NAGA PRAWDA O NAGOŚCI.

Liderzy już tu są. Nie ma lepszych nad tych troje. JESZCZE dzisiaj pokarzą pazurki.
Czy jest na sali manikiurzystka???
To prosimy utwardzenie tematu.
Oto lista HEROSÓW, PREKURSORÓW WŚRÓD GRUPY WYCOFANEJ, MISTRZÓW PIÓRA W ŚWIECIE GROZY. NIE MA LEPSZYCH NAD TYCH TROJE.

TADAM :


https://dziubasowo.wordpress.com/

Stał na brzegu jeziora z rękami w kieszeniach. Chłodne podmuchy wiatru od czasu do czasu mierzwiły mu włosy, których kosmyk co rusz zasłaniał mu oczy. Jednak wcale mu to nie przeszkadzało.
Wpatrywał się w ciemną taflę wody
a jego myśli

błądziły.
Duża kępa trzcin wydała głośny, suchy szelest a jedna z chorągiewek załopotała tuż nad jego głową. Mężczyzna drgnął przestraszony i rozejrzał się dookoła, jakby dopiero się obudził i nie wiedział gdzie jest.
Jeszcze przed chwilą wydawało mu się, że znów ma 18 lat i nurkuje w jeziorze. Po wieczorze spędzonym przy ognisku i kilku piwach, wszyscy jego znajomi zrzucili z siebie ciuchy i wskoczyli popływać. On odpłynął najdalej. Wtedy właśnie zauważył, że pod wodą coś błysnęło. Przetarł oczy dłońmi i spojrzał raz jeszcze. Błysk. Zanurkował i płynął w stronę tego czegoś, co lśniło tak wyraźnie, aż nad powierzchnię. Już prawie to miał, wyciągnął rękę, a wtedy coś złapało go za kostkę. Wrzasnął, bo wiedział, że to czyjaś dłoń. Wyraźnie czuł, jak zimne, kościste palce zaciskają się na jego nodze, wciągając go coraz niżej...
WIELKIE BRAWA ZA ODWAGĘ. WSZYSCY NA CIEBIE CZEKALIŚMY...
PIERWSI ZAWSZE U MNIE ZGARNIAJĄ ZE STOŁU, TO CO NA NIM JEST
WSZYSTKO W SWOIM CZASIE DZIUBASKU

Drugą uczestniczką tego nietypowego konkursu na prześcieradła, jest BLOGERKA,
do której równie często zaglądam, co do Dziubasowej.

Do tej pierwszej ze względu na niespotykany dystans do własnej osoby, za próżnię w słabościach, za lekkość pióra.
https://dziubasowo.wordpress.com/


GORZKA ma niezwykle interesujące spojrzenie na świat.

https://mrsgorzka.blogspot.com

Zauważa to, co wszyscy w pędzie pomijamy. Z kamienia i dziury koszmar rozpisze, ze starej studni zrobi historię antyczną.
Oto przed PAŃSTWEM:

https://mrsgorzka.blogspot.com

Biegła szybko do samochodu, żeby jak najmniej zmoknąć. Deszcz jak wściekły smagał jej twarz, włosy były już prawie całkiem przemoczone i do tego jeszcze było zimno. W końcu dopadła do klamki w drzwiach i szarpnęła, żeby je otworzyć, ale pilot wciśnięty wcześniej jeszcze w biegu, musiał nie zadziałać i tylko rozbolała ją cała dłoń, a drzwi pozostały zamknięte. Wcisnęła go mocno więc jeszcze raz, ale nie zadziałał. Znów nie zadziałał. Usłyszała za sobą szybkie kroki, ale nie obejrzała się nawet, tylko hamując przepełniającą ją wściekłość spokojnie wzięła do ręki kluczyk i próbowała włożyć w zamek i przekręcić. Nie mogła go ruszyć ani w jedną ani w drugą stronę. Sprawdziła jeszcze raz i nic. Wcisnęła więc znów przycisk pilota, ale bez efektu. Ktoś znów przechodził za jej plecami, więc odwróciła się szybko, ale deszcz i mrok sprawiły, że zamajaczył jej tylko czarny kaptur, więc krzyknęła tylko, czy mógłby jej pomóc. Zatrzymał się, krople deszczu kapały mu z brzegów dużego kaptura i z nosa, bo reszta twarzy schowana była w mroku. Wyciągnął do niej wielką dłoń i zabrał kluczyki. Długo coś majstrował przy tych drzwiach, raz tylko coś wymamrotał pod nosem i w końcu otworzył te piekielne drzwi. Wsiadła prędko z ulgą, że przestało jej się lać na głowę, podziękowała i wyciągnęła rękę po kluczyki, ale on zamiast je oddać, zatrzasnął jej drzwi, obszedł szybko samochód, usiadł od strony pasażera i dopiero wtedy jej podał rzucając cicho: "No to jedziemy do domu". 

Ten facet stoi, jak nóż w wodzie. Pisze tak, jakby litery mówiły lepiej od logopedy. Za każdą głoską podąża historia. Stawia litery w odstępach historii. Niezwykle wysoko podniósł poziom naszej zabawy, tak wysoko, że nikt nie chce pisać.
http://w-lustrze.blogspot.com

OKO - potworze, spalę Cię na stosie




http://w-lustrze.blogspot.com


- Więc uważasz, że możesz przynależeć? –
głos zdawał się być metalowym i pochodził z wnętrza czarnej dziury
Dobrze. Sprawdzimy to.
Na twoją
odpowiedzialność. -
Z mroku wysunęły się dłonie. Wiele dłoni. Nie były delikatne. Pierwsze chwyciły za włosy i pociągnęły mocno, do łez, na stół. Inne chwytały za kostki i nadgarstki. Mrok przecięły srebrne błyskawice noży. Tańczyły w ciemnościach wciąż bliżej mnie, żeby obrać mnie z ubrania i pozostawić na stole.
Związanego z ustami otwartymi
i oczami otwartymi
szerzej
niż
usta.
- Zasady znasz – wysyczał głos –
Do pierwszego
krzyku.
A potem noże dotknęły ciała. Litościwie, bo cięły ramiona i uda. Zaciskałem zęby tak mocno, ze nie wiem kiedy przegryzłem wargi. Słodki smak krwi dusił, gdy wpływał w gardło. Dobrze. Bardzo dobrze.
Z gardłem pełnym krwi nie jest łatwo krzyczeć. Byle tylko te noże omijały newralgiczne punkty ciała.
Nie miałbym szans,
gdyby zbliżyły
się…
Za długo myślałem! Zdradziłem swój lęk pierwotny i jeden z noży pogłaskał płeć. Kiedy przyszedł drugi, a potem kolejne poczułem na skórze wysypkę nie tyle gęsiej skórki, co raczej kaszy. Grubo tłuczonej, gęsto wysypanej kaszy. Błysk szybki jak światło, lecz zanim zdążyłem krzyknąć skóra napletka spadła na mój brzuch.
Krzyczałem.
Tego
nie

miałem
prawa
udźwignąć.
- Nie miałeś! – głos był wciąż beznamiętny – I nie musiałeś. Wytrzymałeś wystarczająco długo w ciszy.
Za chwilę noże cię uwolnią. Jeden z nich będzie od teraz twój. Ostatnia próba. Jeśli i ją przebrniesz, zasiądziesz w kręgu, jeśli nie – przegrałeś życie. Nie spiesz się. Wybierz nóż. Masz?
Kiwnąłem głową i sięgnąłem po ostrze, które mnie obrzezało. Wciąż krwawiłem z licznych ran na piersiach, ramionach i nogach,
ale ta
jedna rana
bolała

