OTWORZYŁAM DZIŚ RANO DWA PREZENTY....TO BYŁY MOJE OCZY ..
Czytam sobie
" ZWIERCIADŁO",
śmieję się sama do siebie na plaży i dociera do mnie, jak mało człowiekowi potrzeba...
Jeszcze wczoraj tak nie myślałam.
Gnałam, jak idiotka z kolejnego szkolenia, zastanawiając się , czy zdążę...
Nie zdążyłam
Za minutę stanie się coś co diametralnie może zmienić życie..
ZBIEŻNOŚĆ
Długo czytałam to słowo,
aby rozpruć je i pogrzebać w bebechach.
ZROZUMIENIE.. .
Co drugi Polak to analfabeta Zdaje się, że załapałam się na ten level...
Mechanik samochodowym wie...
Kosmetyka kosztuje
Dla mnie życie samo w sobie jest wartością, dlatego przed startem w stronę morza dopilnowałam bezpieczeństwa. Rzecz oczywista warsztaty nie prowadzą działalności charytatywnej.
Tu wszystko kosztuje...
Powróciłam cała i zdrowa.
Zwolniłam przed rondem.
To był późny poranek.
Słońce grzało niemiłosiernie.
Zwolniłam.
Ostatnie rondo i prosta ....
HUK....
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to u mnie, ale co???
Zatrzymałam samochód.
Przecież nikt we mnie nie wydzwonił?
Sama nie wiem...
Może ja?
Może w krawężnik?
Przecież nie ma tutaj żadnych wyboi...
Duże auto wyminęło mnie, aby zatrzymać się tuż przede mną...
Wyszedł z niego młody mężczyzna.
Pomyślałam, że może we mnie uderzył, a ja nawet tego nie zobaczyłam.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że dłonie mi drżą...
- Czy nic się pani nie stało?- Zapytał, gdy opuściłam sparaliżowana przerażeniem samochód.
Nogi , jakoś dziwnie uginały się pode mną, jakby nie należały do reszty ciała.
Mówi się, że dają wrażenie waty...
Rzeczywiście.
Nie nadawały się do zwyczajnie przyjętego użytku...
LEWAREK
Kurna, gdzieś był...
- Pan zaczeka... Zadzwonię do koleżanki od której kupiłam samochód-
TELEFON...
BYŁ...
GDZIE???
Patrzyłam na koło.
Na to prawe, co się oberwało.
Gdybym jechała trzydziestką, jak nic dachowała bym, a co by było , gdyby przytrafiło mi się to wcześniej...
Pokonałam tyle kilometrów autostradą...
Boże...
- Na tym kole już pani nie ujedzie. Śruba jest uwalona- Tłumaczył mi człowiek z drogi.
Zabierzemy panią do mechanika. Skoro robił w zeszłym tygodniu zbieżność, to w ramach gwarancji i podziękowaniu, że pani żyje, powinien to zrobić. Dopilnuję tego.
Moja kobieta zna miasto, bo ja jestem z Pomorza. W sobotę ślubujemy-
Z tego miejsca pragnę pogratulować dziś młodej parze...
Jesteście niesamowitymi ludźmi...
Dziękuję...
..od zawsze to powtarzam życie jest zbyt kruche i krótkie.. nikt nie wie co jest mu pisane..
OdpowiedzUsuńdlatego warto cieszyć się z każdej chwili życia, umieć doceniać to co się ma..
miałaś ogromne szczęście, że nic Ci się nie stało złego <3 .. to po prostu cud, niezwykły fart..
staram się stosować do tego co mój tata (świętej pamięci) mówił : 'śpiesz sie powoli'..
Dokładnie ❣️ tak jest.
UsuńNikt z nas nie zna zamiarów jutra
Uratowała mnie Opatrzność
O tym jestem przekonana
A samochód cały czas testuje powoli
Widocznie mam jeszcze jakąś misję do zrealizowania
Można by powiedzieć - szczęście w nieszczęściu... Przeżyłaś chwile grozy, ale nic Ci się nie stało i to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńGdyby nie ten wypadek nigdy nie dowiedziałabym się że poszedl wahacz
UsuńI na kolejnym rondzie mogłabym komuś zagrozić ...
najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło
OdpowiedzUsuńO tak
OdpowiedzUsuńStąd w tytule cytat, który znalazłam w książce dominikanina Szustaka
" Szustak Rano"
" Otworzyłam dziś dwa prezenty
To były moje oczy"
Inaczej patrzę na rzeczywistość
czy w następnych zdaniach było coś na temat tego, że te oczy to z koperkiem i na półmisku z porcelany miśnieńskiej? mógłby to być dobrze zapowiadający się horror.
Usuńale przypadek miałaś, jakby przychylność świata szła z Tobą pod rękę, względnie spała na tylnym siedzeniu.
Oko , Ty jesteś niemiłosiernie spostrzegawczy
UsuńMam w niebie swego ANIOŁA
gratuluję. prywatny ochroniarz i to taki z kompetencjami, to poza moim zasięgiem. chyba mnie nie stać. ba! na pewno mnie nie stać - wstyd się przyznać, ale bogaty z domu nie jestem, a po drodze jakoś udało mi się rozproszyć wszystkie drobne...
UsuńChyba ten mój 👼 Anioł prowadzi mnie do kolejnej bramki...
UsuńOby tam nie było ZONGA😁😛🥰💓
Nie mam zamiaru Cię Oko pocieszać, bo w tym jestem kiepska, ale każdy z nas ma prywatnego Anioła, nawet ty, tylko go nie dostrzegasz.
Użyj innych zmysłów...
och! użyj... zmysłami wypełniam to, co prywatne. i staram się czuciem rozpoznać, kto, co i dlaczego. oczywiście na ogół nadinterpretowuję, bo tak już jestem zbudowany.
UsuńOKO takie odratowane oczy , pozwalają widzieć, takie obrazy, na które inni pozostają ßlepi...
UsuńZmysł widzenia....
Tak mało wystarczy, żeby w tak krótkim czasie przekonać się, że tak wiele można stracić i tak wiele może się zmienić. Dobrze, że skończyło się tylko na tym.
OdpowiedzUsuńTakie sytuacje otwierają oczy, na to co niedostrzegalne...
UsuńZastanawiam się czy wypadek z kołem nie przytrafił się, aby uchronić mnie od gorszej historii.
zobaczyć swoje oczy /oczy, a nie ich obraz np. lustrze/...
OdpowiedzUsuńto piękne przeżycie, "satori" się nazywa /czysto umownie zresztą/...
kolejny etap to stan ten pogłębić uświadamiając sobie, że zawsze się je widziało... i wtedy jest się już na miejscu, u celu, czyli tam, skąd się wystartowało...
p.jzns :)
A dostać w prezencie oczy,PKanalia, to jak zobaczyć nowy świat...
UsuńNiesamowite. I niesamowite jak często zdarzają się takie rzeczy. Niewytłumaczalne. A mechanik za kraty!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic ci nie jest. :)
Przejechałam 1000 km, a koło odpadło mi przed samym domem.
UsuńPotężne szczęście, bo wiesz sama, jak się pędzi po autostradzie?
Wiesz co usłyszałam od mechanika?
Że nikt nie rozkłada koła na części setne , aby zobaczyć wahacz...
Tylko ja do niego przyszłam z konkretną dysfunkcją, kierownica mi lekko odbijała
Trole zbagatelizowali..
Wiem. Przeżyłam podobny stan gdy spadłam z parapetu, (na szczęście DO mieszkania), trafiając moim ciałem pomiędzy antyczny fotel a stolik z marmurowym blatem... Leżałam dobre 10 minut, "wsłuchując" się w moje ciało, gdzie i jak mnie boli... i jak daleko mam do telefonu. Na szczęście skończyło się tylko potężnie obitym lewym bokiem. Jednak obrazy, które przesuwały się pod czaszką, gdy nie mogłam złapać oddechu - zostają w pamięci. No i to "co by było gdyby"... Gdybym n.p. trafiła głową w ten stolik z marmurowym blatem. Jestem sama, mieszkam sama. Oczami wyobraźni widziałam się w charakterze zasuszonej mumii, odnalezionej po roku nieobecności socjalnej w moim bloku... ;-)
OdpowiedzUsuńWtedy jednak coś we mnie "pękło". Patrzyłam na klamkę od okna w moim ręku... Świadomość zdarzeń, przypadków, kruchości, końca czy "szczęścia w nieszczęściu"... Żyć naprawdę. Nie udawać że... No bo nigdy nie wiesz...
Cieszę się, że Twój Anioł czuwa :-)) Należy mu się niezły bankiecik ;-))
Ta chwila strachu....
UsuńNiby nic Ci nie jest, żyjesz, ale tak jakby przez chwilę nie..
Dokładnie, żyć bez ściemy, bez parawanu i bez strachu...
Każdego dnia zdobywać niezdobyte...
Po to jest życie
kiedyś zabłądziłem w labiryncie gmachu warszawskich sądów... oczyma wyobraźni widziałem się, jak siedzę zarośnięty w jakimś zapomnianym, zakurzonym, zapajęczynionym korytarzu i konsumuję własne buty...
Usuńskojarzenie z kafkowskim "Zamkiem" i lemowskim "Pamiętnikiem znalezionym w wannie" jak najbardziej prawidłowe :lol:
Błądzenie to moja specjalność.
UsuńButów jeszcze nie konsumowałam, natomiast, jak mawiają strach ma wielkie oczy i dlatego tak niewielu odważnych
Dlatego od początku trzeba żyć na 100% :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale dobrze jest wiedzieć w którą stronę zmierzać
UsuńWielkie szczęście w nieszczęściu, jak to mawia moja mama. I szczęście do ludzi też zdaje się masz.
OdpowiedzUsuńMam bardzo dużo szczęścia do ludzi
OdpowiedzUsuńPara która mi tak pomogła przyjechała z Wielkiej Brytanii na własny ślub a w bagażniku sam alkohol 😄😆 podarowałam im w prezencie wizytówkę do sprawdzonego hotelu w Świnoujściu
Bo niczym innym nie mogłam się im odwdzięczyć
Witaj po tej stronie tęczy :) Znam tą radość - jakiś czas temu po moim auteczku przejechał TIR z naczepą. Strażacy gratulowali mi że sama i cała wysiadłam z plataniny blach.
OdpowiedzUsuńSzczęściara jesteś!❤️❣️
OdpowiedzUsuńPewnie w czepku rodzina
Tir z naczepą!!!
Przypomniało mi się, jak upierdzieliłam koło o krawężnik jakieś 1,5 roku temu. Huk był taki, że całe osiedle słyszało.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wyszłaś z tego cało i inni też.
Pomyślałam nawet, że mam prywatnego anioła Dziubasku
OdpowiedzUsuńPodobno wahacz był winien