O CZYM TO DZISIAJ NA AMBONIE🤣
O czym to ja chciałam???
A o tym, co się dobrze czyta, co wywołuje uśmiech, co wciąga, żeby na końcu tak przyłożyć, za zapominasz o huligańskim początku. Książka o szambie, przestworzach smrodu, o celebrytach, o ich pieniądzach śmierdzacym tym, co tobie jeszcze pachnie wizją niespełnienia...
Po historie PIOTRA C z serii POKOLENIE IKEA, sięgnęłam trzeci raz. Przy piereszych wersach rżałam jak kobyła na głodzie, przy kolejnych, już nie byłam sobą. Stałam się orkiestrą z rozbawionymi fletami i skrzypcami gdzieś w tle.
W śroku, może trochę dalej zostałam rozbrojona, jak bomba, aby na końcu dać upust frustracji...
Noż kurwa mać , jak można pisać tak, żebym myślała, podczas gdy popadłam w refleksyjną bezmyślność.
Panie Piotrze, takich figli nie płata się ludziom....
Bo...
Przestaną wierzyć w ludzi...
To o czym to ja???
A
Miało być o człowieku, bo ile człowieka w człowieku nie wie nikt...
Na ten przykład i Ty możesz być ostatnim fajfusem, fletem, a nawet hipoktytką wmawiającą sobie że nie jest tak, odkrywając w sobie poklady prawdy z gównianego stosu latryny, możesz być, bo kto zabroni bogatemu???
Możesz być pijakiem posypiającym na sofie, gangsterem, prostytutką, możesz nią nie być, ale w gruncie rzeczy nie wiesz kim jesteś...
Ciągle szukasz, a że dlugo masz prawo..
Ważne, że w oknie nie stoisz i przeciągòw nie robisz, bo od tego się tylko w ciążę zachodzi...
"Pincest plus " też nie pomoże szukać
Już lepiej nie stój tak w tym oknie, bo wmòwią ci na SOR koronę, ale nie będziesz jeszcze królem, nie w tym kraju..
Możesz, jak się postarasz oczywiście, co proste nie jest, ale zawsze możesz, możesz zostać kròlem absurdu i farsy,
ale czlowiekiem , człowieka szukaj w sobie...
Może znajdziesz. Może jeszcze kiedyś...
Są tacy co złota szukają, do śmierci
nie przestają, nie żyją, ale szukają...
Możesz być alfonsem, nikim, możesz być nikim....
Możesz być matką , nie matką.
Możesz być damą na instragramie...
Mozesz być, ale nie żyć...
Możesz być wszystkim , czym tylko chcesz, ale zawsze będziesz nikim, jak zapomnisz być człowiekiem.
Celebryta to taki gwiazdor, ktòry dla kasy pokaże najbrzydszą część siebie, wmawiajac tobie, że jego dupa jest najpiękniejsza, tak na wszelki wypadek, gdybyś pominął fakt jego nieprzeciętnego tyłka...
Twoja tym czasem pozostanie w cieniu majtek, bo się nie sprzedałeś za popcorn.
Bąk jego, jak nie bąk, bo przecież puszcza z rozmachem to celebrejszyn przeciąg, a twoj będzie bączek, bo on swojego sprzedał za miliony, a ty za wstyd w alkowej toalety...
Co jeszcze... A no , że kto poniedziałek skacze, ten w piątek płacze i takie tam...
Z tych łez rosołu nie ukleję, obiad zjeb....
Panie Piotrze pan dziś stawia, ja restaurację wybieram
Książka , żeby nie było już tak do końca po Polsku, bo i tak wszcy na insta good mòwicie, to książka grzeszna , warta rozpusty, puszczania fantazji i poszukiwania.
Książka nie po polsku, tak kròtko, zajebioza...
Ps.
Bardzo mnie dziwi, że w kraju poszukiwania zabrania się przeklinania🤣
W kraju racy zapomina się o mocy i procy!!!
Bardzo dobra definicja celebryty. Zapamiętam. :)
OdpowiedzUsuńDefinicja celebryty celna. Ja bym dodal, ze oni to poszczają te baki waniliowe lub jaśminowe ;)
UsuńNie czytałam jeszcze. Świetnie napisany tekst.
OdpowiedzUsuńIdealnie ujęłaś definicje celebryty 🙂
OdpowiedzUsuńTen wers o politykach - w samo sedno 🙂
Pozdrawiam
Super napisany post, książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuń"(...) ale zawsze będziesz nikim, jak zapomnisz być człowiekiem" - w takim razie pamięć trzeba chyba... ćwiczyć? ;)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :)
Miłego wieczoru!
Definicja celebryty ujęta w punkt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dobra definicja celebryty.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam żadnej jego ksiażki ale moja koleżanka jest jego wierną fanką ;p
OdpowiedzUsuńGdzieś ja tę książkę już widziałam ostatnio... W każdym razie chyba nie mój klimat. Za dużo seksu. :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, a jakże...
OdpowiedzUsuńCześć Zołzuniu Geniuszko Moja :) jestem juz, przepraszam, że na tak długo przepadłam. Już jestem i nadrabiam zaległości. Rozdział jeszcze skończyć zdążyłam zanim tu wpadłam... pisałam go z tydzień na raty chyba. Dzięki za polecenie lektury Dobra Kobito :) uśmiałam się z tego do łez.
OdpowiedzUsuńSciskam najmocniej jak się da z Krakowa Aniele
Dawno mnie tu nie było a tutaj jak zawsze dosadnie i w punkt. Coś czuję ,ze powinnam się po przeczytaniu Twego posta bliżej zapoznać z tą książkową pozycją :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie czytałam, ale bardzo mnie zainteresowała ta książka:)
OdpowiedzUsuń