bardziej.
- Opatrzymy cię, jak będzie po co. Jak będziesz nasz. Teraz pokaż, że zasługujesz na krąg. Zabij. Zabij tego, który nie ma noża. Krąg nie rośnie. Krąg żyje i zmienia się, ale nie rośnie. Zabij, albo giń. 
Ująłem nóż. Ciepła rękojeść przypomniała mi, że na drugim jego końcu jeszcze przed chwilą była dłoń. Nie byle jaka. Dłoń, która nożem potrafi wszystko. A ja, pokaleczony, przejęty i obrzezany mam ją pokonać w walce. Owszem, teraz ja mam nóż, a ręka jest pusta. Jednak to ręka mordercy, a mi jeszcze nigdy nie zdarzyło się zabić człowieka. Zawaham się? Czy uniosę. Pot wystąpił na czoło i rozcieńczył krew. Balem się, że nie udźwignę. Wątpliwości podgryzały mnie, zagęszczając ciemność wokół. Pozostałe noże leżące dotąd pokornie obok mnie poznikały w tajemniczy sposób. Byłem ja – nagi na stole i krwawiący, nóż i oddech wybrańca. Nawet płci nie znałem. Nie wiedziałem, z kim przyjdzie się zmierzyć. Instynktownie wyczuwałem, że krąg powoli zaciska się. Trzeba zacząć walkę, bo za chwilę będzie za ciasno w kręgu, z którego jeden tylko wyjdzie
żywy i
dołączy.
- Ruszaj – usłyszałem ponaglający głos – zasady są proste, zajmiesz miejsce jednego z nas, albo zginiesz…
Wstałem. Krąg zbliżał się w milczeniu. Sylwetki okapturzone dla zwiększenia dramaturgii, choć nie bali się rozpoznania. Przecież nikt Ne zdradzi, bo martwi nie zdradzają, a żywi są częścią kręgu. Jedna z postaci zuchwale zbliżyła się do mnie. Pewnie jakieś szyderstwo, albo dobra rada na drogę. Wątpliwości mnie opuściły, nim kaptur sięgnął mojego czoła. Zasady! Bez namysłu wbiłem nóż w pochylająca się głowę. Usłyszałem stuk spadającego noża i zdziwienie w powtarzającym się sykaniu pozostałych. Jeden z kręgu. Nic więcej. Kto powiedział, ze musi to być wybraniec? On… Oni wiedzieli, ze wybiorę tego, który mnie obrzezał. Więc wybrali fachowca, żeby mnie zabił i pozwolił przetrwać kręgowi w niezmienionym składzie. A
teraz…
- Witaj w kręgu – głos był równie beznamiętny, jak wcześniej – Podnieś nóż i dołącz. A swoja drogą, ciekawy wybór. Gratuluję inwencji!

Teraz, kiedy stałem się częścią kręgu noże poznikały. Ktoś oblepiał mi rany zieloną papką z jakichś liści, jednak krew zatrzymywała i czułem kojącą, zimna ulgę. Kto inny bandażował, albo okrywał mnie długą suknią z kapturem. Jak mnicha. Pewnie właśnie zostałem mnichem. Szelest skłonił mnie do zerknięcia w bok. Dwie osoby odciągały nieszczęśnika, któremu z czubka głowy sterczała rękojeść noża. Zabiłem. Kiedy uświadomiłem to sobie poczułem, że miękną mi nogi a w gardle rośnie kolczasta gula.
- Zbyt długo był już z nami. Zapomniał o ostrożności. To wcześniej, czy później musiało się stać – głos nie był już beznamiętny i docierał z bliska. Patrzyłem zachłannie, z ciekawością, bo głos należał do młodej kobiety. Musieli stosować jakieś sztuczki akustyczne, bo teraz ten głos był zupełnie inny niż wcześniej.
- Skąd wiedziałeś, żeby nie atakować Z? Dotąd nikomu się nie udało z nim wygrać pomimo noża
- Impuls – powiedziałem, ale patrzyłem w oczy kobiety, której głos wciąż słyszałem w głowie. Głos ich… naszego przywódcy. Patrzyłem starając się, aby nikt nie dostrzegł, jak dziękuję wzrokiem za życie. MOGŁA mnie zabić. Mogła, ale oszczędziła i pozwoliła zająć miejsce obok niej. Dlaczego? Nie wierzyłem w uczucia od pierwszego wejrzenia, więc dlaczego? Czego ode mnie chce, jak każe sobie zapłacić za życie? Byłbym niewdzięcznikiem,
gdybym…
Położyła mi mentalny palec na słowach. Nie teraz. Nie czas na ciąg dalszy. Ceremonia miała jeszcze potrwać. Na nieoficjalne historie przyjdzie jeszcze czas. Krąg zasiadał do posiłku. Na stołach gąszcz talerzy i misek parował rozmaitością. Kobieta usiadła na szczycie stołu, mnie powiedli na drugi. Gość honorowy. Po raz pierwszy i ostatni siedziałem na szczycie stołu. Potem, moje miejsce miało być między braćmi.
- Część braci jest siostrami – głos w mojej głowie zadźwięczał sympatyczną złośliwostką, a z drugiego końca stołu dobiegł mnie śmiech. Chociaż patrzyła gdzie indziej, śmiech kierowała do mnie. Zaczynałem nowe życie. Wraz z pierwszym kielichem wina wspólnota stawała się częścią nowego życiorysu. Podchodzili po kolei i przedstawiali się, zdejmując kaptury, by ich więcej nie zakładać. Należałem do nich, a oni do mnie. Pośród blizn, bo każdy był znaczony nożami pozostałych, albo tych, którzy odeszli.


-Krew – kobieta zaczęła przedzierać się przez mój umysł, a ja jadłem udając wilczy apetyt – krew jest religią. Jest potrzebna wszystkim nam. Dzisiaj nikt nawet nie skosztował, ale noże oblizywali, kiedy nie widziałeś. Jeszcze tego wieczoru dostaniesz i ty do skosztowania. Krwi wroga. Tego, którego pokonałeś by do nas dołączyć. Teraz jesteś nasz i z nami, a on się nie liczy. Jest przeszłością. Za długo był z nami i zdawało musie, ze jest wieczny, za co dzisiaj zapłaci nam. Krwią. Wypijemy ją do ostatniej kropli, wytrzemy miękiszem chleba do czysta. Opłuczemy białym winem, aż się zaróżowi. Od dziś przejmiesz obowiązki, które zaniedbał umierając. Będziesz opiekunem wschodniej Europy. Będziesz szukał wyznawców i krwi. Na razie nie wiesz, że każda smakuje inaczej. Nie rozróżniasz niuansów, ale to się zmieni. Będziesz gościem w wielu domach, a w każdym znajdziesz wielki wybór. Żywej krwi. Dla konesera nie ma nic lepszego. Krew wprost z ciała pita. Z ciała otwartego ręką ofiary. Dobrowolne poświęcenie. Ból w hołdzie
dla
nas.
Nie miałem odwagi unieść głowy i zatonąć w jej oczach. Charyzma, siła i przekonanie o słuszności tego, co robi biły z niej. Podniecająco i świeżo. Przy takiej kobiecie nawet eunuch poczułby zew i zapomniał o świecie. Moje uwielbienie rosło. Sekta? Nawet jeśli, to przecież świat składa się z sekt. Mniej lub bardziej niejawnych, ukrytych, albo tylko schowanych w pozorach. Tu słyszałem słowa otwarte. Nie bojące się konsekwencji i kreujące
przyszłość
- Młodzież – głos falował po wnętrzu mojej głowy – najważniejsza jest młodzież. Starsi są skażeni. Niesmaczni, Toksyczni. Zgorzkniali, jak ich krew. My potrzebujemy naprawdę żywej krwi. Młodej, pełnej energii i pomysłów. Świeżości. Im młodszy dawca, tym większa wartość. Ale nie zabieramy nikomu ani kropli. Każdą musimy dostać. Twoja głowa jak to osiągnąć. Niemowlęta nie mają woli, oseski mają strach i oddanie, dzieci, nawet, kiedy się zgodzą, to nóż na skórze sprawia, że zmieniają zdanie i płaczą. Nastolatki. To jest target w który trzeb uderzyć. Tam znajdziesz źródło. Łzy, niezrozumienie, ciekawość świata. Jest w nich wszystko – niewinność i prostytucja, romantyzm i cynizm. Wszystko, czego nam trzeba. Tylko brać, tylko skłonić ich do ofiary. Zgrabnie podsunąć żyletkę, gdy tylko zanurzą się w dylematy, gdy dygresjami zabiją prawdy, albo gdy prawdy staną się trudne do uniesienia. Podsunąć żyletkę, nóż, brzytwę, krawędź potłuczonego szkła. Nieważne. Ważne, żeby spłynęły krwią ramiona, uda, brzuchy… to dlatego ceremonia wymaga cięć. Musisz być wzorem, rzeźbą mistrza, którą się podziwiać będzie. Matką-wzorcem do naśladowania. A kiedy ofiara weźmie w końcu nóż i sznur czerwonych korali wysypie się na skórę… Będziesz pił, będziesz całował, leczył, udawał, ale przede wszystkim będziesz pił. Znajdziesz nie tylko sobie, ale i nam wszystkim czerwone łzy przyprawione każdą euforią i demoniczną potrzebą współtrwania w mroku. I zapamiętasz każdą z ofiar. Rozpoznasz ja po smaku. Po zapachu. I nie pozwolisz jej uciec od nas. Będzie nas karmić. Będzie pucharem dla kręgu. Reszta, to bydło. Tuczne bydło hodowane dla krwi. Przypraw ja nam każdym uczuciem. Im rzadszym, tym lepiej. Dzisiaj tylko ja piłam ciebie. Chcę jeszcze, jeśli się zgodzisz. Przyjdź do mnie, gdy skończy się ceremonia. Gdy nasycisz się krwią poległego.
