MÓJ PRYWATNY ĆPUN

Obudziło go zbyt głośne dobijanie się do drzwi. Wydawało mu się zbyt wcześnie na niezapowiedziane wizyty. Wściekły powoli otwierał oczy. Walenie w drzwi, stawało się bardziej donośne, niż jeszcze przed chwilą. Tak, jak przypuszczał. Nawet ósmej nie było. Nie ma takiej opcji, żeby ścigał się z Zuzanną do drzwi. Słyszał, jak je otwierała. Zawsze musiała być wszędzie pierwsza. Szefowa zamieszania, pomyślał składając swe piękne ciało w objęcia Morfeusza. Zasnął w dżinsach. Nic nowego.
Grał do późna w nocy, drinkował i delektował się wolnością, jakkolwiek można ją rozumieć.
Właściwie to czuł coś na kształt szczęścia, z którego wyrwało GO to łomotanie do drzwi.
Dopiero teraz usłyszał jakąś bardzo dziwną dyskusję… Nie bardzo chciało mu się podsłuchiwać, ale męski głos nie pozwalał mu ponownie usnąć, a tak bardzo chciał. Nosz kur by zapiał! Zamruczał sam do siebie, podnosząc się ponownie z posłania. Przecież w tym domu nie ma warunków do snu...
No i prawie rozbili by mu najważniejszy organ w jego ciele, w kolejności po fallusie.
Drzwi stęknęły i zatrzymały się na jego głowie.
- Gdzieś się wybierasz? - Nalana gęba Mirka pojawiła się zupełnie nieoczekiwanie, tuż przy jego twarzy. Jego była dużo bardziej wyposzczona. Mirek miał udane święta. Nie musiał nawet o tym opowiadać.
Spore pulasy podskakiwały, gdy podniesionym głosem skierował w jego stronę zapytanie.
- Kurwa Mirek, chyba zbyt wcześnie na wizyty. Wróciłem wczoraj w nocy z pracy. -
Kiedy to on go ostatnio widział ???
Zeszło się. Pomyślał wpatrując się w bordową twarz znajomego. W zeszłym roku wpadł na niego przypadkiem w urzędzie, kiedy to załatwiał dowód. Chyba wtedy nawet go o pomoc prosił.
- A tych dwóch tutaj, to ze strachu ze sobą przytargałeś ? - Wskazał rozbawiony na umundurowanych mężczyzn, o smuklejszych niż Mirek rysach twarzy.
Odbiją sobie głód w Sylwestra – pomyślała o nieznajomych.
- Zbieraj się z nami na komendę!!! - Ryknął, zamiast sformułowanej odpowiedzi.
- Co ty pierdolisz?- Wydukał przerażony. W dodatku kac, po wczorajszej samotnej imprezie,
sklejał mu podniebienie. To nie był najlepszy czas na opuszczenie tego przybytku
i dlaczego skuwali go kajdankami? Czy ich wszystkich powaliło dokumentnie ?
Spojrzał znacząco na wiejskiego znajomego, który nie patrzył nawet w jego stronę, zajęty procedurą.
- Jak ty się odnosisz do funkcjonariusza na służbie??!! -
Głuchy nie był. Mirek też wydzierać się nie potrzebował.
Są lepsze sposoby, aby wieś dowiedziała się o jego sukcesach.
- Nie stawiłeś się na wezwanie chuju, to musiałem sam po ciebie się wybrać-
Wyszeptał, zbliżając swoją twarz do jego. Nie powinien robić tego tak nagle i nie tak blisko.
Nie tęsknił za bliskością. Zresztą Mirkowi śmierdziało z ust, jak Atosowi z paszczy, że nie wspomni o stronie przeciwnej. Nie zaglądał psu pod ogon, ale nie mógł, jakoś uwierzyć, aby smród nieprzetrawionego alkoholu stamtąd parował. Atos to porządny pies. Prędzej siebie podejrzewałby o takie fanaberie.
- Rusz dupę, bo przede mną wieczór sylwestrowy- Pchnął go w stronę drzwi, nie zważając,
że nie ubrał na koszulki. Jakoś się nie wyrobił w tym chaosie zdarzeń...
- A co z moim??? -
- Trza było kurwa nie zabawiać się w tę pieprzoną dilerkę gamoniu.
Od pięciu lat próbują cię namierzyć-
- Zdążyłem zapomnieć o tamtym-
- Nie pierdol, tylko się zbieraj. - Zupełnie się tego nie spodziewał. No i tych kajdanek, które ograniczały mu znacznie ruchliwość tym bardziej.
- A to po co Mirek?- Zapytał przerażony. Nie stawił się jedynie na wezwanie, w dodatku w formie świadka.
- Procedury. Zbieraj się do auta- Ponownie go pchnął, jak śmiecia, o którego nie warto zabiegać.
Nie lubił tego, ale bardziej obawiał się w tej chwili kolejnych konsekwencji. Wiejski krajobraz przemykał mu przed oczyma, zamieniając się powoli w miejski syf.
- Telefon zostawiasz na blacie- Rozkazał mu ten jeden z pary nieznajomych w mundurach.
- Mirek sekunda, proszę – Przytrzymał jego spojrzenie.
- Szybko- Przesunął w jego stronę telefon, który zatrzymał w ostatnim momencie.
Po przyjeździe wyłączał telefon. Teraz pojawiały się nieodebrane połączenia. Kurna:
Agata, Agata, Agata. Zapomniał zupełnie. Ta pieprzona hierarchia wartości. Obiecał, że zabierze dzieci.
Nie przypuszczał, że jego zabiorą. Nie miał pojęcia, dlaczego napisał akurat do Adama.
No odwaliło mu totalnie w tym stresie :
Młody zawinęli mnie na dołek. Milcz jak grób, gdyby Kinga się pytała. Wyjdę, lada dzień”
Mirek nie spuszczał go z oczu. Ich spojrzenia się skrzyżowały. To było nawet groteskowe. Dwóch kowboi z jednej wsi po przeciwnej stronie wagi. Mirek musiał analizować jego zachowanie, jako formę obronną. Pewnie myślał, że pisze do kolesi, którzy lata świetlne temu kupowali od niego narkotyki. To było bardzo zabawne, ale jakoś nie potrafił się śmiać, nie w tej chwili.
Szykował się do ważnej rozmowy. Nie bardzo wiedział, jak ją rozpocząć.
- Kinga zamknęli mnie za starą sprawę. Przepraszam. - No mogłaby powiedzieć cokolwiek.
-Jutro mnie wypuszczą i wszystko pozałatwiam- Brnął. Wszystko. Dobrze wiedział, że nie było to możliwe. Dlaczego nic nie mówiła?
To nie było do niej podobne...Dziwnie milczała, jak nie ona…
- Policja rekwiruje mi telefon. Nie wysyłaj mi już nic więcej. Wszystko wiem:
Jestem beznadziejnym ćpunem, złodziejem i śmieciem i w dodatku bardzo cię kocham.-
- Szczęśliwego Nowego Roku i udanego Sylwestra kochanie.-
Tego to się po niej nie spodziewał. To poczucie humoru, raczej nie było zaraźliwe.
Chociaż … Powinien się śmiać. Przecież niczego innego nie był w stanie zrobić.
- Co to za sprawa, za którą cię przyskrzynili ? – Nareszcie raczyła przemówić … Księżna udzielna. Dobrze, że czytać się w jego głowie nie nauczyła...
- Podejrzewają mnie, że jestem jakimś pierdolonym przywódcą mafii. Stara sprawa. -
- Jak stara ?-
- Kiedyś bawiłem się w dilerkę. Nie mogą nic mi udowodnić.-
- No i?- Co to za monosylaby? Co się z nią działo?
- Błagam cię kotuś nie wypisuj teraz.-
- Nie mam zamiaru-
- Ulżysz sobie później. Kocham. PA-
- Nie dziel się swoim życiem z Adamem. Proszę .-
- Już wiesz-
- Adam nie musi wiedzieć, że jesteś kochanie jakimś pierdolonym wykolejeńcem! -
- Przepraszam, to był impuls. Nigdy więcej. Kocham- Powinien kończyć, bo wzrok Mirka za moment zacznie strzelać do niego parą oczu. Nie był na wczasach, a szkoda…
Koc miał przynieś mu Jacek. Przyjedzie razem z mecenasem Głąbem. Wyciągną go i może zabawi się na tego Sylwestra. Nie wyszedł by z pierdla osiem lat temu, gdyby nie jego wytyczne.
Jaki Nowy Rok, taki cały rok, przypomniał sobie mądrość Maryśki.
Filozofia jego matki w tych warunkach nie rokowała najlepiej….

Komentarze

  1. Mecenas Głąb go wyciągnie? Śmiem wątpić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwisko może okazać się mylące...
      Nic w przestrzeni nie dzieje się bez celu 🙃..

      Usuń
  2. Stare sprawy lubią się ciągnąć za człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak...
      ZUS im emerytury nie płaci, to ciągną się, jak kloszardy...

      Usuń
  3. Przed problemami nie ma ucieczki. Te nierozwiązane w końcu nad dopadną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie
      Życie to nie but z rozwiązanymi sznurowadłami
      Nie wszystko da się w nim powiązać

      Usuń
  4. Padłam przy "piękne ciało w objęcia Morfeusza". Zamiast dzwonić mógłby zęby umyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies Atos, czy ten policjant z oddechem nieprzetrawionego alkoholu??
      Jakie święta,🙈😜
      Taki oddech.
      Im gorzej tym lepiej😃😃😃

      Usuń
  5. stare grzeszki, to i śmierdząca sprawa. jak inaczej? poranki są najgorsze po spożyciu. świat nie sprzyja absolutnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy zauważyłeś że ludzie, społeczeństwo skłania się ku gorszym namiętnością i te stare grzechy blakną przy tych całkiem nowych???
    Po spożyciu to lepiej poczekać na kolejny dzień💩👿

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to mówią, przeszłości nie da się wymazać, a tym bardziej zapomnieć. Choć pewnie bohater opowieści próbował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Klara
      Trzeba robić wszystko w dziś aby zmienić jutro

      Usuń
  8. Podobają mi się te Twoje dialogi, sprawiają wrażenie, że łatwo przychodzi Ci pisanie. Lekko się czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo Mrs. Gorzka...
      Sporo poprawek naniosłam😗🤗

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG