IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈
W zasadzie, biorąc
pod uwagę moją skomplikowaną naturę i sinusoidalny temperament, nawet nie będąc starą jędzą z czarnym kotem i szklaną kulą, powinnam przewidzieć taki, a nie inny piątkowy scenariusz.
Co z tego, gdy do wszystkiego dokłada się moja naiwna i pełna wiary w lepsze jutro osobowość.
Oczy powinnam zamknąć, zaraz po tym, gdy bez pytania się otworzyły, a nogi obciąć i podrzucić do sąsiada, a następnie użyć je, jako narzędzia szantażu i wyjechać na Kubę i palić cygara...
Oczywiście, ja taka porządną jestem, że zaraz po tym, jak sobie pomyślałam, co mogłabym zrobić temu dobremu człowiekowi za ściany, to się popłakałam.
😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Właściwie to popadłam w spazm tak głośny, że niedoszła ofiarą zapukała w dzielącą nas ścianę tak silnie, że zadrżałam.
To nie był odruch pożądania, sąsiad szpetny jest i z ust mu pachnie całkiem nieprzyjemnie.
Wracałam do siebie po przemyśleniach.
TO też nie był najlepszy pomysł-😂🤣😂😝😛😝
te przemyślenia, 🙈to🙈🙈nie moje klocki i zawsze stawiam je w powietrzu i dlatego bez fundamentu dość szybko stają się zgliszczami
W moim przypadku myślenie winno być obarczone dość wysoką sankcją
Do tej pory nikt tego nie zrobił i dlatego stałam się niebezpieczna, bo próbowałam myśleć!!!
To wrócę do początku.
Tuż po przebudzeniu, postanowiłam pobiegać.
Próbując zrealizować podjęte zamierzenie,
wsiadłam w auto z ostrym postanowieniem dotarcia za most.
Do lasu, do lasu!!!
Dudniło w mojej głowie tak głośno, że bez zakładania obuwia sportowego, poczułam się jak rasowa sarna. Wczułam się tak intensywnie, że usłyszałam tupot własnych racic.
Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos hamulców przeogromnej, żółtej koparki, która pojawiła się całkiem nieoczekiwanie przed moim autem.
Zdaje się, że musiałam silnie wczuć się w tę sarnę, bo absolutnie nie miałam pojęcia, skąd ten pojazd pojawił się w mojej bajce???!!!
No skąd???
W dodatku, jak zawsze w takich chwilach, gdy broniony jest mi dostęp do pożądanej przestrzeni, mocz dociska z siłą wodospadu na ścianki pęcherza.
Sami rozumiecie, w takich warunkach wkurw osiąga rozmiar MEGAZENITALNY!
Jedzie ta koparka z prędkością całkiem nieśpieszną , w dodatku pośpiech urządzenia jest odwrotnie proporcjonalny do potrzeby sikania, która stała się wręcz natychmiastowa!
Minuty zamieniają się w dłuższe minuty, a te w...
Po dwóch kilometrach podróży przez żwiry i kamyszki, kierowca żółtego potwora zatrzymał się nieoczekiwanie....
W dodatku zrobił to tuż obok innego auta, zastawiając mi całkowicie dostęp do mojego ukochanego mostu,
za którym czekał na mnie las...
Myślicie, że na tym koniec???
To byłoby zbyt piękne.
Kierowca opuścił koparkę!!
Nie wierzycie???
Też nie przyjmowałam tego do wiadomości. W dodatku, całkiem zapomniałam, że jeszcze przed momentem marzyłam o oddaniu się naturalnej przyjemności.
Duszę ten klakson, którgo odgłos podają sobie korony drzew, pochylając się do następnych.
Patrzę na drzewa i wiem, że o mojej frustracji wie już cały las. Trzaskam drzwiami samochodu, pluję w dłonie, niczym Gustlik z Czterech Pancernych
( Pieczka, którego uwielbiam)i idę, sama nie wiem po co, ale przemieszczam się.
Patrzę i oczom nie wierzę.
Chyba nawet się uszczypnęłam.
Tak, to zrobiłam na pewno, bo paznokcie rozcięły mi skórę na udzie.
