶 praca w sensie 艣cis艂ym. Nie mniej ciesz臋 si臋, 偶e w ko艅cu co艣 znalaz艂em i dodatkowo mo偶e w przysz艂o艣ci to jako艣 procentowa膰.

    :) Staram si臋 wybiera膰 r贸偶norodn膮 muzyk臋. Bo s艂ucham te偶 r贸偶nych gatunk贸w, zespo艂贸w, wykonawc贸w solo i co kto tam jeszcze wymy艣li.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsu艅
  6. Zo艂zaTexa26 listopada 2018 14:46

    Grunt to u艣wiadomi膰 sobie w艂asn膮 to偶samo艣膰 i nabra膰 zdrowego dystansu do samego siebie....
    S膮 tacy , kt贸rzy podobni s膮 do balona co si臋 na helu unosi,ale wystarczy ig艂a,偶eby z balona zosta艂 flak i tacy jak chyba ja,kt贸rzy potrafi si臋 艣mia膰 z w艂asnych przypa艂贸w.

    OdpowiedzUsu艅
  7. Dziubasowa4 grudnia 2018 14:39

    No i prosz臋 jaki obrotny!
    Chyba by mi kopara opad艂a do kostek po czym艣 takim, chowa艂abym si臋 za 艣wi艅skim zadkiem przez reszt臋 wieczoru :D

    OdpowiedzUsu艅
  8. Zo艂zaTexa4 grudnia 2018 21:32

    Wysz艂o jak wysz艂o na zesz艂o rocznej imprezie by艂am z nim a w tym roku to ju偶 z moim przyjacielem)馃槅馃槄馃槀
    Najwa偶niejsze 偶e jego przyjaci贸艂ka zwr贸偶ni艂a na mnie uwag臋
    Nie jest ze mn膮 jeszcze tak 藕le馃槅skoro zosta艂am zauwa偶ona

    OdpowiedzUsu艅

Prze艣lij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BO呕E CIA艁O

-
Obraz
W otch艂ani piek艂a, w ciasnocie, w op臋taniu, w agresji , przemocy, sile, w gwa艂cie, rodzi艂a si臋 t臋sknota za nadludzk膮 dobroci膮. Gdyby tylko m贸g艂... Gdyby.... Najch臋tniej odpu艣ci艂by w艂asne cia艂o, a wraz z nim to pomieszczenie, w kt贸rym smr贸d testosteronu skraplal si臋 pod sufitem w celi poprawczaka... Od pierwszej sceny tego filmu czu艂am ca艂ym cia艂em przedziwn膮 niemoc, jakby m贸j prywatny korpus tego dnia odmawia艂 mi pos艂usze艅stwa i zbyt  mocno obciskiwa艂o dusz臋, pragn膮cej wolno艣ci. Gra aktorska Bartosza Bielania zakopuje oboj臋tno艣膰 w g艂臋bokim grobie i chyba d艂ugo nie pozwoli jej na zmartwychwstanie. Nie do pomy艣lenia, aby w czasach deficytu cz艂owieka na dobro, Komasa stworzy艂 tak naturalne dzie艂o, jakby Matka Ziemia od lat nic nie robi艂a, tylko dobro rodzi艂a. Nietuzinkowego wi臋藕nia, kt贸ry ginie ze sw膮 dobroci膮 w gwa艂towno艣ci i agresji wsp贸艂wi臋藕ni贸w,  trudno nie pokocha膰. Chyba potwierdzi to ka偶dy, kto obejrza艂" Bo偶e Cia艂o". Zastanawia艂am si臋  kto, w przypa
Czytaj wi臋cej

IDEALNIE NIEIDEALNA, CA艁A JA TADAM馃檲

-
Obraz
W zasadzie, bior膮c pod uwag臋 moj膮 skomplikowan膮 natur臋 i sinusoidalny temperament, nawet nie b臋d膮c star膮 j臋dz膮 z czarnym kotem i szklan膮 kul膮, powinnam przewidzie膰 taki, a nie inny pi膮tkowy scenariusz.  Co z tego, gdy do wszystkiego dok艂ada si臋 moja naiwna i pe艂na wiary w lepsze jutro osobowo艣膰.  Oczy powinnam zamkn膮膰, zaraz po tym, gdy bez pytania si臋 otworzy艂y, a nogi obci膮膰 i podrzuci膰 do s膮siada, a nast臋pnie u偶y膰 je, jako narz臋dzia szanta偶u i wyjecha膰 na Kub臋 i pali膰 cygara... Oczywi艣cie, ja taka porz膮dn膮 jestem, 偶e zaraz po tym, jak sobie pomy艣la艂am, co mog艂abym zrobi膰 temu dobremu cz艂owiekowi za 艣ciany, to si臋 pop艂aka艂am. 馃槶馃槶馃槶馃槶馃槶馃槶馃槶馃槶馃槶 W艂a艣ciwie to popad艂am w spazm tak g艂o艣ny, 偶e niedosz艂a ofiar膮 zapuka艂a w dziel膮c膮 nas 艣cian臋 tak silnie, 偶e zadr偶a艂am. To nie by艂 odruch po偶膮dania, s膮siad szpetny jest i z ust mu pachnie ca艂kiem nieprzyjemnie. Wraca艂am do siebie po przemy艣leniach. TO te偶 nie by艂 najlepszy pomys艂-馃槀馃ぃ馃槀馃槤馃槢馃槤 te przemy艣lenia, 馃檲to馃檲馃檲nie moje
Czytaj wi臋cej

艢LEPY ARCHEOLOG

-
Obraz
Obudzi艂am si臋 po to, aby ju偶 nigdy nie dostrzec kontur贸w 艣wiata. 艢lepa, z oczami wype艂nionymi pospolit膮 mas膮, poznawa艂am 艣wiat  zmys艂ami, kt贸rych dotychczas nie bra艂am tak bardzo pod uwag臋. Dotyka艂am d艂oni, kt贸r膮 rozpoznawa艂am po szorstko艣ci, po liczbie sk贸rek i nier贸wno艣ci tu偶 pod paznokciem. Odkrywa艂am zakamarki 艣wiata, odliczaj膮c kroki. Sta艂 si臋 on tym, co mog艂am i by艂am w stanie zapami臋ta膰. By艂 liczbami odliczanymi w g艂owie. Dziesi臋膰 krok贸w od postawienia st贸p, tu偶 po wstaniu i zetkni臋ciu ich z zimnym panelem dzieli mnie od biurka, tu偶 za nim lekko w lewo, tam s膮 drzwi. 膯wicz臋 pami臋膰 dzie艅 po dniu... Wyczuwam palcami d艂oni zimn膮 metalow膮 klamk臋. Przedpok贸j jest tak w膮ski, 偶e czuje pok艂adaj膮ce si臋 na mnie 艣ciany. Palcem u nogi uderzam delikatnie w uchylone drzwi. Tyle razy powtarza艂am, aby zamyka膰 je. Boli , jak  wiecie co??? Rozmasowuj臋 miejsce cierpienia i czuj臋, 偶e powinnam ju偶 dawno rozgo艣ci膰 si臋 na sedesie... P臋cherz mo偶e tego nie d藕wign膮膰. Do艣膰!!! Zabrn臋艂am o
Czytaj wi臋cej