GROZA, CZY MOŻNA SIĘ SIEBIE PRZESTRASZYĆ...
Naszło
mnie perfidnie. Mądrość i świadomość, to taki zestaw, który
rzadko trafia od Boga do jednej osoby. Tym razem poszło, jak
piorunem w stare drzewo. Nigdy nie zgadniecie kogo mam na myśli. No
to dalej w las jagód szukać.
Nie popędzam, ale jak jesteście
śliczne i zabawne, to wezwijcie do pomocy Kirkoma.
Dodam, że
książka tego autora, była tak gruba, jak moja walizka wypchana
lumpami i gotowa do drogi. Nie zamknę, bez dociskania jej
tyłkiem. Możecie sobie wyobrazić!
Opasłe tomisko trafiło do
mnie... Bardzo dawno temu.
Leżało jakiś czas na półce spółkując
bezwstydnie z kurzem. Dzieci z tego nie było, a szkoda... Otworzyłam
ją chyba na długo po świętach. Z tego co pamiętam, sześc lat
temu wstecz zasłużyłam sobie u brodacza. To był mężczyzna w
czerwieni.
Na szczęście nie całował po rękach, ani nigdzie
indziej, bo zionęło od niego, jak z browaru, ale że przyniósł,
co przyniósł, to mógł. No to teraz po niteczce...
"
Ręką Mistrza" Stephena Kinga, wkradło się w moje łaski.
To książka o tym co dzieje się w naszych głowach, o potencjalnych
możliwościach mózgu i wszystkim, co wiąże się z jego
działaniem, bez instrukcji obsługi.
Krótko sprawę ujmując -
jedna wielka fascynacja, jakiej się oddałam. Bohaterem jest
właściciel firmy budowlanej.
Na placu dochodzi do nieszczęśliwego
wypadku. Rozhuśtana część dźwigu uderza w kabinę. W wyniku tego
właściciel firmy traci rękę nogę i nie powiem którą, bo się
pogubiłam. Roztrzaskana zostaje spora część mózgu. Rehabilitacja
trwa długo, zbyt długo. Mężczyzna – Edgar Freemantele,
dotychczasowy człowiek sukcesu staje się niewolnikiem własnego
ciała. Ma świadomość, że jego agresja, nad którą nie potrafi
zapanować, staje się zagrożeniem dla życia kochanej przez niego
żony i córki. Po długim pobycie w szpitalu postanawia się rozstać
z dotychczasowym życiem, miejscem zamieszkania i ludźmi, z którymi
był związany silnymi emocjami. Ucieka na Florydę. Z tamtego
miejsca kontaktuje się z prawnikiem. Wnosi o rozwód, dla dobra
wszystkich i ....
Nigdy nie zgadniecie, nawet nie próbujcie. Na to mógł wpaść wyłącznie King...
Ten człowiek z kikutem zamiast ręki, maluje
obrazy...
Rękę
prowadzi mu nieznana siła. Wkrótce ją poznaje...
Nie byłoby to horroru bez Kinga. Reszta jest tajemnicza,
ale inaczej straszna, niż w początkowych pozycjach
z twórczości pisarza.
Co
mnie zafascynowało w tej książce ???
Biła
z niej niesamowita wola życia. Dopiero wczoraj, po przeczytaniu
książki
ROBERTA ZIĘBIŃSKIEGO zdałam sobie sprawę, iż poza
talentem, King całe życie walczył z demonami.
Było ich wiele.
Siła autodestrukcji przeogromna ...
Chcecie wiedzieć ???
Zastanówcie
się dobrze?
Wiedza bywa niebezpiecznym narzędziem...
Jeżeli doszliście do tego newralgicznego punktu, jesteście odważni. Gratuluję!
Wszyscy
mamy słabości. Większość z nas to niekochane dzieci, pokolenia z rozbitych rodzin...
Boję się zagłębiać, bo zabrnę do miejsca z którego nie wyjdę...
Niekochane dzieci szybko ulegają
destrukcyjnym wpływom. Zabijają się powoli. To boli ...
King był takim dzieckiem. Nie radził
sobie do końca z kompleksami chłopca z rozbitego domu.
Wciągał
tony koksu które przepijał litrami alkoholu.
Trzeba boskiej ręki,
aby wyjść z pułapki, którą sami na siebie zastawiamy. Większość
ludzi kończy w psychiatrykach, albo kończy z sobą.
Trudno
wyobrazić sobie potężniejszą walkę, niż strzelanka do własnych wyrzutów sumienia, wyzutych ze zrozumienia.
Trzeba
mocniej niż mocno, zapragnąć ponownie stać się człowiekiem.
Zanim
sięgnie ktokolwiek po to gówno, dobrze by było, aby się
zastanowił, czy włada w 1/3 potęgą intelektu, jaką miał King.
Pokochałam
go jeszcze bardziej i zaczęłam rozumieć gówniane rozkminki w książkach, które mnie nie przerażały, a raczej wydawały mi się żenujące.
Kiedy
był mój pierwszy raz?
Z
Kingiem oczywiście...
To były jakieś opowiadania pisane przez
niego w pralni na dudniącym zestawie miejskiej kultury porządku.
W
pędzącym pociągu poznajemy ludzi. Nagle wszyscy oni przebywać
będą, nie wiedzieć dlaczego w jednym domu, rozmawiając ze sobą
bawiąc się i wykorzystując jak najlepiej czas w oczekiwaniu na
pociąg. Wśród postaci, na które nie zwróciłam uwagi, pojawiła
się parka.
Młody chłopak odnajduje lokal w którym odtwarza jego
ulubioną muzykę szafa grająca. Młodzi tańczą, próbują się
całować, ona mu ucieka, on za nią goni. Powiecie, że nic
specjalnego. To wam zdradzę. Oni nie żyją. Nie mają pojęcia o
własnym stanie bytu. Przespali własną śmierć w pociągu, który
zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka. Ci ludzie nie
przestają czekać na swoje połączenie...
King...
Matko i córko i panno z dzieckiem. Już za pierwszym razem widziałam, że King nie ma pojęcia o dręczącym dziewczyny
zespołem objawów PMS.
Gdy czytałam książkę, kibicowałam tej małej głośno :
Gdy czytałam książkę, kibicowałam tej małej głośno :
-Nie poddawaj się, przyjdzie menopauza, wszystko minie! -
Było śmiesznie, obrzydliwie zabawnie, ale nie strasznie.
Gdyby wtedy King wiedział, co tak naprawdę potrafi kobieta, przed menstruacją, oj gdyby wiedział.
U mnie jest ciężko.
Właściwie, to nie powinnam wychodzić z domu na cały tydzień przed. Horror MISTRZA to bajka o Jasiu i Małgosi.
Co tam niknąca w płomieniach staruszka, pukająca w szybkę, z błaganiem wypisanym na starej, pomarszczonej twarzy!
To naprawdę, malutkie nic, przy moim stanie, na krótko przed, które trwa dłużej, niż krótko....
Co tam niknąca w płomieniach staruszka, pukająca w szybkę, z błaganiem wypisanym na starej, pomarszczonej twarzy!
To naprawdę, malutkie nic, przy moim stanie, na krótko przed, które trwa dłużej, niż krótko....
Jak zblokuje was baba przy szlabanie na parkingu, to możecie być pewni, ona jest przed i żadną siłą ten szlaban się nie podniesie. Tak mam. Ostatnio wożę ze sobą dywanik.
Rozwijam go i klękam, uderzając głową o asfalt i mrucząc murmurando:
- Otwórz się francolu, otwórz się!-
Gdy zobaczycie kobietę z klamką w dłoni z szaletu miejskiego, to możecie być pewni, to ja. Nie włamuję się do kibli. Dotykam klamek, a one zostają mi w dłoniach. Zresztą, mam świadków.
Najgorsze, że tracę złotówki, a mogłabym oddać je potrzebującym... Starczyłoby tego na obiad...
Krew... Panie King, pan żałuj, że mnie nie poznałeś...
Gdyby doznał tego niechlubnego zaszczytu, przed mniej niechlubną książką, powstała by nowa
- HORROR - FANTASTY- z babą z Konina w tytule.
- HORROR - FANTASTY- z babą z Konina w tytule.
Jestem jak MONSTRUM...
Zresztą pogodzone. Wyprowadziłam się na wieś i czekam na przekwit. Póki, co straszę owce na wypasie..
Zresztą pogodzone. Wyprowadziłam się na wieś i czekam na przekwit. Póki, co straszę owce na wypasie..
Koniec świata...
Dlaczego powstało takie kiepsko straszne, straszydło?
W książce Roberta Ziębińskiego znajdziecie odpowiedź.
W książce Roberta Ziębińskiego znajdziecie odpowiedź.
W tym czasie, zresztą bardzo długim i dłuższym,
King przyjmował szerokie kreski, bez większego opamiętania. Pił litrami... Zasypiał na dywanie. Ratowała go miłość żony.
Trwała przy nim. Ludzi się nie opuszcza...
King przyjmował szerokie kreski, bez większego opamiętania. Pił litrami... Zasypiał na dywanie. Ratowała go miłość żony.
Trwała przy nim. Ludzi się nie opuszcza...
To co powstawało w jego głowie, w tamtym okresie,
to straszaki, które przelewał na papier.
Dorastał do świadomości, że jest ćpunem i alkoholikiem
przez lata.
Większość jego książek, to demony z którymi walczył.Czytaliście " Lśnienie "- Tam pokazuje siebie.
to straszaki, które przelewał na papier.
Dorastał do świadomości, że jest ćpunem i alkoholikiem
przez lata.
Większość jego książek, to demony z którymi walczył.Czytaliście " Lśnienie "- Tam pokazuje siebie.
Widzimy alkoholika, świadomego upadku.
King jest dla mnie potęgą psychologa.
Droga do wielkości prowadzi przez ciemny las.
MISTRZA uratowała pasja pisania.
Droga do wielkości prowadzi przez ciemny las.
MISTRZA uratowała pasja pisania.
Każdy z nas ma swoją. Niech stanie się naszą drabiną do nieba.
Ludzie, którzy się nie przewracają, tak naprawdę nie potrafią chodzić, oni chodzą, przemieszczają się z punktu A do B, robią to powoli i uważniej... Widzicie sami, że nie ma w tym nic z umiejętności. To raczej nawyk bycia...
Wielcy ludzie żyją, upadają i dopiero wtedy są aniołami.
Nie wstydźcie się upadków. Siła tkwi w pionie. Tylko wielcy wygrywają z demonami, pozostali umierają, sądząc, że żyją...
Książka "INSTRUKCJA OBSŁUGI" ukradła mi serce.
Pragnę się z Wami nią podzielić.
Czy jesteście gotowi na wyzwanie?????
Ręce do góry, powoli, strzelać nie będę.
Książkę " NÓWKĘNIEWYDYMKĘ"
pragnę podarować osobie, którą sami wybierzecie. Zobaczcie sami co wygrywamy:
pragnę podarować osobie, którą sami wybierzecie. Zobaczcie sami co wygrywamy:
Decydujcie się. Przez ten czas wszyscy, którzy chcą się zabawić, piszą na mojego e maila, dane właściciela bloga, który napisał w komentarzu, do tego posta najlepszą , przerażającą historię o zabarwieniu horroru. Głosy zbieram do końca kwietnia.
W maju wszyscy rozstrzygniemy, która historia wygrywa.
Na pewno wśród nas pojawi się MISTRZ, jak King...
Poniżej moja historia.
Czekam kochani na Wasze...
Książka pojedzie do tego, na którego oddacie największą ilość głosów.
Oczy ... Z jakiś mu bliżej nie znanych powodów ,
nie mógł ich otworzyć.
Co się z nim działo???
Nie potrafił odtworzyć ostatnich dni...
Szept, który słyszał przy samym uchu, był zabójczo przerażający. Najgorsze że nie mógł ich zatkać.
Jego ciało ogarnął totalny bezwład. To z pewnością był gorszy stan,
od paraliżu . Był o tym przekonany, chociaż nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek dopadło go coś podobnego ...
-Jesteś w piekleee - Zaświszczało .
-W piekleee!!! -
-No popatrz znowu się obsrał!! -
Tym razem głos był bliższy, chociaż na swój sposób diabelski.
-To ze strachu przed tobą -
Inny głos dochodził dochodził z daleka,
jakby z innego pomieszczenia .
Musiał ją zobaczyć.
Z wysiłkiem podnosił powieki. Twarz była męska, z przebijającym zarostem.
Wielkie oczy spoglądały z obrzydzeniem na jego męskie, nagie ciało.
Wielkie owłosione dłonie przemywały jego narządy. Wolałby w gruncie rzeczy oślepnąć i nie czuć absolutnie niczego.
Z krtani nie wydobywał się krzyk. Nikt go nie związał, nie trzymano jego ciała , a on nie mógł się ruszyć...
Najgorsze, że nie miał bladego pojęcia kim jest, zdaje się , że miał dzieci...
Czy umierał ??
Męskie ręce kobiety rzucały jego ciałem.
- Było tyle chlać i ćpać ??
Długo ptaszyno już nie pociągniesz- Syknęła...
Miał dziury w mózgu, niczego nie pamiętał.
Czuł smród własnych odchodów.
Mawiają że w piekle jest nagrzane. Trzęsło nim zimno. Leżał bez okrycia Męska kobieta schyliła się nad nim...
Zanucił męskim basem.
Improwizowała Edytę Gepert:
"Jaka róża taki cierń...
Jakie życie tata śmierć... "
Krztusił się własnymi wymiocinami ...
Śmierdziało jego życiem...
Nie miał pojęcia ile miał lat!!!
A dzieci gdzie były??
Co on tu robił??
-Umierasz ptaszyno, umierasz. Masz tylko mnie - Zaśmiała się piekielnie!
-Tylko mnie -
Ponownie zanuciła ...
-Jakie życie, taka śmierć, nie dziwi nic...
Odchodził samotnie...
Nie pamiętał, czy kochał...
Jakie życie taka śmierć - słyszał kobiecy bas ..
-
Do dzieła.
jjacolik4@gmail.com
Paluszki na literki i horror sam się pisze.
Jeden mamy w tle, jest lepszy, niż " Pod Kopułą " Kinga...
Katastrofa💪👹nadchodzi. Cholera wie, czy z Włoch, czy Niemiec...
Książkę Roberta Ziębińskiego mam dopiero w planach. Jestem bardzo ciekawa tej publikacji.
OdpowiedzUsuńTo kochana zabaw się z nami. Wygrana może być Twoja :)
OdpowiedzUsuńNie czytuję i nie oglądam horrorów. Uważam, że realne życie jest wystarczająco straszne, bolesne i stresujące, by je "wzbogacać" strachem wymyślonym. Ponieważ nie znam książek Kinga, nie wiem czy zdecyduję się na przeczytanie książki o nim. Ukłony.
OdpowiedzUsuńKing w swoich powieściach pokazuje, żelęki to nasza destrukcja
OdpowiedzUsuńPrzez nie dochodzi frustracji, kompleksów .
Zaniedbujemy wtedy rozwój osobisty
W" Lśnieniu" poprzez osobę głównego bohatera pokazuje , jak niszcząca siła tkwi w alkoholizźmie
W " Ręką Mistrza" przedstawia nam charyzmatycznego człowieka, bez ręki, nogi, pozbawionego części mózgu, który walczy o siebie, bo siła i woła znajduje się w mózgu nie w ciele
Iwonko, ale " Zieloną Milę" z Tomem Hanksem, na stówę oglądałaś
King mówi wszystkim w swoich horrorach, że lęki rodzi w dzieciach sfrustrowane otoczenie dorosłych, środowisko patologii, odbierając im odwagę do życia
Trzeba być Wielki Człowiekiem żeby samemu uświadomić sobie w czym tkwi słabość i że jesteśmy słabi
To rodzi siłę
Książki Kinga są na mojej liście książek do przeczytania...
OdpowiedzUsuńZachęcam do napisania horroru
OdpowiedzUsuńBędzie można poznać tego faceta bliżej
To nie tylko pisarz, ale reżyser i ...
Muzyk
Oczywiście producent teledysków
Ta muza u góry
To od jego przyjaciół muzyków
Przeczytałam kilka wiele książek Kinga, kilka mi się podobało, ale nie przekonam się do twierdzenia, że to dobry pisarz. Stefan mnie nudzi. To co jego fani nazywają podtrzymywaniem napięcia, ja nazywam męczeniem. Denerwuje mnie kiedy przez tuzin stron opisuje coś kompletnie nieistotnego dla fabuły, po czym rozkręca jakąś akcję przez pół strony, by zaraz powrócić do kontynuacji opisu z poprzednich kartek.
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz Anna
OdpowiedzUsuńMnie olśniło , przy" Ręką Mistrz"
Ta powieść była dla mnie, jak terapia;
" Możesz wszystko Joanna, możesz więcej niż Ci się wydaje"
Do jej napisany a doszło po długim zmaganiu się pisarza z alkoholizmem i kokainą
Spadł na dno
Dopiero wtedy zdał sobie sprawę z problemu
Trzeba wielkiej siły, żeby z tego wypłynąć ..
Achhh... Ty nasza Artystko o nieograniczonej wyobraźni! Brawo za pomysł! nie dla mnie ale śledzić będę... bye!
OdpowiedzUsuńPola, Pola, troszeczkę mi cukrzysz
UsuńDaj coś ciekawego
Widzisz sama , że mi też nie wychodzi♥️♥️
Nie czytałam jeszcze "Ręki Mistrza". King jest genialny. To mój ulubiony pisarz. Zawsze mam w czytaniu jakąś jego książkę i czytam tylko w oryginale, bo pisze tak pięknie, że nie mam ochoty czytać tekstu przefiltrowanego przez mózg tłumacza.
OdpowiedzUsuńMoje nieudolne horrorki są na moim drugim blogu:
https://poszukujacdrogi.blogspot.com/
w zakładce "opowiem Ci".
Jak masz ochotę (Ty, albo ktoś z tutaj zaglądających" to zapraszam serdecznie.
Wklej tutaj ten , który uważasz za dobry
UsuńZresztą wszystkie są dobre, więc masz kochana problem
Mam dla Ciebie coś w zanadrzu
Dawaj kochana, bo nie mogę się doczekać.
Straszymy
Będziemy trzymać kciuki i głosować
Książka jest bardzo, bardzo dobra
Wstyd się przyznać ale nie czytałam jeszcze nic Kinga :(
OdpowiedzUsuńAle filmy pewnie oglądałaś na podstawie jego scenariusza
UsuńWyreżyserował wielką kichę, ale miał tego świadomość
Może" Lśnienie"
Szczerze? Lśnienie znam i wiem, ze to na podstawie Kinga ale nie oglądałam. Film kultowy ale nie miałam okazji do niego przysiąść :(
UsuńDopiero teraz, przy lekturze dotyczącej jego twórczości dowiedziałam się,że Lśnienie to o demonach dręczących Kinga, demonach uzależnienia kokainowego i alkoholowego, o tym co rodzi się w głowie , o autodestrukcji, agresji i słabości człowieka.
UsuńNa NETFLIX są " Gry Geralda" , to na podstawie jego książki.
Przeraziła mnie tak mocno forma zniewolenia, przy tym też utkwiła mi w głowie, że gdy tylko małżonek skuł w kajdanki żonę, wiedziałam, że obejrzeć nie dam rady, ale w tamtym czasie książka mnie zahipnotyzowała
To o poniżeniu, zniewoleniu...
Jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki Stephena Kinga. Trzeba by jakoś to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńNapisz kochana króciutkiego straszaka, to może będziesz wiedział co wybrać, bo ta książka to mega przewodnik po jego twórczości, również muzycznej i bez kurtuazerii
UsuńOtóż kochana moja, ŻYJĘ Kingiem. Żyję dla Kinga. Kiedy zobaczyłam w tym wpisie "Rękę Mistrza", to kopara mi opadła, bo właśnie ją czytam. Teraz. Po raz trzeci.
OdpowiedzUsuńMam całą półkę jego książek, kocham go, oddycham nim, wychowałam się na nim, dzięki nim jestem tym, kim jestem.
Polecam Ci bardzo bardzo bardzo "Worek kości"!
DZIU-BA-SO-WA , ja wiedziałam, że Ty to lubisz
OdpowiedzUsuńWiesz, że film okazał się klapą??
Koniecznie przeczytam
Mam tutaj że sobą " DANCE MACABRE"
i
" DALLAS 63"
Jestem bardzo ciekawa co powinno esz o książce. Dla mnie była niesamowita i wiesz, uwierzyłam w tę historię...
Masz świetny styl, nietuzinkowe poczucie humoru
Napisz coś mi tutaj, żebyśmy mogli Cię obdarować
A , wiesz, że ta- już chyba Nasza Martusia Guzowska, też kocha Kinga
Ten to ma prawdziwy harem, z wielbicielek♥️👹👹
Dawaj tu coś w Twoim genialnym stylu
Przecież wiesz, że Cię wielbię Dziubasku
Dallas 63 też jest super!
OdpowiedzUsuńDobra, idę po herbatę i może wena nadejdzie!
Liczę na Ciebie Dziubasku♥️♥️
OdpowiedzUsuńStał na brzegu jeziora z rękami w kieszeniach. Chłodne podmuchy wiatru od czasu do czasu mierzwiły mu włosy, których kosmyk co rusz zasłaniał mu oczy. Jednak wcale mu to nie przeszkadzało. Wpatrywał się w ciemną taflę wody a jego myśli błądziły.
OdpowiedzUsuńDuża kępa trzcin wydała głośny, suchy szelest a jedna z chorągiewek załopotała tuż nad jego głową. Mężczyzna drgnął przestraszony i rozejrzał się dookoła, jakby dopiero się obudził i nie wiedział gdzie jest.
Jeszcze przed chwilą wydawało mu się, że znów ma 18 lat i nurkuje w jeziorze. Po wieczorze spędzonym przy ognisku i kilku piwach, wszyscy jego znajomi zrzucili z siebie ciuchy i wskoczyli popływać. On odpłynął najdalej. Wtedy właśnie zauważył, że pod wodą coś błysnęło. Przetarł oczy dłońmi i spojrzał raz jeszcze. Błysk. Zanurkował i płynął w stronę tego czegoś, co lśniło tak wyraźnie, aż nad powierzchnię. Już prawie to miał, wyciągnął rękę, a wtedy coś złapało go za kostkę. Wrzasnął, bo wiedział, że to czyjaś dłoń. Wyraźnie czuł, jak zimne, kościste palce zaciskają się na jego nodze, wciągając go coraz niżej...
Dziubasku ♥️ jesteś rewelacyjna
OdpowiedzUsuńZa przetarcie szlaku kochana ♥️ ode mnie gratisek
Bo jesteś pierwszą odważną
Kochana konkurs do końca kwietnia
Pozostali,😃♥️👹😃 ,możecie głosować
Dziubsku, każdy uczestnik głosuje na pozostałych...
👩❤️💋👨
Dziękuję za udział kochana
Dzięki! :*
UsuńJakieś szkice mojej książki sprzed 10 lat jeszcze w wordzie mam, może kiedyś... ;D
Ty to tak odkładasz wszystko, jak ja😃👹😁😃
OdpowiedzUsuńBardzo odpowiada mi Twój styl, sposób postrzegania rzeczywistości i poczucie humoru ...
😃😁
Kiedyś powiem , jak ją wydasz:
Ten polski King napisał do mnie kiedyś 🦊 list✍️🗞️📇📝
A gratisek powinien Cię ucieszyć🗞️🎀🎁🥇💌
OdpowiedzUsuńBiegła szybko do samochodu, żeby jak najmniej zmoknąć. Deszcz jak wściekły smagał jej twarz, włosy były już prawie całkiem przemoczone i do tego jeszcze było zimno. W końcu dopadła do klamki w drzwiach i szarpnęła, żeby je otworzyć, ale pilot wciśnięty wcześniej jeszcze w biegu, musiał nie zadziałać i tylko rozbolała ją cała dłoń, a drzwi pozostały zamknięte. Wcisnęła go mocno więc jeszcze raz, ale nie zadziałał. Znów nie zadziałał. Usłyszała za sobą szybkie kroki, ale nie obejrzała się nawet, tylko hamując przepełniającą ją wściekłość spokojnie wzięła do ręki kluczyk i próbowała włożyć w zamek i przekręcić. Nie mogła go ruszyć ani w jedną ani w drugą stronę. Sprawdziła jeszcze raz i nic. Wcisnęła więc znów przycisk pilota, ale bez efektu. Ktoś znów przechodził za jej plecami, więc odwróciła się szybko, ale deszcz i mrok sprawiły, że zamajaczył jej tylko czarny kaptur, więc krzyknęła tylko, czy mógłby jej pomóc. Zatrzymał się, krople deszczu kapały mu z brzegów dużego kaptura i z nosa, bo reszta twarzy schowana była w mroku. Wyciągnął do niej wielką dłoń i zabrał kluczyki. Długo coś majstrował przy tych drzwiach, raz tylko coś wymamrotał pod nosem i w końcu otworzył te piekielne drzwi. Wsiadła prędko z ulgą, że przestało jej się lać na głowę, podziękowała i wyciągnęła rękę po kluczyki, ale on zamiast je oddać, zatrzasnął jej drzwi, obszedł szybko samochód, usiadł od strony pasażera i dopiero wtedy jej podał rzucając cicho: "No to jedziemy do domu".
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba Msr Gorzka...
OdpowiedzUsuńDawno temu w Nissanie trzasnęłam drzwiami i w zamku utknęły strzępki mojej bardzo krótkiej kurtki
Czwarta rano. Ludzi zero, a ja nad morze, a drzwi a nie w te ani we wte...
Słuchajcie kochane. Nie wiem, jak jasno i czy w ogóle wyraziłam się w poście...
Chyba nie... O ja pierdykam. Ok
To teraz i przepraszam. Aby wziąć udział w konkursie każdy uczestnik musi zagłosować na opowiadanie, każde które mu przypadło do gustu, prócz własnego
I ślijcie to na mojego
emaila.
Ale ze mnie dupa wołowa
Noszę to cały czas w głowie
Oczywiście Gorzka mocno Cię ściskam i bardzo dziękuję za opowiadanie.
Tak przy okazji, uroił mi się całkiem nowy pomysł
Ale o tym w maju
Zołza! ależ kręcisz dziewczyno. Ty masz tyłek? Wyobraźnię mam dość pojemną - może nawet jak ta Twoja walizka od lumpów, ale uciskania jej Twoim tyłkiem to sobie nie wyobrażam. musi wystarczyć, że uciskasz moją wyobraźnię jak pieprzyk na policzku - może to i lepiej, bo humor mi poprawiłaś. teraz będę łaził po mieście z gębą jak patelnia i się uśmiechał dwuznacznie.
OdpowiedzUsuńOko , śliczny mól pisarzu , bardzo proszę o horror w Twoim stylu, bo chcę Ci w nagrodę dwa pieprzyki podarować
OdpowiedzUsuńJestem jak Ci Grecy, proporcje miss sein😁😃
Zołzo - pod włos mnie bierzesz, ale trudno - łatwy jestem (wstyd się przyznać, ale już przepadło) - lecę sprawdzić reguły gry.
UsuńGrekom w zasady zaglądał nie będę, a dwa pieprzyki, to już mam - męska odpowiedź na piersi - na więcej nas nie stać...
ale zobaczę, czy dam radę spłodzić horror.
Dasz radę, dasz,dasz...
Usuń( To było po rosyjskuu😆😁)
Jak nie ty, to ja, ja nie ja to ..( to po niemiecku, ile razy ja).
Masz z pewnością już gotowca, bo Ty ciągle piszesz. Nie śpię Oko...
Ja poczekam..
nie ma na co Zołzo - z pamięcią krucho, więc od ręki:
Usuń- Więc uważasz, że możesz przynależeć? – głos zdawał się być metalowym i pochodził z wnętrza czarnej dziury – Dobrze. Sprawdzimy to. Na twoją odpowiedzialność.
Z mroku wysunęły się dłonie. Wiele dłoni. Nie były delikatne. Pierwsze chwyciły za włosy i pociągnęły mocno, do łez, na stół. Inne chwytały za kostki i nadgarstki. Mrok przecięły srebrne błyskawice noży. Tańczyły w ciemnościach wciąż bliżej mnie, żeby obrać mnie z ubrania i pozostawić na stole. Związanego z ustami otwartymi i oczami otwartymi szerzej niż usta.
- Zasady znasz – wysyczał głos – Do pierwszego krzyku.
A potem noże dotknęły ciała. Litościwie, bo cięły ramiona i uda. Zaciskałem zęby tak mocno, ze nie wiem kiedy przegryzłem wargi. Słodki smak krwi dusił, gdy wpływał w gardło. Dobrze. Bardzo dobrze. Z gardłem pełnym krwi nie jest łatwo krzyczeć. Byle tylko te noże omijały newralgiczne punkty ciała. Nie miałbym szans, gdyby zbliżyły się…
Za długo myślałem! Zdradziłem swój lęk pierwotny i jeden z noży pogłaskał płeć. Kiedy przyszedł drugi, a potem kolejne poczułem na skórze wysypkę nie tyle gęsiej skórki, co raczej kaszy. Grubo tłuczonej, gęsto wysypanej kaszy. Błysk szybki jak światło, lecz zanim zdążyłem krzyknąć skóra napletka spadła na mój brzuch. Krzyczałem. Tego nie miałem prawa udźwignąć.
- Nie miałeś! – głos był wciąż beznamiętny – I nie musiałeś. Wytrzymałeś wystarczająco długo w ciszy. Za chwilę noże cię uwolnią. Jeden z nich będzie od teraz twój. Ostatnia próba. Jeśli i ją przebrniesz, zasiądziesz w kręgu, jeśli nie – przegrałeś życie. Nie spiesz się. Wybierz nóż. Masz?
Kiwnąłem głową i sięgnąłem po ostrze, które mnie obrzezało. Wciąż krwawiłem z licznych ran na piersiach, ramionach i nogach, ale ta jedna rana bolała bardziej.
- Opatrzymy cię, jak będzie po co. Jak będziesz nasz. Teraz pokaż, że zasługujesz na krąg. Zabij. Zabij tego, który nie ma noża. Krąg nie rośnie. Krąg żyje i zmienia się, ale nie rośnie. Zabij, albo giń.
Sądzisz, że wkleiłbym Ci gotowca? paskudne podejrzenie - nawet, gdybym miał, to wolałbym napisać nowy - w końcu pisanie jest przyjemnością, a nie obowiązkiem. wg mnie popełniłem już ponad 1000 opowiadań i parę horrorów też było. Okropieństwa pisze się raczej łatwo - trudniej się czyta.
UsuńMatko i córko, moim skromnym zdaniem, '" GRY GERALDA" to teraz gierki..
UsuńOKO💪💪💪💪
Respekt
A i pamiętaj , teraz , właściwie do końca kwietnia powinieneś oddać swój głos na inne opowiadanie
W maju nagrody i mam pomysła, ale to, jak dożyję
O wiem, że to Twoja ogromną pasja
UsuńZ mojej strony, przeprasza, ale był to tylko niewinny żarcików
nie ma sprawy - poczytam i powiem, który najbardziej mi się podoba,ale poczekam z tym, aż się pojawi jeszcze parę opowieści - czemu wybierać z dwóch, a potem pisać O! a dzisiaj pojawiło sie własnie coś, co bardziej mi się podoba. powinnaś ustalić dwa terminy - na pisanie i na ocenianie. byłoby sprawiedliwiej, bo kogo miał wybrać ten (ta) pierwszy?
Usuńa (żeby już pozostać przy szczerości) DWA pieprzyki, to znakomita nagroda. trzymam za siebie kciuki - chciałbym zobaczyć, jak je wręczasz... moja wyobraźnia rozbrykała się na dobre i rozpędza na niebie chmury aż po horyzont.
nikt nie lubi kończyć w ćwierć drogi, więc choć kawałek podprowadzę (w przeczytanych opowieściach też mi brakuje ciągu dalszego poproś może autorki o ciąg dalszy...):
UsuńUjąłem nóż. Ciepła rękojeść przypomniała mi, że na drugim jego końcu jeszcze przed chwilą była dłoń. Nie byle jaka. Dłoń, która nożem potrafi wszystko. A ja, pokaleczony, przejęty i obrzezany mam ją pokonać w walce. Owszem, teraz ja mam nóż, a ręka jest pusta. Jednak to ręka mordercy, a mi jeszcze nigdy nie zdarzyło się zabić człowieka. Zawaham się? Czy uniosę. Pot wystąpił na czoło i rozcieńczył krew. Balem się, że nie udźwignę. Wątpliwości podgryzały mnie, zagęszczając ciemność wokół. Pozostałe noże leżące dotąd pokornie obok mnie poznikały w tajemniczy sposób. Byłem ja – nagi na stole i krwawiący, nóż i oddech wybrańca. Nawet płci nie znałem. Nie wiedziałem, z kim przyjdzie się zmierzyć. Instynktownie wyczuwałem, że krąg powoli zaciska się. Trzeba zacząć walkę, bo za chwilę będzie za ciasno w kręgu, z którego jeden tylko wyjdzie żywy i dołączy.
- Ruszaj – usłyszałem ponaglający głos – zasady są proste, zajmiesz miejsce jednego z nas, albo zginiesz…
Wstałem. Krąg zbliżał się w milczeniu. Sylwetki okapturzone dla zwiększenia dramaturgii, choć nie bali się rozpoznania. Przecież nikt Ne zdradzi, bo martwi nie zdradzają, a żywi są częścią kręgu. Jedna z postaci zuchwale zbliżyła się do mnie. Pewnie jakieś szyderstwo, albo dobra rada na drogę. Wątpliwości mnie opuściły, nim kaptur sięgnął mojego czoła. Zasady! Bez namysłu wbiłem nóż w pochylająca się głowę. Usłyszałem stuk spadającego noża i zdziwienie w powtarzającym się sykaniu pozostałych. Jeden z kręgu. Nic więcej. Kto powiedział, ze musi to być wybraniec? On… Oni wiedzieli, ze wybiorę tego, który mnie obrzezał. Więc wybrali fachowca, żeby mnie zabił i pozwolił przetrwać kręgowi w niezmienionym składzie. A teraz…
- Witaj w kręgu – głos był równie beznamiętny, jak wcześniej – Podnieś nóż i dołącz. A swoja drogą, ciekawy wybór. Gratuluję inwencji!
Zołza! Coś Ty narobiła!
Usuńnie umiem przestać!
Teraz, kiedy stałem się częścią kręgu noże poznikały. Ktoś oblepiał mi rany zieloną papką z jakichś liści, jednak krew zatrzymywała i czułem kojącą, zimna ulgę. Kto inny bandażował, albo okrywał mnie długą suknią z kapturem. Jak mnicha. Pewnie właśnie zostałem mnichem. Szelest skłonił mnie do zerknięcia w bok. Dwie osoby odciągały nieszczęśnika, któremu z czubka głowy sterczała rękojeść noża. Zabiłem. Kiedy uświadomiłem to sobie poczułem, że miękną mi nogi a w gardle rośnie kolczasta gula.
- Zbyt długo był już z nami. Zapomniał o ostrożności. To wcześniej, czy później musiało się stać – głos nie był już beznamiętny i docierał z bliska. Patrzyłem zachłannie, z ciekawością, bo głos należał do młodej kobiety. Musieli stosować jakieś sztuczki akustyczne, bo teraz ten głos był zupełnie inny niż wcześniej.
- Skąd wiedziałeś, żeby nie atakować Z? Dotąd nikomu się nie udało z nim wygrać pomimo noża
- Impuls – powiedziałem, ale patrzyłem w oczy kobiety, której głos wciąż słyszałem w głowie. Głos ich… naszego przywódcy. Patrzyłem starając się, aby nikt nie dostrzegł, jak dziękuję wzrokiem za życie. MOGŁA mnie zabić. Mogła, ale oszczędziła i pozwoliła zająć miejsce obok niej. Dlaczego? Nie wierzyłem w uczucia od pierwszego wejrzenia, więc dlaczego? Czego ode mnie chce, jak każe sobie zapłacić za życie? Byłbym niewdzięcznikiem, gdybym…
Położyła mi mentalny palec na słowach. Nie teraz. Nie czas na ciąg dalszy. Ceremonia miała jeszcze potrwać. Na nieoficjalne historie przyjdzie jeszcze czas. Krąg zasiadał do posiłku. Na stołach gąszcz talerzy i misek parował rozmaitością. Kobieta usiadła na szczycie stołu, mnie powiedli na drugi. Gość honorowy. Po raz pierwszy i ostatni siedziałem na szczycie stołu. Potem, moje miejsce miało być między braćmi.
- Część braci jest siostrami – głos w mojej głowie zadźwięczał sympatyczną złośliwostką, a z drugiego końca stołu dobiegł mnie śmiech. Chociaż patrzyła gdzie indziej, śmiech kierowała do mnie. Zaczynałem nowe życie. Wraz z pierwszym kielichem wina wspólnota stawała się częścią nowego życiorysu. Podchodzili po kolei i przedstawiali się, zdejmując kaptury, by ich więcej nie zakładać. Należałem do nich, a oni do mnie. Pośród blizn, bo każdy był znaczony nożami pozostałych, albo tych, którzy odeszli.