Gdy dzisiaj Wam o tym piszę, dostrzegam ranę.
Przypomniał mi się mega wkurw, gdy spojrzałam w stronę auta, w którym czwórka mężczyzn rozlewało z termosu herbatę do plastykowych kubków.
-Który z panów jest kierowcą koparki????-
Wykrzyczałam moje zapytanie
-Ja , a bo co???-
Zapytał ten najniższy. Nie mógł mieć więcej niż czterdzieści lat i patrzył się na mnie bezczelnie spod zawiniętego rąbu zimowej czapy
- Proszę natychmiast udostępnić mi przejazd, uruchamiając tę koparę.-
Patrzył na mnie, jak na idiotkę i wkurzył mnie tak mocno, że mocz mi się zatrzymał.
- Zakazu wjazdu nie widziała???-
Głupi, czy z innej planety???
Przeleciało mi tylko przez głowę. No musiało z nim być bardzo nie halo!!!
- Żadnego zakazu nie było!!-
- A podkowy nie widziała-
Mówiłam, że nienormalny.
- Takie znaku o zawracaniu-
O ja pier....
Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że wdarłam się siłą na teren budowy.
Byłam tutaj sama, no, nie licząc tych czterech...
Nie wiem kiedy znalazłam się przed domem.
Wtedy, gdy mogłam się juz śmiać z piątkowego przypału, przypomniało mi się o sikaniu🙈
Przecież, że wiedziałam o parkomacie.
Nawet mnie coś tknęło, ale to pierwsze było silniejsze .
Wiecie co było dalej??
😆😄😃😂🤣
Bujam się z mandatem🙃🥰
No, no kochana nieźle działasz! <3 Oby to był ostatni mandacik :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tak mi się marzy. Nawet różowe okulary ubrałam...
OdpowiedzUsuńNajzabawniejsze jest to, że kwoty mi nie zpisali😄😃
Też niedawno bujałam się z mandatem. Oczywiście uznałam, że dostałam go niesłusznie więc napisałam o anulowanie, uzasadniłam bo to i tamto i takie tam. Opisałam się jak głupia, a efekt i tak był taki jakbym nie zrobiła nic- musiałam zapłacić😂
OdpowiedzUsuńTak to niestety wygląda.
UsuńŻal tylko, że tak mało parkingów osiedlowych , a tak dużo płatnych
Oj, ja mandat w zeszłym miesiącu płaciłam. Ale tak. To była moja wina :)
OdpowiedzUsuńU mnie winny pęcherz😂
UsuńNiech płaci
trzeba było przejąć władzę na budowie i powiedzieć że na inspekcję przyjechałaś:D:D:D pani kierownik byłaby z Ciebie zarąbista;p
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam, jak nakazałam przemieszczenie koparki😅🤣
UsuńHaha świetny przypał, z gatunku takich, co można nimi śmieszyć towarzystwo przez lata. Też mam kilka takich na swoim koncie. Z samochodem w roli głównej: wiozłam dziecko na mszę z okazji białego tygodnia, po drodze wstąpiłam zatankować gaz, poszłam zawołać obsługę ale nie zaciągnęłam oczywiście ręcznego. Patrzę a pan macha rękami jak szalony, odwracam się i widzę, że mój samochód powoli odjeżdża z dzieckiem w środku. Oczywiście w dwóch susach byłam w środku, musiało to wyglądać i śmieszno i straszno.
OdpowiedzUsuńDla mnie to wręcz hardcor, ale znajoma wracając ze mną z zakupów , a wyjechałyśmy na spore wniesienie, też pozostawiła samochód, pomijając ręczny😄😃😃 prawie go goniłyśmy...
UsuńDziecka pewnie przerażone zastałaś?
To wszystko działo się szybko, mała tylko zdążyła buzię ze zdziwienia otworzyć :-)
UsuńPróbuję sobie to wyobrazić.
UsuńTrudno się dziwić przerażeniu córeczki
Najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie❣️
kontynuując myśl Kathy L. puenta jest taka, że do lasu tylko z niebieskim kaskiem, a wtedy życie jest prostsze, pokazujesz nań i pytasz: "a to widział?"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No i można w niego zawsze nasikać, całkiem niezauważalnie
OdpowiedzUsuńHaha,niezła historia☺
OdpowiedzUsuńTeż się ubawiłam.
OdpowiedzUsuńPędzę mandat zapłacić
Ach, te budowy. Coś ich się ostatnio tak namnożyło, że nawet człowiek nie wie, kiedy wejdzie na ich teren. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak , a jeszcze jak znaków nie widzi😅😂😂
UsuńMiasto dotacje dostało, ale nie przewidziało że to mój teren do biegania
Pozdrawiam serdecznie Karolino❤️
duży ten mandat? :D
OdpowiedzUsuńNiby nie bo 20 dyszki za zaparkowanie bez biletu.
UsuńBilet 0,5 grosza
A coś mi mówiło:
Joanno będzie róźowy bilecik
Nie posłuchałam intuicji , to mam🙈🙈🙈
No nieźle. Budowy pojawiają się czasem tak nagle...
OdpowiedzUsuńW dodatku jechałam 2 km przez ten żwirowy tor🤣😂
UsuńFajna :) historia :) A poza tym masz fantastyczny dystans do siebie i do świata! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńNie uśmiejesz się tak z kogoś , jak z własnych przypałów...
UsuńMoże dlatego rogal z twarzy mi nie schodzi😁
Nic się nie martw, moja koleżanka była lepsza, ustawiła się na postoju taksówek jako ostatnia i sie zastanawiała, dlaczego wszyscy przed nią nie skręcają, skoro juz trzeci raz zielone sie zapaliło. :D :D :D
OdpowiedzUsuńHahaha 😄😀😀🙈 padłam
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś mnie😄😄
Można się załamać
Nie dość, że ostatnia, to jeszcze czeka na zielone i nikt jej nie proponuje kursu😁😁😁
Niezła z Ciebie agentka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mi nie płacą za takie gafy😘🤣😂
UsuńDoczytałam tylko do "wielka żółta koparka" i już widziałam samo zuo.
OdpowiedzUsuńBo od dwóch tygodni wiem, ze takie żółte ustrojstwa przynoszą tylko nieszczęście typu mandat, lub niewyspany i wkurzony kuracjusz;).
Hahahaha
UsuńDokładnie
Ale najgorsze, że tego dnia sobie nie pobiegłam
🙈
Fajna historia ;)
OdpowiedzUsuń❣️ początkowo nie było mi do śmiechu😍
OdpowiedzUsuńPotrzebowałam czasu
Hehe niezła historia:D
OdpowiedzUsuń🤣😂😅
OdpowiedzUsuńNo niezła historia. Teraz pozostały z niej wspomnienia i zapłacenie tego mandaciku. :D
OdpowiedzUsuńOj tak, mandat w pierwszej kolejności
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że historia niespotykana. Będziesz miała co wspominać ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
O tak, będzie sporo do zaczytania na stare lata😁😆
UsuńAleż Ty masz przygody. Mandatu nie zazdroszczę :P A po placu budowy też dziś biegałam, ale na szczęście swoim 😁
OdpowiedzUsuńHahaha uważaj, abym tam nie wjechała.
UsuńW moim przypadku nie ma rzeczy niemożluwych
Historia do opowiadania w towarzystwie na lata :) Ja jakoś nigdy nie dostałam mandatu;0
OdpowiedzUsuńPamiętaj jazda konna bez upadku z konia to żadna jazda, 😁😄😃
UsuńSporo jeżdżę ostatnio, więc jeszcze wszystko przede mną
Dlatego ja nie biegam :D po prostu dzięki temu unikam takich przypałowych wydarzeń :D
OdpowiedzUsuń😁😄😄 właśnie gdybym pobiegła, a nie zwyczajowo zawiozła tyłek na start, to pewnie, nie mogłabym się śmiać z własnej niezdiagnozowanej
Usuńchoroby😁😅😂
Asiu, cóż natura siła wyższa i determinuje wszystko inne...Mandat przebolejesz. Ja ostatnio zapłaciłam 50 euro, bo z bankomatu wzięłam Beleg zamiast biletu. Zapłacilm, ale trwało, zanim odreagowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Odreagowanie jest konieczne.
UsuńJa najpierw pukałam się w czoło, bo nie mogłam uwierzyć, że zrobiłam coś takiego, a dopiero po chwili szukałam drogi dojazdowej
Ha! Kto tego nie przeżył :D
OdpowiedzUsuńCieszę ❣️ się,że nie jestem sama w tych okolicznościach przyrody
UsuńNie zła historia! Ja nigdy nie dostałam jeszcze mandatu. To znaczy raz prawie dostałam, jak byliśmy w zeszłym roku z Rafałem na seebloggers w Łodzi- za palenie. Nie ważne że inni palili obok nas i wypisujących mandat strażników miejskich. Skoczyło się na jednym mandacie i upomnieniu. Nie chciałabym tego przeżyć ponownie XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
No niezłe... 🤣 Tez mam tak czasem, (szczególnie gdy znowu dostanę list z tutejszego Urzędu Podatkowego)... Ostatnio tak się zamyśliłam jadąc na rowerze, że lekko przejechałam małe skrzyżowanie, ( jakieś odgłosy trąbienia i ostrego hamowania samochodów, wcale mnie nie oderwały od układania dosadnej odpowiedzi Belastingowi); by następnie minąć drogę do mojego domu. Ocknęłam się gdy nagle brakło domów w zasięgu wzroku. Musiałam zatrzymać się i zastanowić gdzie w ogóle jestem. Ale byłam na szczęście tylko jakieś 5 km za miastem... 😁
UsuńAyuna wszystko przed Tobą kochana
UsuńNajważniejsze to przygotować się na najgorsze
Mówię to ja, optymistką roku😄😃
Maradag 😂🤣😂😅
OdpowiedzUsuńTylko pięć kilometrów hahaha
Uważaj na siebie kochana, bo jak tak dalej pójdzie, to w tych rajdach za bardzo schudniesz😆😅
A mandaty przypominają, że rzeczą ludzką jest błądzić
świetne masz porównania :) aż cała historia, choć dla Ciebie pewnie taka nie była, poprawiła mi nastrój :D
OdpowiedzUsuńMnie też ale po jakimś czasie😁🤣
UsuńKiedyś z kuzynką w Chorwacji wjechałyśmy w zamknięty tunel, musiałyśmy na wstecznym wracać chyba ze dwa kilometry. To cud, że nie dostałyśmy żadnego mandatu :)
OdpowiedzUsuń2 km na wstecznym?!!
UsuńKark pewnie ścierpł nieziemsko
Przynajmniej to mnie ominęło
Ale Ci się trafiła przygoda :D
OdpowiedzUsuńO tak i myślę sobie, że nie powinnam tyle jeździć, bo nigdy nie wiadomo dokąd trafię
OdpowiedzUsuńBudujemy mosty dla pana starosty, lalalala... :D
OdpowiedzUsuńWszystkie damy wypuszczamy i tę jedną...
OdpowiedzUsuńOstawiamy😅😂🤣
Witaj jeszcze ciepłym, kolorowym dniem
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje pierwsze słowa w tym wpisie, no poza czarnym kotem, pomyślałam, ż e tak powinna zaczynać się niejedna moja historia...
Pozdrawiam końcówką listopada
Hahaha 😄😀🙈 to znaczy, że mogę wreszcie nie czuć się taka bardzo osamotniona w tych swoich przypałach
OdpowiedzUsuńHahaha! No ale nie pobiegałaś? Może byłoby łatwiej, bo teren wyrównany :D
OdpowiedzUsuńBardziej siku musiałam🙈🙈🙈
OdpowiedzUsuńI stąd ten mandat
Mandat za ludzką potrzebę fizjologiczną! W XXI wieku! Skandal!
UsuńSkandal Dziubasowa!!!
OdpowiedzUsuńUrodził kupiłam
Jak przeczytałam Twój komentarz,to bym, się podołała
SKANDAL!
Urosan
OdpowiedzUsuńmiało być DZIUBASKU
Teraz Ci się będzie chciało bardziej ;))
Usuń