Posty

DALLAS'63

Obraz
Nigdy w życiu, przenigdy nie chciałabym grzebać w przeszłości. Dobra, owszem to nawet kuszące, tak kijem wodę zawròcic , jak cudotwòrca , który nie pije, ale wody jedynie .... Znam ja siebie dobrze, jak złodziej ścieżki do skarbca, jak monitoring, jak zboczeniec podwiązkę sekretarki. KUSZĄCE Zamieniłabym pewnie męża, to okazałoby się, że dziecko jest nie tylko rude, ale i łyse, w dodatku głupie,  bo jak się znam , to na stòwę zamieszkałabym w dzielnicy owiec i pasła bydło z Jankiem Muzykantem, podrygując w rytm muzyki Antka. Na czym to on skrobał, albo dął???  Pewnie w ferworze nakładających się zdarzeń, musiałabym się przenieść do czasòw Prusa, wyjąć Anielkę z piekarnika i zapytać  Prusa w co Antek dmuchał🙏🙏🙏🙏 W ten oto niezwykle kròtki i przystępny sposòb nakreśliłam, czym kończy się dla ofiary perfekcji, grzebanie w przeszłości w 😁😁😁😁😁 przeszłości W moim przypadku , a mój przypadek 😆  podlegający sile grawitacji jest niezmiennie ciężkim przypadkiem, nie dźwignęła bym się p

Mój Prywatny Ćpun

Obraz
XXX - Wszystko się jeszcze ułoży – Usłyszał znajomy głos pielęgniarki. Ten sam, który zdążył polubić, który za każdym razem wyciągał go z głębi siebie, gdy za bardzo się w nią zapadł. Nie miał pojęcia od jak dawna wyczekiwał na ten głos. Dzisiaj, jak zawsze nie bardzo miał ochotę na otwieranie oczu. Nadal nie był przygotowany na oglądanie tego świata. Dusza go bolała. Nie przypuszczał…. Nie był przygotowany na takie doznania. Po zastrzyku ponownie odpływał. Bezszelestnie zapadał się w siebie. Najważniejsze :Po raz pierwszy, od bardzo długiego czasu nie potrzebował myśleć, wspominać, bić się z wyrzutami sumienia i tęsknotą. Głębia siebie, gdy zapadał się w niebyt, była nadspodziewanie przyjemna. To był dobry wstęp do odważnego skoku w siebie. Nie był przygotowany na rzeczywistość. Szloch, który dochodził z niedostępnej przestrzeni, wydobywał go na powierzchnię gównianego życia. Przecież nie tego chciał. Siła, której nie potrafił się przeciwstawić wypierała go w stronę

HALO, HALO TU JA

Obraz
Halo, Halo halo!!! Dzwonię ja, czyli Joanna. Nawet nie muszę się zbytnio wysilać, aby zapamiĘtać, bo to tylko 5588. Trzy szóstki przy tym numerze to malutki Pikuś i cały ten ornament rogaty. Baba, a właściwie jej głos odtwarzany na nagraniu, naparza, jakby ktoś jej za to płacił. G ada i gada, jak nakręco n a, w znajomej mi niemieckiej szpreche. . Jakoś nie mam melodii dzisiaj tłumaczyć wszelkich niedogodności wynikających z braku połączenia z niemiecką satelitą w tym języku. Jakby tego było mało moje znajome, próbując mi oczywiście pomóc, nie przestają informować mnie o kolej n ych nowinkach w sferze doładowania telefonu. Robi się głośno, jak w ulu, a Królowa nie ma głosu. O Święci Pańscy, niech się wreszcie zamkną, bo z tego co pamiętam, a doładowywałam konta z dobre cztery miesiące temu , jest możliwość przełączenia szwargotu na polskie brzmienie. W razie braku takiego przejścia, bo w tej sferze zmienia się tutaj wszystko jak w kalejdoskopie, układam sobie