MÓW MI NIKITA
Wróciłam...
Najpierw siłownia i basen, masa,
a teraz bieganie...
Nic tak nie mobilizuje,
jak wulkaniczny wkurw !!!
Na tę jego mierną z matematyki, to mnie prawie krew zalała....
Powiecie gamoń, bo matka za korepetycje płaci , a on ciągle stoi na tej samej pozycji...
Po takiej matce 😀😁😂 gamoń???
Reasekuracyjnie, przyjęłam opcję podmianki.
W polskich szpitalach wszystko jest możliwe!!!
Nie ważne czyje cielę.
Dzieciakowi pomóc trzeba.
Poprawiłam sobie rzeźbę, wrzucę dresy
i zasuwana jutro na to spotkanie
z matematyczką...
Nie do pomyślenia, żeby mój syn umiał tylko na mierną!!!
Nie do pomyślenia!!!
Zawsze są do wykonania genetyczne badania...
OdpowiedzUsuńMierna... Cóż ocena mizerna
Ale wszak malarska moderna
Której domem była tawerna
Też w świecie liczb była bierna
Za to Muzom wierna
A ich wartość niepomierna
Więc...nie bądź pazerna
;)
Genetyka, kto by to chciał badać😉Młody to najkochańsza istota😋 a jego miernausi przejść o kategorię wyżej😉😋 i nie ma zmiłuj się Pani
OdpowiedzUsuńOj, to Ty taka bardzo usportowiona jesteś, podziwiam:-)
OdpowiedzUsuńMnie matematyka w szkole też nie fascynowała, to już bardziej fizyka, bo tam nie tylko liczby...może on taki bardziej humanista?
Dostał się na profil matematyczny w LO 😉 uczyć się trzeba, ale matematykę należy rozumieć. Nie bez powodu mówi się o królowej nauk, uczy logicznego myślenia. Tak na poważnie i bez przymrużenia oka to wydaje mi się, że mierna miernej nierówna, a dobry nauczyciel przygotuje w ten sposób do matury. Młody musi nauczyć się systematyczności. To dopiero pierwsza klasa, będę go obserwować 😃 oczywiście nie przestaję trenować, może dojdzie do starcia- matka kontra nauczyciel, ale do tego czasu będę sama musiała sięgnąć do podręcznika matatyki😋
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły i refleksyjny komentarz.
Co to matematyki, to co taki mizerny robaczek matematyczny jak ja może powiedzieć. Pewnie tylko to, że sam geniuszem nie byłem, ale za to humanistą. Nie można mieć wszystkiego.
Ja w moim wieku zamiast dres ubieram kapelusz i w drogę...
Bo nie nadszedł jeszcze czas, aby swoje marzenia do szafy kłaśc.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Każdy Michale ma swoją drogę do przebycia. Najważniejsze, aby nie rezygnować z marzeń. One napędzają i dodają kolorytu.
OdpowiedzUsuńDla mnie w życiu najważniejszy jest syn, czytanie i bieganie.
Bez tych elementów obumieram
Bieg!!! On łagodzi obyczaje! :P :D Też zacznę. Może dlatego czasami chomiki są takie leniwe i spokojne? :)
OdpowiedzUsuńO tak nic tak nie trzepie neuronów, jak spocony halny. Na stres najlepszy bieg😃
OdpowiedzUsuńWitam;) co tam mierna z matematki;) ja całe LO jechałem na miernych z matmy, fizyki i chemii, nie przeszkodziło mi to w skończeniu studiów, a już tym bardziej w życiu;) patrząc w lustro też stwierdzam, że powinienem się ruszyć z fotela... tyle, że fotel taki wygodny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację. Oceny nie odzwierciedlają wiedzy. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło 😃😋
OdpowiedzUsuńJak fotel wygodny, to nie ma co go zmieniać
W życiu trzeba sobie polepszyć😃😋
A może po prostu 'zdolny ale leń" :)))
OdpowiedzUsuńO to chodzi - "scwana" bestia - haha:)
OdpowiedzUsuńDajeeeesz :D. Mnie też nie motywuje do życia nic lepszego od solidnego wkur... no tego tam właśnie. Czasem trzeba się zmotywować.
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę powodzenia w rozmowie z matematyczką i poprawy ocen :).
No nie, poprawiać oceny to ja za niego nie będę😋😁
OdpowiedzUsuńSprint zawsze uwalnia mnie z negatywnych emocji
Matematyka ważna sprawa.
OdpowiedzUsuńJakiś miesiąc temu "zaliczałem" literkę "F" na warszawskiej ASP.
Córka zrobiła wstępny projekt. Z wykonaniem było już gorzej.
Pierwszą literkę "rozgrzebała" i w pewnym momencie musiałem projekt dokończyć. Kazano jej go poprawić. Więc poprawiłem i wyglądało OK, ale przy ocenie okazało się, że to nie tak, a to za mało sztywne (literka była przestrzenna wykonana z brystolu)a to łuk nie taki, a to ślady mokrego kleju i powierzchnia w jednym miejscu zafalowana itd itp.
Poprawić się już nie dało i trzeba było zrobić wszystko od nowa (zupełnie) .
Literka była niejako zawieszona 2 cm nad kartką, zaś między patyczkami "F" miała wykonany z kartonu kawałek powierzchni walcowej.
Aby to ładnie i czysto wyglądało trzeba było przed sklejeniem narysować wszystko w rozwinięciu. A wtedy już bez matematyki ani rusz.
Największy problem stanowiło rozwinięcie powierzchni walcowej, bo był to fragment okręgu.
Najpierw go rozrysowałem. Ustaliłem promień. Póżniej próbowałem brystol wyginać przykładać do szkieletu, który stanowił podstawę konstrukcji.
Nijak to jednak "na próbę" nie wychodziło.
Postanowiłem obliczyć długość łuku w rozwinięciu i dać ewentualny zapas.
Cóż 40 lat od matury takie obliczenie nie jest proste.
Najpierw wikipedia, tangens , cotangens, cosinus itd.
Łuk (a właściwie kawałek walca) był rozpięty między ramionami literki oddalonymi o 6 cm i przylegał do podstawy leżącej 2 cm niżej.
Jak wykonać oba ramiona literki i łuk (w kształcie walca) z jednego kawałka bristolu.
Usiadłem i obliczyłem (wyszło 7,65 cm). Bez obliczeń nigdy bym na to nie wpadł. Żadne przymiarki "ułoży się" nic nie dawały. A wygięty wg obliczeń brystol ułożył się idealnie.
I tak córka, a właściwie ja (z moją znajomośią matematyki) po dobrych klku tygodniach zaliczyłem ten projekt.
pozdrawiam
Artemis
Hej hej :) Myslale, ze wciagnela Cie czarna dziura ;)
OdpowiedzUsuńNie dałam się, ale Ciebie też sporo czasu nie było Arturze😃
OdpowiedzUsuńJestem, wyslalem nawet kiedys @ ale nie odpisalas.
OdpowiedzUsuńOj nie dotarłam do niego i teraz go nie widzę. Mnie dotychczas często nie było
OdpowiedzUsuń