 Leżałem wreszcie na jej poduszce, przykryty miękkimi włosami i jej oddechem niestrudzenie szukającym mojego smaku. Kłębiło się we mnie tyle pytań i wątpliwości. Przyszłość dobijała się o jasną ścieżkę, o pomoc i trwanie. A tymczasem to ja byłem towarzystwem, pokarmem i natchnieniem, któremu zamykała usta dzieląc się moją własną krwią ze mną. Była delikatniejsza niż komarzyca, gdy sięga po pokarm. I potrafiła spić ze mnie więcej. Krew zmieszaną z nasieniem… nie wiem, czy można doznać większego ukojenia, niż pozbyć się bólu i pożądania w jednym akcie. Ici umiała to zrobić. Nie wiem, ilu przede mną kłamała, że nigdy wcześniej i nigdy aż tak, ale chciałem wierzyć w te słowa, które pachniały mną tak bardzo, jakby moimi były. Wypiła mnie wystarczająco, żeby stać się rodziną. Na tym polegała siła kręgu? Rodzina, która zna swój najbardziej intymny smak? Musiałem sprawdzić. Zdecydowanym ruchem rozchyliłem jej kolana. Poddała się bez walki. Gorycz cytrusów zmieszana z ostrością pieprzu. Krzyk. Bezwiedny i niepowstrzymany.
- Przyjdź po moją krew – szepnęła, kiedy wróciła z zaświatów – przyjdź za tydzień. Nie proś, nie żebraj. Weź. Należy się tobie moja krew. Przyjdź wypić mnie, wychłeptać, weź wszystko, co udźwigniesz, a ja na plecach wydrę ci paznokciami wyznanie, którego nie powtórzy już żadna kobieta. A teraz śpij, bo świt już blisko. Jutro nauczysz się kim jesteś i dla kogo jesteś. Dziś jesteś mój. Dla mnie. Od jutra będziesz mój, ale dla kręgu. Krąg potrzebuje świeżej krwi, której dawno nie zaznaliśmy. Czekałam na ciebie. Musiałeś przyjść w końcu. Sądziłam, ze będziesz kobietą, ale tak też jest dobrze. Spij, jutro będzie dzień pełen nowości.
Zasnąłem i śniły mi się sny w fioletach i czerni. Pośród wiatrów nieprzyjaznych i demonów szukających sumienia, żeby je rozszarpać. Nie miałem sumienia. Przynajmniej własnego. Może teraz mam sumienie zbiorowe? Krąg stał się rodziną, którą dopiero zacząłem poznawać, ale czułem to nawet we śnie, że Krąg oddał się mi, tak jak ja jemu. Staliśmy się wspólnym ciałem, więcej niż rodziną – organizmem wypełnionym jednym celem i jedną potrzebą. Oni byli mądrzejsi, bardziej doświadczeni. Jutro zaczniemy działać. Nauczą mnie. Sztuki noża i smaku krwi. Wzniesiemy jeden toast i zaszumi nam w głowie jakby to był szampan na czczo wypity. Dziś? Spełniłem pierwszy puchar. Krew pokonanych smakuje ambrozją. Zwycięstwo oszałamia. Śmierć ogłusza. Wygrałem życie. Krąg. Organizm przyjął mnie w siebie i podzielił się wszystkim co miał. Nóż świecił się srebrną łuska ze stolika. Mój nóż, mój organizm, moje życie. Zamknąłem oczy i odpłynąłem w jutro. Z pełnym zaufaniem.

WOW TO BYŁ OKO - FACET Z OKIEM TAM GDZIE INNI MAJĄ TYLKO GAŁKI, FACET MUCHA, CO WIDZI NIE TYLKO KARALUCHA :)
SZYMBORSKA, PRZEZ SZ, SIĘ NIE POŁAPIE :)
 

MACIE JESZCZE CZAS, JAK SIĘ ZE MNĄ NIE ZGADZACIE, A WIEM, ŻE CZEKACIE NA DOGODNY MOMENT


TO NAPISZĘ TAK, BO MUSI BYĆ DZISIAJ KRÓTKO;
MACIE SZANSĘ NA UMIESZCZENIE W TYM BLOGU W KOMENTARZACH SWOJEGO NAJWIĘKSZEGO STRASZAKA

OKO, JUŻ NIC NIE DOPISUJEMY.

W POCZĄTKOWYCH DNIA MAJA OGŁASZAM WYNIKI

GŁOSUJEMY
UCZESTNICY NA SWOICH PRZYJAZNYCH RYWALI I MY WSZYSCY...
JAK SIĘ OGARNĘ Z PLANEM TO ZDRADZĘ COŚ JESZCZE

Jak zwykle na końcu Was zachęcę. Nie ważne, kto wygra, najważniejsze robić to, co się kocha

♥️♥️♥️🎷🎷🎷♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️
Spadał z prędkością światła. Z przezorności wybrał 11 piętro w wieżowcu. Uda się, albo nie uda. Alternatyw, jak zwykle zagęszczenie.
Skąd u niego 👽 tyle myśli w głowie. Od zawsze pragnął być, jak OBCY, jak CYBERPUNK....
Tymczasem pozostawał człowiekiem, który wszystko, co ludzkie zwalił
Popchniesz jeden klocek , polecą za nimi wszystkie.
Ich się nie dźwignie,  nie podniesie, nie poprawi...
 Przewracają kolejne.

Trzask....

To była kolejna próba...
Chyba się udało, bo nie czuł bólu sumienia.
Za niczym nie tęsknił...
 Nic nie musiał...
☀️ Słońce tak pięknie świeciło, unosiło go swoim blaskiem. Nie przypuszczał, że spadając znajdzie się ponad wszystkim.
Widział ciemną plamę krwi i zbiegowisko.
Ludzie, tylko ludzie, tak lubią sensacje. Póki żyjesz między nimi,
 pastwią się porażką.

LUDZIE -PSY
BOŻ...
Pomyślał,
Toz
psy powinny mieć inną nazwę..

Nie chciał tego drążyć, bo już go nie było...

Coś nią podrzuciło.
Siła pociągająca, za ramię, wyrwała ją z apatii.

Zobaczyła przesuwające się szklanki. Cztery piwa.
Od kiedy to trwa...
Przesunął ją. Gdyby on... Na stówę obudziła by się w smrodzie ściekającego z poduszek alkoholu..
Zbyt długo trwała w tym alkoholowym amoku. Zrobiło się jej wstyd. Sam pił, ale potępiał pijące kobiety. Czuła jego obecność.
Nie opuścił jej jeszcze kadr ze snu. Po raz pierwszy od czasu, gdy z jego ciała została plama krwi na chodniku tuż przy liceum, po raz pierwszy, gdy jego fizyczność odeszła w zapomnienie, zadzwonił do niej. Rozmawiali przez kamerę.
- Pakuj się mała, tu jest cudnie. Znalazłem świetny film w sieci. Jutro będę przed Twoim blokiem. Czekaj z walizkami-
Był tutaj, a ona tak pijana i zaspana w dodatku bez żadnych pieprzonych walizek...

Była naga, ale zawstydziła się siebie samej,bardziej  niż tej nagości





Komentarze

  1. Dobrze, że "TYCH troje", a nie "ICH troje". ;p
    Podoba mi się określenie "Facet stał jak nóż w wodzie".

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki ma styl, moim skromnym zdaniem
    Nie przyłączysz się do nas, przecież pokonujesz takie huragany w tych Twoich górach
    To dopiero horror wiatrem pisany

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się to o tych psach -nie,nie jesteśmy jak psy
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, patrzę na ludzi i sporo im brakuje...
    Lili pisz kochana mi tutaj jakieś straszydło
    Wiem już że u Ciebie 💓 polot nie śpi

    OdpowiedzUsuń
  5. Zebrałaś wiele talentów w jednym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, że Ty masz taki, jakiego żaden z nas nie ma♥️?
    Przyłącz się do nas będzie nam bardzo miło

    OdpowiedzUsuń
  7. trochę porozjeżdżały się teksty.
    to jakiś wstęp do owego całopalenia?
    nic nie dopisuję, lekko uczesałem tekst, bo mi jakieś krawężniki przeszkadzały w czytaniu. chcesz lekko uczesany komplet?

    OdpowiedzUsuń
  8. Boisz się Oko.
    Nie bój nic
    Będzie dobrze
    Tak szybko to nie palimy
    Kolejka jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze. w kolejce mogą się dział niestworzone rzeczy. im dłuższa, tym lepiej. podobno za komuny ludzie w kolejkach potrafili ożenić się, ochrzcić dziecko, a nawet rozwieść się i podzielić majątek - w sumie jakieś dwa tysiące złotych na łeb w przeliczeniu na dzisiejsze plus książeczka mieszkaniowa trudna do realizacji.
      zasadniczo świat oglądany sprzed sklepu był ciekawszy niż ten wewnątrz, czyli słusznie stali na świeżym powietrzu.

      Usuń
    2. Oko 😁😁😁🙏🙏🙏
      Przestań
      Lyd podburzasz WIAROŁOMCO😁😁😁💀😁

      Usuń
    3. a w co/kogo wierzysz? żeby połamać, trzeba mieć co - masz?

      Usuń
  9. Piękny ranking i wybór fantastyczny. Ludzie mają talent i polot twórczy... Podziwiam ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Pola u Ciebie dominuje subtelność. Potrzebujemy Twoich horrorów. Byłyby jak kimono z delikatnego jedwabiu - nie daj się prosić, tylko pisz ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Ty umiesz tak ładnie porównywać "jak kimono z delikatnego jedwabiu" -skąd takie porównanie niebagatelne? Podoba mi się. A wracając do meritum, to musiałby być horror z życia wzięty, i bardzo prozaiczny :) :) Wydaje mi się po szybkiej, acz poszerzonej analizie CV mogę stwierdzić, iż "coś" by się nadawało hahaha... :) :) Pozdrawiam Cię :)

      Usuń
    2. Zrozumiałam jedno
      Możemy na Ciebie liczyć!♥️♥️♥️
      Oprócz nagród , mam w głowie propozycję.
      Może wyda się interesująca dla wszystkich uczestników
      Czekam z niecierpliwością na to, co Twoje palce uszyją...

      Usuń
  11. Ciekawy i bardzo oryginalny ranking :) Zaintrygował mnie muszę przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie nam miło, gdy zdecydujesz się dołączyć Iwetta

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzeba przyznać, że nieźle im to wyszło. Trzeba mieć ogromny talent :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pamiętaj, że w każdym z nas drzemie talent. Ci powyżej, tak. Zgadzam się z Tobą. Każdy z nich jest inny i tym chyba zyskują na przewadze. Bardzo chciałabym zobaczyć Twój horror. Zachwyca mnie Twoja IRONIA Beatrycze i dystans do świata...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa historia... Propozycje innych blogów i wpisy też ciekawe. Ja osobiście nie lubię horrorów, więc chyba nic nie wymyślę 😉. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, naprawdę żałuję
    Zapraszam do głosowania

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł i ranking świetny, jednak ja nie nie mieć czasa :( Bawcie się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To przykre, żałuj kochana, szykuję niespodziankę, ale na faworyta głosować chyba możesz?

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow bardzo kreatywny, a przede wszystkim oryginalny wpis. Trzymam kciuki za uczestników i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale ja liczyłam na Ciebie♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
  21. Oczywiście. Czekamy na Wasze głosy, ale cieszymy się z uczestnictwa
    Może się przyłączysz??
    Wszyscy będą zadowoleni z dodatkowej konkurencji
    Dla zwycięzcy mam świetną książkę✍️🗞️📇

    OdpowiedzUsuń
  22. Do głowy mi nie przyszło, że się tu w takim rankingu znajdę ;) Może ktoś się jeszcze zdecyduje, żeby było raźniej :D

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja się bardzo cieszę Mrs Gorzka, bo wiem że jesteś niesamowitym talentem♥️♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
  24. o kurcze z tymi nożami to miałam dreszcze brrrr:D

    OdpowiedzUsuń
  25. To jesteś za , czy przeciw???
    Czekam aż dołączysz, bo jestem ciekawska z natury, a Ty mnie intrygujesz kobieto

    OdpowiedzUsuń
  26. od progu mnie kupiłaś Rodem ;) !!!

    OdpowiedzUsuń
  27. To samo napisałam
    Szkoda ich dla ludzi
    Dołącz Kinga do nas
    Wszystkich tutaj znasz

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny pomysl, podziwiam Twoją kreatywność podczas tworzenia postów ☺

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie, nie, nie tylko bez takich ch mi tutaj Natalia🧠♥️🙏🙏
    Czekam na Twoją kreatywność
    Młodość przodem
    Rzekła kobieta do starszego męża( taki suchar😁😁😁👁️👀👹

    OdpowiedzUsuń
  30. Gdybym tylko była chociaż trochę kreatywna :D

    OdpowiedzUsuń
  31. No teraz to Truskaweczka poszła na Maliny. Jak nie jesteś, jak jesteś!
    Kokietujesz nas tutaj wszystkich, podczas, gdy my z niecierpliwością czekamy na Twój horror...

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ciekawe opowiadania! Trudno wybrać to najlepsze. ;) Niestety się nie przyłączę, bo nie umiem tak ciekawie pisać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie napiszesz nigdy się o tym nie przekonasz
      My czekamy

      Usuń
  33. Sama kiedyś pisałam, moja niedokończona pseudopowieść ma ponad 200 stron... ale straszaków nigdy nie tworzyłam, zostawiam to innym. Widać, talentów nie brakuje. Miałaś świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kto jak nie ty może pisać o lękach???
    Możesz przecież potraktować to jako terapię, nałożyć lęki postaciom...
    Co o tym myślisz??!
    Mam jeszcze niespodziankę , ale nie mogę się nią chwalić, bo mogę nie zdać egzaminu, ale zapewniam, że nie pożałujesz
    Jesteś bardzo otwarta i odważna
    Przecież wiesz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG