NAGA ODSŁONA




Wiecie jak to jest, problemy gastralne rzecz ludzka.
Z dwojga złego dobrze, że tą stroną, bo z brudnymi gaciami trudno podróżować,
a beknąć czasami trzeba, żeby siarka w kominie nie zalegała.
To się wam odkryłam. Ekshibicjonizm nigdy mnie nie kręcił, a tu proszę, zaczynam się zastanawiać nad swoim skomplikowanym przypadkiem, ale do rzeczy Joanna.
Od dawna nie korzystałam z dobrodziejstw komunikacji publicznej.
Trafiło mi się, jak ślepej kurze ziarno... Wsiadam razem z syneczkiem ( :) )
Syneczek do szkoły się śpieszy. Wracamy ze szpitala, po kolejnej wizycie u chirurga i tak w milczeniu medytujemy, każdy sobie indywidualnie.
Ciszę przerywa kobieta, gdzieś na moje podwójne oko, około pięćdziesiątki, chociaż mogę się mylić, bo szkła mi zaparowały. Siada sobie w rozkroku małolata, nogi zadziera wysoko, staram się nie patrzeć, bo medytacja rzecz święta... Wyrywa się jej gromkie :
BEEEE - takie odbicie na cały autobus. Zastanawiam się, czy się do kierowcy nie wróciło, bo z taką siłą się jej wyrwało.
Syneczek na mnie, ja na niego, on na mnie ponownie:
- No wiesz mamka, przepraszam się mówi!-
Wstydem się za kobietę nakryłam, no z dwojga złego...
Bo jak by takiego bąka, puściła, jak jej się z ust beknięcie wyrwało,
to pewnie podróżowałaby w samotności...
Ale , żeby synuś na mnie takie oskarżenie rzucił ??????
Spoglądam w jego stronę patrzy gdzieś w dal za okno. Dojrzałość swoje prawa ma. .
Kobieta ponownie głośno beka. Ma na tyle świadomości, że próbuje to zatuszować okrzykiem:
- O jak to trąbi chłopisko!!1- Krzyczy spoglądając na ulicę za przejeżdżającym autem.
Nie wytrzymujemy. Jak pragnę medytować, wybucham gromkim śmiechem...
Młody rży razem ze mną....
Jak mawiał mój stary kumpel: Raz do roku to i kura piernie....
Kobieta nie przestaje bekać, na moje szczęście dojeżdżam do punktu przeznaczenia.
Wysiadam i tak się zastanawiam, czy w cenę biletu wliczony jest kabaret,
bo było śmieszno i straszno....
Najgorsze mam za sobą, wesoły autobus odjeżdża na kolejny przystanek


https://goodmorning73.blogspot.com/

Komentarze

  1. jeśli to nie było spowodowane jakąś gastryczną dolegliwością nad,którą nie można zapanować to to był zwykły brak kultury osobistej i tyle w temacie bekającej pięćdziesiątki :)
    Tak czy inaczej rżałam w głos bez opamiętania czytając Twój wpis . :)
    Masz talent - pozdrawiam :)

    Maja albo-albo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie spotkałyśmy się w autobusie, pękałybyśmy ze śmiechu:)
    Pozdrawiam Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. aha... czyli nie dupci, nie z piczki, tylko z japy poszło... a smród był?... zresztą jakie to ma teraz znaczenie?...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  4. To było kosmiczne odbicie z przytupem. Się kobiecie wyrwało kilkakrotnie. Gdybym jej nie miała po przeciwnej stronie, pomyślałabym, że bombę położono, czasy trudne, wystrzały niekontrolowane
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłaś na wyjątkowo źle wyhodowany egzemplarz człowieka płci żeńskiej. Nie wiem skąd takie coś się bierze? Gdyby zapach do mnie doleciał, to baba musiałaby zrobić sobie pranie. A węch to ja mam, że no. Wyjątkowo wyczulony na wszystko. Z połówkiem stale się wykłócam o sprawdzanie stanu przygotowywanych potraw. On musi smakować , ja wącham.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! :D
    Pamiętam zataczającą się babochę, która wlazła nagle do autobusu i zaczęła śpiewać:
    "Na leeeewo moooost......na praaaawo mooost... - tu nastąpiła cisza i konsternacja - a jaaa mam wszysssko w dupie!" :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ozon wyobraź sobie, że mam to samo. Mało tego dopada mnie refluks. Gdy ostatnio zaproponowano mi rolę, w której miałam się całować z obcym" dziadem" odmówiłam. Wiesz nie ten zapach, refluks i wymioty. Kobiety nie wąchałam, ale to jej głośne bekanie było niesamowite.
    A wiesz, że Eskimoski, gdy chcą podlizać się gospodyni i podziękować za pyszną kuchnię bekają, fakt wątpię,aby miało to miejsce w autobusie 😁😂😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziubasowa to miałaś popisy wokalne, bez biletu. Z dwojga złego to dobrze, że była w rozśpiewanym nastroju, a nie szukała mostu do skoków.
    A nie było 😂 i jeszcze jeden i jeszcze raz...

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm...z dzieciństwa pamiętam, że kobiety są aniołami. Nie defekują, nie oddają moczu, a już z pewnością nie bekają jak łosze na rykowisku. Pomału czuję, że nie przystaję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak sobie myślę Czarny(w)Pieprz, że to była artystka, z tej półki co kobieta z brodą. Masz rację, to nie mogła być kobietą, to był chłop przebrany. Przy jej bekaniu doniosłym, to by się łoś na rykowisku zawstydził. Odpada i łoś i każdy inny zwierz, to musiał być chłop

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka scenka z przed lat lat mi się przypomniała, (a propos Czarnego(w)Pieprza): przed xxx laty, moja kuzynka, (zawsze Gwiazda), podróżowała pociągiem do Rosji czy na inną Syberię. Po kilkunastu godzinach podróży musiała skorzystac z toalety. Wydostała się z przedzialiku, podeptała gwiezdnie kilkoro śpiacych na korytarzu i dotarła do kibelka. W tymże rezydowali równiez panowie, tuż po bankiecie. Po dobitnej prośbie opuszczenia przybytku, jeden z panów, podnosząc nieprzytomny wzrok - zapytał: "To jak to...to Gwiazdy też sikają?!!!..."

    OdpowiedzUsuń
  12. 😂😁😀nie kochana, gwiazdy podróżują z butelką whyski i litrową colą. Jak już naczynia dno widzą, to tam gwiazdy sikają😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że po przyrodzeniu się nie drapał:):)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. No, kochana! To są uroki miejskiej komunikacji. Ile razy udało mi się podróżować bez przygód - mogę policzyć na palcach jednej ręki. Ostatnio jakiś żulek próbował żonglować zawiniątkami. Co w nich było, wolę nie wiedzieć, w każdym razie robił to stękając na cały tramwaj - była więc i ścieżka dźwiękowa. Wytrzymał dwa przystanki - po ruszeniu stracił równowagę i padł pionowo. Dosłownie. Jak w filmach. Nastąpiła cisza, ale podsumowując - popis się nie udał, więc gromko zaskandowałam: "Oddać za bilety! Oddać za bilety!" :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahaja to miałaś kabaret w lepszm wykonaniu niż ja :)
    A za bilet oddali???
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. gdzieś po krańcach świadomości tuła mi się określenie: "ryczące czterdziestki" pierwotnie oznaczające wiatry (te rzeczywiste po morzach wiejące).
    idea była ciut inna, ale ze skojarzeniem trudno mi walczyć. Pięćdziesiątka? to dobra miara na wyskokowe trunki, a nie na rykowisko.
    Byłoby śmieszne, gdyby nie było niesmaczne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam pojęcia czy smacznie, czy śmiesznie, było głośno i jakoś nie mogłam się rozpłakać. Sytuacja nieco groteskowa, a i nie starałam analizować się kobiety. W oczy rzucał się raczej totalny luz.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz, znam osobnika, który "puścił" wybuchową serię prawie jednocześnie: pierdnął(pardon, puścił bąka), hepnął (czknął), kichnął i się zesmarkał koncertowo przy tym. Był to mój braciszek. Fuj!
    Dlatego śmiem zauważyć, że bekający babiszon i tak się ograniczył- mogło być gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaskółka miałam po prostu szczęście, że na bekaniu się skończyło

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki kraj tacy terroryści ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. 😂😁😀powaliła Linka😁

    OdpowiedzUsuń
  22. Podróż z dodatkowymi atrakcjami niewliczonymi w cenę biletu ;D.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dużo jeżdżę tym środkiem lokomocji, to kopalnia tematów :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  24. Inków, a może kabaret otworzymy?

    OdpowiedzUsuń
  25. cha, cha, nieźle się ubawiłam Twoim opowiadaniem, choć przy takiej bekającej towarzyszce podróży, to wcale do śmiechu by mi nie było. Ostatnio jak leciałam samolotem, to ktoś puścił tak straszliwego bąka, że zastanawiałam się czy to nie aby jakiś zamach. Oczywiście wszyscy siedzieli z pokerowymi minami, ci z boku (i jak dyskretnie zerknęłam przez dziurki między fotelami, ci z tyłu i przodu też) i pewnie każdy myslał, że to sąsiad tak popierduje, I nawet okna nie można było otworzyć... Masakra :)

    OdpowiedzUsuń
  26. To was pewnie pilot zagazował 😂😁😉
    Najśmieszniejsze są życiowe sytuacje. Ojciec mój mawia:
    Pierdzieć nie ma komu, a wąchać chciałby każdy...
    Dobrze że historia gorzej się nie skończyła.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. A no właśnie za bilety nie oddali, mimo, że reszta tramwaju przyłączyła się do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak na moje oko to osoba, która ma wszystko i wszystkich za nic, ale zapewne bardzo by się ucieszyła dowiedziawszy, że stała się bohaterką dnia w Internecie.

    PS Jakże wkurzająca jest klikanie w te durne obrazki, aby udowodnić, że nie jest się robotem.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze że tą stroną ;)
    Trzy-m

    OdpowiedzUsuń
  30. Matylda, poprzez mojego skromnego bloga trudno stać się bohaterką dnia😂😁
    Ale dziękuję za zaufanie

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak,brak, nic się nie wymsknęło

    OdpowiedzUsuń
  32. Zwykły brak kultury... brakuje na to słów. Rozumiem, że może się wymsknąć, ale dobre wychowanie czegoś wymaga. Niektórzy ludzie nie potrafią się zachować - przykre ale nie ma co się przejmować... są ważniejsze sprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dobrze, że w pobliżu źródła ognia nie było...

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj zagotowało by się w tym piecu.Smok Wawelski by się przy niej zawstydził 😂😁😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG