WRZUCAM LUZ PRZY FASOLI
Deszczowe dni zarażają mnie nostalgią. Wszystko gdzieś pędzi, jakbyśmy żyli w totalnym wyścigu.... Kto pierwszy do mety... Dzień, sen,noc.... Dzieciństwo, młodość, starość... Stop... Miłość,gniew, nienawiść... Gdzie życie ??? Takie wiecie bez emocji. Wstaje, dlatego,bo ranek jest jedyny w swoim rodzaju. Jutro już nie będzie takiego nieba. Wczoraj było inne... Ale dzisiaj... "TRAKTAT O ŁUSKANIU FASOLI" Wiesława Myśliwskiego pokazuje piękno życia w jego banałach. Nie ma tu przepychanki, pośpiechu do starości, nawet śmierć wydaje się urokliwa... Bohater nie tylko zajmuje się pospolitym łuskaniem fasoli. Czynnością umilającą mu życie, jest odmalowywanie liter na nagrobkach: "Ma pan rację, nikt nie ma interesu, aby coś było trwałe" Jego rozmowa, właściwie to monolog, wymusza myślenie. W tym pędzie do trumny brakuje nam czasu na prozaiczne czynności. "SKĄD SĄDZĘ ŻE ZMARLI MYŚLĄ STĄD ŻE NIE WIEM CZY NIE MYŚLĄ" Właściwie to nie rozmawiam