DESZCZOWY DZIEŃ MAMY DZISIAJ...

Dzisiaj kochani ♥️♥️❤️
LAJCIK
Nie przymuszam
Do wódki , zakąski, modlitwy i czytania✌️✌️✌️💔❤️❣️👀
Nie namawiam

III
Cisza… Taka lekka. Symfonia spokoju.
Upajała się koncertem granym na trzy.
Tyk, tyk, tyk – zegar wygrywał hejnał wolnego przemijania.
Ponownie sama z sobą na trzy. W oddechu, w którym ciągle był.
Odgradzała się od jego żaru, drzwiami zamkniętymi na trzy.
Magiczna liczba oddechów z żarem i murzyńskim zadem.
Na trzy zapominała o huraganie miłości.
Na trzy zniknie wszystko, oprócz zapachu jego skóry.
Powietrze gęstnieje od aromatu męskości – ono nie znało czasu, nie słyszało taktu wygrywanego na trzy… Drgało gęstym wspomnieniem.
Testosteron ciągle tańczył na czerwcowych nutach południa.
Wnikał porami skóry, pieszcząc receptory dotykiem minionego.
Burzył aurę spokoju. Palcami wspomnienia dotykała chwilę.
Nadal była gorąca…
Na trzy…
Czy tego chciała: Wyczekiwania, tęsknoty romantycznych banałów???
Miała przecież tę swoją ciszę, zatopioną w szczęśliwej sekundzie samotności..
Odgłos wiadomości, niczym uderzenie granatu w bazę cywilów,
zakłócił to w czym prawie drzemała.
Zabrudził rajski lazur unoszącej się ciszy…


Nic się nie zmieniłaś. Spędziłem z Tobą wspaniałe chwile.
Minęło dwadzieścia cztery lata, a czułem się tak, jakbyśmy nigdy nie stracili kontaktu. Dziękuję…”








Skrzypaczka miłości ciągle wygrywała nutę uniesienia na strunach emocji… Nie powinna pędzić w stronę ognia.
Rany odniesione w pożarze paskudnie się bliźnią…


Patrzyła przed siebie. Za oknem rozpędzone auta hamowały przed skrzyżowaniem. Na pobliskim skwerze dozorca bluzgał właścicielkę psa, wymachując miotłą przed jej twarzą. Jazgot rozszczekanego jamnika zagłuszał bełkotliwy dialog.
Życie nadal trwało. Spadała w jego centrum. Splątana linami przemyśleń, lądowała w dzisiaj. Żyła porą wybijaną w takt na trzy:
Aromatem przypalonych mielonych,
smakiem mizerii, latem w mieście.
Oddychała sekundą z teraźniejszości.
Na trzy…
Czekała… Za moment trzasną drzwi. Remigiusz wróci z letniej wyprawy. Opowie nieprzewidziany scenariusz zdarzeń małolatów.
Przeżyje własną przygodę z miłością…
Może w niej zostanie…
W takcie na trzy pozostanie w świecie roztańczonej ciszy, z synem z którym dzieliła setne części przemijania,
z miłością własną, do której tak dzielnie broniła dostępu…
Pozostanie na trzy…


















XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
- Skup się Adam, bo do matury nie ogarniesz tej matmy-
Ślęczeli już tak dwie godziny…
- A może byś tak usiadła przy mnie???? - Spoglądał na nią z przestrzeni wersalki spojrzeniem pobitego psa, błagającego o litość.
- Przyrzekam, żadnych przytulanek. Rączki mam tutaj!!!-
Na potwierdzenie zademonstrował przedszkolne wkręcanie żarówek. Usiadła przy nim. Dopiero teraz sięgnął po przygotowany
przez nią stos kanapek.
- Czas najwyższy przypieczętować nasz nieoficjalny związek.-
Brnął, jak zwykle w bliżej niezidentyfikowaną stronę…
- Pogorszyło ci się Kermit, czy znowu zaaplikowałeś sobie gówno, niewiadomego pochodzenia????-
- Przestań !!! Omijam dealerów szerokim łukiem. Chcę powiedzieć,
że zanim zażyjesz rozkoszy ze mną, powinniśmy się zaręczyć. - Błaznował, z grymasem mnicha. To w nim uwielbiała – tę ciągłą drwinę z banałów życia. Odnosiła nieodparte wrażenie, że jest jej brakującą połową…. Obserwowała teraz jego poczynania. Majstrował przy uchu, którego zakończenie przechodziło w elfi kształt. Zdobiły je maleńkie kółeczka. Kolczyki zachodziły jeden na drugi.
Jeden z nich trzymał w palcach:
- Teraz cię zaobrączkuję!-
- Jak świnkę???- Zapytała.
- Jak chcesz poczuć się świnką, może być, jak ze świnką.
Proszę państwa knur zaręcza się ze świnką!!! -
Całował ją, jak zwykle nieudolnie… Nie było to takie istotne –
lubiła tego świra…Trzymała w palcach maleńki kolczyk.
Ciągle tkwił w uchu, jak to wspomnienie…

Komentarze

  1. Ta pierwsza historia szczególnie do mnie trafiła. I ten tekst o tym, że 'jakby nigdy nie stracili ze sobą kontaktu'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Anna
      Miło mi przeczytać te słowa, szczególnie, że wyszły od Ciebie

      Usuń
  2. Nietypowe zaręczyny, muszę przyznać 😊
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie często wychodzi po za standardy typowych. Tak to już bywa z emocjami :)

      Usuń
  3. Deszczowy dzień wywołuje nostalgię. Przyciaga tęsknoty, jakieś zapisane w sercu historie. Pobudza umysł do wyszukiwania ckliwych opowieści. Obie opisałaś z niezwykłą sugestywnością. Obie intrygujące. Obie mi się podobają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link który podałam otwiera rozdziały, które po woli złożą się na całość

      Usuń
  4. Obie historie zostaną w mojej pamięci. Idealnie do mnie trafiły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta druga historia szczególnie we mnie utkwiła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. zaręczyny godne łezki wzruszenia:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek młody to mu dziwne pomysły po głowie skaczą, jak pchły :)

      Usuń
  7. Obydwie historie są bardzo interesujące :D Pierwsza bardzo mi się spodobała :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie wpisują się w całość. Jest teraźniejszość i przeszłość do której czasami wskakujemy

      Usuń
  8. U mnie też dziś deszczowo więc czytałam w takim samym klimacie, jak Ty pisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aura sprzyja nastrojowi... Czasami próbuję ją wykorzystać. Plan był niecny. Nie wiem co z tego wyjdzie :)

      Usuń
  9. - Chodź, weźmy się zaręczymy.
    - A co to jest?
    - Handjob debilu!
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -Chodź weźmy się zaręczymy!-
      - Niby jak ??? - Zapytał
      I rzuciła mu ręce na szyję i zawisła, jak na kole ratunkowym... Zaręczona z jego szyją

      Usuń
  10. zaobraćzkował, to chyba jak ptaka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ptaka ???
      Że swojego ???
      :)
      Hahaha :) mnie się tak dziwnie skojarzyło :) Kiepski ze mnie ornitolog....

      Usuń
  11. No może Maradag, nie tak do końca, chociaż nie będę ukrywać, że bardzo się cieszę z Twojej opinii♥️❣️❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. „ Nic się nie zmieniłaś. Spędziłem z Tobą wspaniałe chwile.
    Minęło dwadzieścia cztery lata, a czułem się tak, jakbyśmy nigdy nie stracili kontaktu. Dziękuję…” Mam dreszcze.. nawet nie potrafię tego opisać. Wszystko jest takie tajemnicze, ale bardzo emocjonujące. Dobra robota! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo . Etiudę napisałam kilka lat temu...
      Miło mi ,że nie zanudziłam Cię

      Usuń
  13. Mnie też dopada jakaś nostalgia gdy pada deszcz :D Świetny tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Obie historie świetne choć ta pierwsza ujęła mnie najbardziej. Przyjemny styl. Masz zacięcie Kochana. Pisz, pisz, pisz.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten rozdział składa się na krótką całość. Cieszę ❣️ się,że przypadł Ci do gustu

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyjemnie się czytało :P

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. ❣️😗💬❤️ Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaręczyny z cyklu tych niezapomnianych i zdecydowanie nietuzinkowych :-)
    cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Generalnie jest tak, że kto nie zna przyszłości ten żyje wolny
    Młodość to entuzjazm i wiara w dobro, bo jakżeby inaczej

    OdpowiedzUsuń
  20. Gdy pada deszcz to skrzypaczka miłości gra pięknie w rytmie deszczowej piosenki...Obrączkowanie podobno wychodzi z mody, tak powiedziała mi córka...

    OdpowiedzUsuń
  21. ..obydwie historie są świetne ❣️ :-) ..uwielbiam deszcz ^^ jakże cudownie brzmi takie granie
    skrzypaczki miłości w rytm padajacego deszczu ♥️♥️
    ..a obrączkowanie z dozą niesamowitego humoru jest fantastyczne ❣️ ❣️ 😊 💜

    - pozdrawiam ciepło z uśmiechem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. W życiu starzeje się wszystko, oprócz poczucia humoru.
    Dziękuję AnSa za tak ciepłe słowa

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękny tekst. Czyta się go tak szybko i interesująco.
    "Jeden z nich trzymał w palcach:
    - Teraz cię zaobrączkuję!-
    - Jak świnkę???- Zapytała.
    - Jak chcesz poczuć się świnką, może być, jak ze świnką.
    Proszę państwa knur zaręcza się ze świnką!!! -"

    Ale się uśmiałam przy tym. ;) Brawo Ty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. To bardzo miłe...
    Nawet się nie spodziewałam, że może się spodobać❤️👀jakieś cztery, albo trzy lata leżała sobie ta krótka Etiiuda w szufladzie

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniałe :D Naprawdę świetne historie, obie, mają coś w sobie coś... z czym się można utożsamić :) Masz super styl i powinnaś piać jak najczęściej! Wspaniałe zaręczyny :D Powiem szczerze, że ja jestem świeżo po zaręczynach, bo z grudnia :D ha ha :D
    Pozdrawiam ciepło ♡


    OdpowiedzUsuń
  26. Ayuna, życzę Wam w takim razie wytrwałości w miłości i jak najwięcej szczęśliwych chwil w przyjaźni i miłości kochana

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam.
    Lubię czytać Twoje historyjki, są ciekawe, z humorem i co najważniejsze z życia.
    Jakoś za deszczem nie przepadam.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę , że te moje wypociny pokonały atmosferę deszczu
      Mocno pozdrawiam

      Usuń
  28. Oh nie😄fatalni wykladowcy się tym zajmują
    Matma to królowa

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowne historie. Zwłaszcza pierwsza - ehhh, tak. Czekanie, na tego, z którym rozumiesz sie bez słów i te lata, które były jak chwila. A raczej ta więź między nim, nic nie zmieniła.
    Masz talent 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ❤️
      Nie ma większego szczęścia jak zrozumienie...

      Usuń
  30. Hah💔😆 każdemu według zasług

    OdpowiedzUsuń
  31. co za zaręczyny! Pełen czad!

    OdpowiedzUsuń
  32. Hahahaha a widziała Pani😄😃😆tak się dzieci w dom bawią
    😁🧠

    OdpowiedzUsuń
  33. Zaczęłaś bardzo zmysłowo, czytałam jak we śnie, czując elektryczność w powietrzu, dopiero wyobrażony trzask drzwi (bo Remigiusz wróci) obudził mnie ze snu. To chyba dobrze świadczy o autorce tekstu... :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo mi miło Bożenka, że zabrałam Cię w swój świat..
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG