NIENAWIDZĘ
Droga pani Katarzyno, nienawidzę czytać pani książek.
Czy wie pani dlaczego???
Było tak miło i spokojnie. Nic nie zapowiadało zmian. Chyba sam 😈 diabeł mnie podkusił...
Od dobrych kilku lat nie sięgałam po żadną książkę Grocholi. Dlaczego teraz.
Mogłam to przewidzieć, cały ten układ zdarzeń, ale nie, bo po co??? Lepiej już zamknę tę książkę...
Myślę sobie, że to naprawdę nie było najlepsze posunięcie. Wytrzymałam, tyle!
Nie mogłam w tym stanie pozostać???
Głupia jestem!!! Nie, nie potrzebuję rozgrzeszenia. Niepotrzebnie zabierałam się za tę lekturę.
Czy wie pani, dlaczego nie czytam nic pani??
To odpowiem, bo jeszcze jedno retoryczne pytanie i wyjdę na kompletną idiotkę!
Ja pani zwyczajnie zazdroszczę !
Nie, to nie jest taka szkolna, kiepsko skomplikowana zazdrość, żeby nie było, bo nawet ja w swojej bezradności, nie jestem tak zwyczajnie rozgarnięta - nie w tym momencie. Ona, ta zazdrość, jest z domieszką nienawiści, że ja tak pisać nie potrafię.
Pani kładzie litery tak ładnie, że trudno mi robić coś innego, jak tylko patrzeć na nie i oczywiście patrzę, jak w obrazy zawieszone w galerii i wzdycham -
NIENAWIDZĘ TEJ BABY - ah....
Oddzieliła właśnie pani szlaczkiem dobrego humoru tę czarną ewentualność, która się gdzieś czai
w niedalekiej przyszłości. Zabić drania, pomyślałam, zasłuchana w zwierzenia kobiety, która kopała w błocie przeszłości, na kozetce psycholog....
Nie powinnam pani wcale lubić, bo pisze pani tak ładnie, że nawet mi się woda woda przypaliła
i przez panią ten czajnik wygląda, jakbym ukradła go bezdomnemu, śpiącemu na złomowisku,
a moja kuchnia, ona nie jest już moja...
To wszystko pani wina, bo chciałam wciągnąć nosem te litery, żeby dowiedzieć się czy, ona ,
ta z kozetki, wybaczy sobie to beznadziejne dzieciństwo...
Jest północ.
Jak jutro wyleją mnie z roboty, to przyrzekam pani Kasiu, że spotkamy się w Sądzie, bo pani mnie treścią molestuje i nie mogę położyć się spać...
Rzuciłam bym tą książką o ścianę, ale pani nawet okładka wyszła... Zresztą, przez panią nie mam już kuchni... Pozostawię ten pokój w spokoju, rzekłabym świętym, ale przez panią, nawet spokój nie ma nic w sobie z anielskości ...
Ta okładka, tak nawet bardzo ładna jest , czarna, trochę, jak ta treść. Każdy z nas chowa w sobie dużo błota i woli żeby nikt się o tym nie dowiedział. W takich sytuacjach, wystarczy uchylić drzwi i wychodzi smród...
Nie otwieramy ust, żeby krzyczeć, tylko żeby żartować, zagłuszyć ból z przeszłości. Niektórym to wychodzi. Którym ? - pytam sama siebie.
Nie odpowiadam, wiecie już dlaczego...
Nie chcę wyjść na wariatkę...
Nie dobrze by było, gdyby wszyscy wiedzieli.
To się lepiej pośmiejmy. Pani potrafi żartować.
Nienawidzę pani jeszcze mocniej..
A już to mówiłam...
Tego Natana, to ja nawet polubiłam pani Katarzyno, ale ta jego Joanna nie jest jak Joanna.
To w gruncie rzeczy bardzo dobry kryminał...
Dziękuję bardzo pani Katarzyno Grochola...
"ZRANIĆ MARIONETKĘ", TO BARDZO DOBRY KRYMINAŁ.
Bardzo dziękuję, chociaż i tak pani nie lubię,
bo pisze pani zbyt dobrze!
Ja zawsze będę jej wdzięczna za "Trzepot skrzydeł". Ta książka była pierwszym impulsem, żebym zmieniła swoje życie. Udało się. :)
OdpowiedzUsuńTo cudownie kochana.
OdpowiedzUsuńTeraz wiem o czym piszesz
Przypomniałam sobie
Ja pamiętam jeszcze "Przegryźć dżdżownicę" i jakieś pięć lat temu czytałam
" Makatka"
Obecną przytaczał mi Mikołaj i długo zwlekałam
Przeczytałam jedną jedyną jej książkę "Przegryźć dżdżownicę" z jakieś 20 lat temu. I cholerę pamiętam okrutnie. Powiedziałam sobie, że już nie przeczytam żadnej jej książki. Na razie dotrzymałam słowa.
OdpowiedzUsuńTrudne tematy porusza...
UsuńW tej książce ròwnież
Chyba z tego powodu odkładałam tę książkę
Widzisz, mnie to się wydawało wtedy, że ona o strasznych głupotach pisze i ileż to można na jeden temat, strasznie mnie zmęczyła. Teraz widzę to zupełnie inaczej.
UsuńDorastamy...
UsuńNie starzejemy się, tylko nabywamy nowych doświadczeń
i inaczej wszystko widzimy.
Odnoszę wrażenie, że na ocenę książki, tematu, którego podjął się pisarz, ma duży wpływ życie, w którym tkwimy.
Im jesteśmy dojrzałosi, tym stajemy się bardziej empatyczni i wyrozumiali
He he fajny wpis. Ja jeszcze nie czytałam tej nowej książki autorki.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńLubię taki zestaw rozmaitości cech charakteròw, postaci niezwykle interesujących, z przeżyciami, które kształtują ich byt teraz
Fantastyczny post Texo! Teraz bardzo nieczasowa jestem, ale sięgnę na pewno... pa!
OdpowiedzUsuńTo prawda, styl pisania pani Grocholi jest nie do podrobienia. I może dlatego tak bardzo lubię po nią sięgać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post ;)
OdpowiedzUsuńChoć ja nie przepadam za książkami tej autorki, przeczytałam dwie : 'Ja wam pokaże ' i 'A nie mówiłam' i już podziekuje .
A ja jeszcze nie czytałam jak dotąd żadnej książki autorki. Z chęcią to nadrobię, może sięgnę właśnie po tę pozycję. ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko to bardzo dobra rekomendacja dla autorki, mimo że tak jej nienawidzisz 😅
OdpowiedzUsuńNo to teraz muszę przeczytać! A w ogóle nie planowałam... :)
OdpowiedzUsuńTo i ja z chęcią znienawidzę paniąKatarzynę G. Niech no mi tylko ta książka wpadnie w łapy :)!!!
OdpowiedzUsuńJA jeszcze nie czytałam żadnej z jej książek :D Ciekawe jakie bylyby moje odczucia po przeczytaniu :D
OdpowiedzUsuńah że ja jeszcze nigdy nie przeczytałam żadnej książki Pani Grocholi. muszę nadrobić bo ciekawa jestem, czy i mnie tak się spodoba ten styl ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Panią Katarzyne G. kocham za to że tak ładnie pisze i nie zazdroszczę tym którzy pięknie piszą tylko im dziękuję że się dzielą że inspirują że mogę się od nich uczyć. Talentami trzeba się dzielić i oni się dzielą i dzięki im wielkie. A przypalona woda to i mi się przytrafia bo...bo oni tak pięknie piszą, bo się dzielą bo uczą bo porywają mnie ich słowa. Bardzo pani dziękuję pani Katarzyno bo pisze pani tak dobrze. Bo daje pani innym to co w pani cenne. To też sztuka, dawać innym to co się dobrze robi. I Tobie też dziękuję za intrygujący tekst... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAsiu, jakże Ty pięknie nienawidzisz! Katarzyna Grochola będzie najbardziej znienawidzoną pisarką, bo ja też nienawidzę...
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńLubię jej książki, ale tej jeszcze nie czytałem.
Pamietaj, że nienawiść niszczy tego co nienawidzi.
Mam nadzieję, że twoja nienawiść, to taka literacka metafora.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Michał
Ja muszę przeczytać to zobaczymy czy też nienawidzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślę : cholera jasna, czemu ona tak jedzie po mojej ulubionej pisarce. A potem doczytałam resztę i całkowicie się z Tobą zgadzam. Grochola ma mistrzowski styl pisania. Uwielbiam jej książki. Kiedyś wypożyczałam je na masę z biblioteki szkolnej. I kiedy zachodziłam do niej, to biblioterka do mnie "o mam coś dla Ciebie" i wyciągała kolejną książkę :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać że tylko jedną jej książkę przeczytałam, no ale cóż... muszę się poprawić. Grochola jest dobrą pisarką, ma świetny styl. Dobrze się czytało Serce na temblaku.
OdpowiedzUsuńNiestety nie słyszałam o tej Pani, ale chyba muszę nadrobić te braki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Też mam czasem tak - w książkach albo na blogach - że się tak złoszczę, że ja tak słów nie umiem układać. Albo tworzyć ciekawych metafor. Ale układam inne - i w sumie też są spoko :D
OdpowiedzUsuńKiedy Katarzyna Grochola stała się modna, próbowałam przeczytać jedną z jej książek. Wybrałam chyba niewłaściwą, bo szybko mnie znudziła i nie mam ochoty wracać do twórczości tej pisarki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń..post fantastyczny, jak zawsze ^^ ..nie było mi (ostatnimi czasy) po drodze czytanie książek K. Grocholi.. wciąż za mało czasu na wszystko mam :D
OdpowiedzUsuń..nie mogę zapewnić, że się uda, ale zawsze mogę spróbować 'wyczarować' kilka chwil na czytanie ;)
- pozdrawiam ciepło ;)
Nienawidzisz a z drugiej strony podziwiasz :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, zawisc to bardzo brzydka cecha! :D
OdpowiedzUsuńChyba, ze do twarzy Ci w zielonym. ;)
Jakbym czytała o sobie gdy dorwe jakąś książkę i się wciagne.. Jednak nawet nie przypominam sobie o tej autorce 🙈
OdpowiedzUsuńNiczego jej nie czytałam. Nie wiedziałam, że kryminały pisze. Kojarzyła mi się z innym typem lektury.
OdpowiedzUsuńTo jedna z autorek, które sprawiają, że książki wchodzą jak masło. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiewiele czytałam książek Pani Grocholi.
OdpowiedzUsuńNa początku z ciekawości📖
Za ten post dziękuję, bo jest bardzo szczery🤗🧡
Pozdrawiam słonecznie 🌤️ i życzę miłych kolejnych dni🌷🙋
Jeszcze nigdy nie czytałam książek Pani Katarzyny Grocholi :D
OdpowiedzUsuńChyba trzeba by sobie z jedną wypożyczyć w bibliotece ;)
To pierwsza książka, którą przeczytałam K. Grocholi i nawet się popłakałam
OdpowiedzUsuńW moim przypadku twórczość tej autorki wciąż przede mną. Może kiedyś to nadrobię, a raczej sięgnę po jedną książkę, by sprawdzić, jak odbiorę jej styl (ta kryminalna pozycja trochę mnie ciekawi). Jednakże jeśli już, to dopiero w dalszej przyszłości.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto
OdpowiedzUsuńSuper przyjemność