Oko moja wyobraźnia zaczęła galopować... Do Indii
UsuńNiedawno oglądałam odcinek z Martyną Wojciechowską .
Makabra dziwoeództwa, kastracji bez znieczulenia...
Jesteś gościu silną konkurencją
Wzywam posiłki
Mar Gorzka ratuj honor♥️♥️♥️🧠dopisuje odcinki!!!
UsuńDZIU-BA-SO-WA!!!
Gdzie jesteś?
Odstaw dzieci do teściowej i dopisz kochana co dzieje się pod wodą, bo Oko się rozbrykał ponad miarę!!!
Tak jest - wierzyłem w Ciebie Zołza.
UsuńNiech dopisują, bo trochę za mało.
mi się aż krzyczy i co dalej? przerywanie przed orgazmem powinno być surowo karane. kto to widział w pół drogi zaprzestać. Zróbcie coś dziewczyny. Ja wiem, że dacie radę. pijcie kawę, wódkę, czy grzybki jedzcie, ale nie przerywajcie zanim cokolwiek się nie wydarzy. niech będzie już tylko gorzej. Albo jeszcze gorzej niż gorzej (jak brzmi stopień wyższy od gorzej?)
czy ja mogę dalej, czy mam już przestać? nie cierpię horrorów i Konga też. przeczytałem 80 stron Salem i obiecałem sobie nie wracać. ale tymi pieprzykami skusiłaś mnie. chciałbym to zobaczyć - filmuj ceremonię wręczenia proszę.
Oko, tak sobie myślę, bo dziewczyny skuszą się na stówę, że komentarze później posklejane w całość w jeden post
UsuńPisz dalej
Wydamy książkę o dwóch popieprzonych pieprzykach😆♥️♥️
dziękuję. trudno przerywać coś, co się toczy. to tak, jakby zatrzymywać kamień spadający ze zbocza
Usuń-Krew – kobieta zaczęła przedzierać się przez mój umysł, a ja jadłem udając wilczy apetyt – krew jest religią. Jest potrzebna wszystkim nam. Dzisiaj nikt nawet nie skosztował, ale noże oblizywali, kiedy nie widziałeś. Jeszcze tego wieczoru dostaniesz i ty do skosztowania. Krwi wroga. Tego, którego pokonałeś by do nas dołączyć. Teraz jesteś nasz i z nami, a on się nie liczy. Jest przeszłością. Za długo był z nami i zdawało musie, ze jest wieczny, za co dzisiaj zapłaci nam. Krwią. Wypijemy ją do ostatniej kropli, wytrzemy miękiszem chleba do czysta. Opłuczemy białym winem, aż się zaróżowi. Od dziś przejmiesz obowiązki, które zaniedbał umierając. Będziesz opiekunem wschodniej Europy. Będziesz szukał wyznawców i krwi. Na razie nie wiesz, że każda smakuje inaczej. Nie rozróżniasz niuansów, ale to się zmieni. Będziesz gościem w wielu domach, a w każdym znajdziesz wielki wybór. Żywej krwi. Dla konesera nie ma nic lepszego. Krew wprost z ciała pita. Z ciała otwartego ręką ofiary. Dobrowolne poświęcenie. Ból w hołdzie dla nas.
Nie miałem odwagi unieść głowy i zatonąć w jej oczach. Charyzma, siła i przekonanie o słuszności tego, co robi biły z niej. Podniecająco i świeżo. Przy takiej kobiecie nawet eunuch poczułby zew i zapomniał o świecie. Moje uwielbienie rosło. Sekta? Nawet jeśli, to przecież świat składa się z sekt. Mniej lub bardziej niejawnych, ukrytych, albo tylko schowanych w pozorach. Tu słyszałem słowa otwarte. Nie bojące się konsekwencji i kreujące przyszłość
- Młodzież – głos falował po wnętrzu mojej głowy – najważniejsza jest młodzież. Starsi są skażeni. Niesmaczni, Toksyczni. Zgorzkniali, jak ich krew. My potrzebujemy naprawdę żywej krwi. Młodej, pełnej energii i pomysłów. Świeżości. Im młodszy dawca, tym większa wartość. Ale nie zabieramy nikomu ani kropli. Każdą musimy dostać. Twoja głowa jak to osiągnąć. Niemowlęta nie mają woli, oseski mają strach i oddanie, dzieci, nawet, kiedy się zgodzą, to nóż na skórze sprawia, że zmieniają zdanie i płaczą. Nastolatki. To jest target w który trzeb uderzyć. Tam znajdziesz źródło. Łzy, niezrozumienie, ciekawość świata. Jest w nich wszystko – niewinność i prostytucja, romantyzm i cynizm. Wszystko, czego nam trzeba. Tylko brać, tylko skłonić ich do ofiary. Zgrabnie podsunąć żyletkę, gdy tylko zanurzą się w dylematy, gdy dygresjami zabiją prawdy, albo gdy prawdy staną się trudne do uniesienia. Podsunąć żyletkę, nóż, brzytwę, krawędź potłuczonego szkła. Nieważne. Ważne, żeby spłynęły krwią ramiona, uda, brzuchy… to dlatego ceremonia wymaga cięć. Musisz być wzorem, rzeźbą mistrza, którą się podziwiać będzie. Matką-wzorcem do naśladowania. A kiedy ofiara weźmie w końcu nóż i sznur czerwonych korali wysypie się na skórę… Będziesz pił, będziesz całował, leczył, udawał, ale przede wszystkim będziesz pił. Znajdziesz nie tylko sobie, ale i nam wszystkim czerwone łzy przyprawione każdą euforią i demoniczną potrzebą współtrwania w mroku. I zapamiętasz każdą z ofiar. Rozpoznasz ja po smaku. Po zapachu. I nie pozwolisz jej uciec od nas. Będzie nas karmić. Będzie pucharem dla kręgu. Reszta, to bydło. Tuczne bydło hodowane dla krwi. Przypraw ja nam każdym uczuciem. Im rzadszym, tym lepiej. Dzisiaj tylko ja piłam ciebie. Chcę jeszcze, jeśli się zgodzisz. Przyjdź do mnie, gdy skończy się ceremonia. Gdy nasycisz się krwią poległego.
jak będzie dość, to powiedz. na razie płynę. z prądem.
UsuńPotem? Potem, to już była noc. Ici – bo tak się przedstawiła, wpuściła mnie do sypialni bez słowa. Zdjęła ze mnie całe udawanie i pozostawiła nagiego. Potem rozwijała bandaże, do których lepiły się jeszcze resztki gojącej pasty z nieznanych mi, aromatycznych liści. W świetle księżyca moje ciało nabrało barwy polerowanego srebra i poddało się autorytetowi gospodyni. Stałem nieruchomo, kiedy jej dłonie i ust sprawdzały, jak bardzo zostałem uszkodzony podczas ceremonii. Zlizywała mniejsze strupki i rozgryzała większe. Tam, gdzie wciąż pulsowałem bólem objęła mnie ustami. W futerale ust poczułem błogość. Nie sądziłem, że mogę poczuć rozkosz, kiedy rozmiękczy na wmnie wszystkie hieroglify nożem uczynione zaledwie kilka godzin wcześniej. Zioła były naprawdę cudowne. A może to jej usta.
Leżałem wreszcie na jej poduszce, przykryty miękkimi włosami i jej oddechem niestrudzenie szukającym mojego smaku. Kłębiło się we mnie tyle pytań i wątpliwości. Przyszłość dobijała się o jasną ścieżkę, o pomoc i trwanie. A tymczasem to ja byłem towarzystwem, pokarmem i natchnieniem, któremu zamykała usta dzieląc się moją własną krwią ze mną. Była delikatniejsza niż komarzyca, gdy sięga po pokarm. I potrafiła spić ze mnie więcej. Krew zmieszaną z nasieniem… nie wiem, czy można doznać większego ukojenia, niż pozbyć się bólu i pożądania w jednym akcie. Ici umiała to zrobić. Nie wiem, ilu przede mną kłamała, że nigdy wcześniej i nigdy aż tak, ale chciałem wierzyć w te słowa, które pachniały mną tak bardzo, jakby moimi były. Wypiła mnie wystarczająco, żeby stać się rodziną. Na tym polegała siła kręgu? Rodzina, która zna swój najbardziej intymny smak? Musiałem sprawdzić. Zdecydowanym ruchem rozchyliłem jej kolana. Poddała się bez walki. Gorycz cytrusów zmieszana z ostrością pieprzu. Krzyk. Bezwiedny i niepowstrzymany.
- Przyjdź po moją krew – szepnęła, kiedy wróciła z zaświatów – przyjdź za tydzień. Nie proś, nie żebraj. Weź. Należy się tobie moja krew. Przyjdź wypić mnie, wychłeptać, weź wszystko, co udźwigniesz, a ja na plecach wydrę ci paznokciami wyznanie, którego nie powtórzy już żadna kobieta. A teraz śpij, bo świt już blisko. Jutro nauczysz się kim jesteś i dla kogo jesteś. Dziś jesteś mój. Dla mnie. Od jutra będziesz mój, ale dla kręgu. Krąg potrzebuje świeżej krwi, której dawno nie zaznaliśmy. Czekałam na ciebie. Musiałeś przyjść w końcu. Sądziłam, ze będziesz kobietą, ale tak też jest dobrze. Spij, jutro będzie dzień pełen nowości.
Zasnąłem i śniły mi się sny w fioletach i czerni. Pośród wiatrów nieprzyjaznych i demonów szukających sumienia, żeby je rozszarpać. Nie miałem sumienia. Przynajmniej własnego. Może teraz mam sumienie zbiorowe? Krąg stał się rodziną, którą dopiero zacząłem poznawać, ale czułem to nawet we śnie, że Krąg oddał się mi, tak jak ja jemu. Staliśmy się wspólnym ciałem, więcej niż rodziną – organizmem wypełnionym jednym celem i jedną potrzebą. Oni byli mądrzejsi, bardziej doświadczeni. Jutro zaczniemy działać. Nauczą mnie. Sztuki noża i smaku krwi. Wzniesiemy jeden toast i zaszumi nam w głowie jakby to był szampan na czczo wypity. Dziś? Spełniłem pierwszy puchar. Krew pokonanych smakuje ambrozją. Zwycięstwo oszałamia. Śmierć ogłusza. Wygrałem życie. Krąg. Organizm przyjął mnie w siebie i podzielił się wszystkim co miał. Nóż świecił się srebrną łuska ze stolika. Mój nóż, mój organizm, moje życie. Zamknąłem oczy i odpłynąłem w jutro. Z pełnym zaufaniem.
Oko ♥️💌nie przestajesz mnie zadziwiać.
UsuńZdaje się że stworzę całkiem nowy post z opowiadaniami
Robi się jak na Majami;
Sexi i gorąco
zaczekam w takim razie z ciągiem dalszym, aż skonsumujesz bieżący gorąc.
Usuńbez seksu żadna opowieść nie będzie wystarczająco dobra by wygrać - popatrz na Pannę Gorzką - ona zaczęła od tego, żeby na chatę pojechać, bo psia pogoda - zapowiada się hardcorowy wieczór. Dziubasowa od pierwszego kopa poszła na dno i kto wie, co tam zamierza wyprawiać - lepiej być gotowym na nieprawdopodobne. życie zmienia się w okamgnieniu. trzeba zachować czujność i mieć w zanadrzu jakiś krwisty wątek. przecież horror ma być, czyli najpierw miękko i czule, a potem ostry kop pod jaja i schwytać to, co spomiędzy migdałków się wysunie.
Oko , kobiet nie znasz. Zaskoczą Cię totalnie , zobaczysz👀👁️
Usuńmoże wreszcie jakąś poznam. w końcu nawet ślepej kurze się trafiło.
Usuńniech zaskakują. o to chodzi chyba. Niech się dzieje - działaj, agituj i wspieraj
Cholerka,😁Mój miało być
OdpowiedzUsuńchcesz mnie adoptować? czy może o czymś nie wiem? ;)
UsuńOko, to do innego komenta. Nikogo więcej nie przygarniam😆😆
Usuńnawet nie wiem, czy się martwić, czy cieszyć. taki niezdecydowany jestem.
UsuńTy się ciesz
UsuńJestem Potworem
a co? dzieciom oczka wydłubujesz? karmisz się żywą wątrobą? ja łykowaty jestem. żylasty. pewnie niejadalny nawet z musztardą.
UsuńUważaj na język, Zjadam 👅
UsuńJęzykożerna bestia że mnie
Lubię Kinga zwłaszcza starsze jego książki do nowszych nie wszystkich mogę się przekonać. Może trochę za dużo pisze i za długo :) ale i jego życie trochę się interesowałam. Zwłaszcza po przeczytaniu Mrocznej Wieży tak mnie wzięło. Książkę bym chętnie przygarnęła ale jejciu jak zmieścić opowiadanie w komentarzu :D (a narzekam na Kinga, że za długo opisuje). Nie no nie wiem nie mam weny na krótką mroczną treść. Jak mnie olśni to jeszcze wrócę :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie, przecież nie musi być długa rozkminia
OdpowiedzUsuńKsiążka jest napisana bardzo dobrym stylem. Grzech się od niej odrywać
A " Pana Mercedesa" może czytałaś
Świetne dzieło kryminalne z delikatną posypką fantasty
holla. nice article dear :) nice to see u
OdpowiedzUsuńLubię Kinga- ma swój styl pisania. Jego ksiązki to mroczny świat. Pierwszą była Carrie i bardzo mi się podobało jak napisałaś :
OdpowiedzUsuń"Gdy czytałam książkę, kibicowałam tej małej głośno :
-Nie poddawaj się, przyjdzie menopauza, wszystko minie! " - he he aby tak pocieszać młododziana bohaterke nawet w duchu nie wpadłam :-)
W duchu przemyślenia; Wszystko minie😁
UsuńMoże jednak spróbujesz swojego polotu w konkursie. Książka jest naprawdę dobrze napisana
kocham Kinga, czasem lubię się pobać!
OdpowiedzUsuńW jego książkach zawsze przemyka, jakaś walka z samym sobą
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu i głosowania na mistrzów pióra na blogu😘😃
Uwielbiam książki Kinga. Jeszcze wielu nie czytałam, więc sporo ich przede mną i dobrze! :D Dawno nie czytałam jego książek, zatęskniłam za nimi, więc na pewno niedługo po jakąś sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńNapisz horror. Kto nie ryzykuje, ten wiesz, a konkurs to konkurs, jak się spodobasz, a z pewnością, to może i coś ugrasz, 💌
OdpowiedzUsuńTen dziwny moment ,gdy od kilku dni zastanawiasz się jaką książkę Kinga przeczytać - dzięki za polecenie ☺
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kinga za to co przeszedł , że z tego wyszedł więc czas zapoznać się z jego twórczością ☺
Pozdrawiam
Lili
Hej Lili napisz krótki horror
UsuńTrochę nas wystrasz i mamy to. Możesz wygrać książkę, nie książkę, to bardzo dobrze spisana historia życia Kinga
Ja nigdy nie czytałam jeszcze żadnej ksiażki Kinga.
OdpowiedzUsuńZa horrorami niestety nie przepadam - staram się ich unikać :D
Też tak miałam, jeszcze niedawno.
UsuńKażdy z nas nosie sobie nieodkryte lęki. Czasami sami jesteśmy jak monstrum. Życie i otoczenie nawet z najcudowniejszego bobasa potrafi zrobić potwora...
Ot i nie potrzeba prześcieradła, aby się wystraszyć
To prawda. Wszystko nas może przerazić ;d
UsuńMożesz spróbować u mnie zawalczyć z lękami
UsuńNapisz o strasznym fetyszu, może to co Cię dobija zamień w przerażające monstrum
Wyjdzie ciekawa praca
A nagrody czekają
Ponadto myślę o czymś jeszcze🙃🧠
No to jak???
Ja uwielbiam książki Kinga i kilka z nich już czytałam a jedną nawet dostałam na swoje osiemnaste urodziny :)
OdpowiedzUsuńTo mam dla Ciebie 💓 niespodziankę.
UsuńNapisz krótki straszak w komentarzu. Mamy, już dwójkę wspaniałych uczestników. Póki nie zagrasz nie wygrasz
Książka o Kingu czeka na zwycięzcę
Niespecjalnie przepadam za twórczością Kinga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOtóż to. Każdy ma prawo do wyboru Karolina
OdpowiedzUsuńKochani, mamy trójkę uczestnik9w, piszemy i głosujemy
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na zwycięzcę
Jest o Kingu
Warto walczyć
holla.. visit here and have a good day
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam Kinga. A kiedyś czytałam i to nie tylko jego.
OdpowiedzUsuńMoże powinnam ponownie do nich wrócić? Przecież nie przestałam lubić tych książek
Pozdrawiam uśmiechem fiołków z mojego ogrodu
A może spróbujesz sama napisać. Ostatecznie nadal mamy konkurs
UsuńDo wygrania książka o życiu twórczym Kinga
Co Ty na to?
..nie czytałam, nie uwielbiam, nie moje klimaty.. nie jestem fanką horrorów ;)
OdpowiedzUsuńale skoro Zołzo ogłosiłaś konkurs, przeto wypadałoby ustosunkować się na tę okoliczność..
więc poczytać i pokibicować mogę ;)
Moje długo nie były
UsuńPodoba mi się psychologiczna analiza dzieciństwa, które odzwierciedla dorosłość
Rozmnażamy się bez skrupułów i bez skrupułów krzywdzimy
Tworzymy potwory
Życie to najlepszy horror
Wierzę,że mogłabyś napisać naprawdę coś bardzo dobrego.
Książka którą chcę podarować, to leksykon do sukcesu
Poczekam na Ciebie♥️
Jakoś nie ciągnie mnie do twórczości tego autora, jednakże wszystkim życzę powodzenia :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA " Pana Mercedesa" czytałaś???
OdpowiedzUsuńLudzki umysł jest niezbadany...
Jestem straszne strachajło.
OdpowiedzUsuńJa +horrory= nieprzespane noce+ zapalanie świateł w nocy idąc do łazienki.
Mnie już sam zwiastun horroru potrafi przestraszyć. Chociaż nie miałam jeszcze do czynienia z horrorem w wersji książkowej. I kilka razy się nawet zastanawiałam czy nie spróbować Kinga. No...jeszcze się nie wzięłam. Nie wymyślę niczego strasznego, dlatego życzę wszystkim uczestnikom powodzenia.
Pozdrawiam ;)
A ja sądzę, że gdybyś spróbowała napisać o lęku przed horrorami, przestraszyła byś nie jednego, a wszystkich czytelników.
UsuńSpróbuj
♥️
Uwielbiam jego dzieła, jest taki inny w tym co tworzy.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia wszystkim, którzy wezmą udział w opisaniu historii, ja odpadam ale chętnie poczytam wszystkie te historie :)
King oprócz pisania pomagał młodym talentom
UsuńSzkoda, że nie zabawisz się z nami
Dopiero się rozkręcamy
Kiedyś oglądałam sporo horrorów. Później stwierdziłam, że to jednak nie jest normalne :)
OdpowiedzUsuńGdyby tak dobrze się rozejrzeć, to okazałoby się, że żyjemy w centrum horroru, a otaczają nas w większości zombies, które żywi się słabszymi, pastwi się nad ich upadkami.
OdpowiedzUsuńTo jest dopiero horror którego nie da się zamknąć jak książki
Bardzo lubię czytac horrory, ale na ogladanie nikt mnie nie namowi
OdpowiedzUsuńA na pisanie?!?
OdpowiedzUsuńJa Cię tak Joanna 😁❣️✌️❤️❤️❤️ ślicznie proszę
No nie daj się prosić
Joanna to Joanna, napisze najlepiej
Ja kochana ♥️ bardzo liczne na Ciebie ♥️❣️❣️
Lubie horrory Kinga, spodobał mi się Chudszy, Dolores Claiborn i kryminał Pan Mercedes :D
OdpowiedzUsuńChudszy mnie przeraził, to taka walka z samym sobą
OdpowiedzUsuńAutodestrukcja człowieka zamkniętego w pułapce własnego ciała..
Przy Tobie Patrycja widzę, jakie mam braki🙃🙏Caliborn, tytuł jak nie z tej planety
O czym była ta powieść
Zaintrygowalaś mnie
PAN MERCEDES mnie uwiódł
Chociaż kolejne części tej trylogii nie były już tak znakomite...
A mówią że ludzie nie czytają😁😁
Bardzo bym chciała, żebyś napisała u mnie swój horror
Nagroda główna to wiesz
Ale zrodziło mi się w głowie w międzyczasie sporo pomysłów ...
To jak???
Poczekam na Ciebie
Przeczytałam kiedyś trochę książek Kinga i cenię sobie jego twórczość, acz nadal jeszcze część jego utworów dopiero przede mną. Niektóre też widziałam w wersjach filmowych bądź serialowych. Np. "Zieloną milę" wpierw obejrzałam i bardzo się wzruszyłam w trakcie seansu. Potem sięgnęłam po książkę i również ją wysoko oceniam. Inne książki Kinga, które lubię, to m.in. właśnie "Ręka mistrza", a także "Lśnienie" czy "Pod kopułą". Swoją drogą, jak byłam mała, to widziałam kawałek starej wersji "To" - akurat tej pierwszej części, kiedy bohaterowie byli dziećmi. Potem przez pewien czas sama bałam się nadejścia klauna. Co do konkursu, wprawdzie nie wezmę udziału, ale to bardzo ciekawy pomysł i życzę wszystkim powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńA ja♥️nalegam
OdpowiedzUsuńNagroda , biorąc pod uwagę Twoją dużą wiedzę i namiętność z jaką czytasz jego książki, bardzo Ci się
spodoba
To książka o jego pasjach, przedsięwzięciach i projektach
To👀jak?
Dzięki śliczne za zaproszenie, ale teraz jednak raczej nie będę brała udziału. Do wymyślania opowiadań akurat nie mam obecnie zbytnio głowy przez pewne zmartwienia. :(
Usuń