KTO MA TWARDY TYŁEK, TEN MA WYCIECZKĘ
Znowu dostałam w plecy. Życie mi się kuźwa ostrzem wbiło.
Oczami wyobraźni widziałam swój pogrzeb.
Drzwi trzasnęły.
Życie oknem uleciało i niczym nieprzyzwoity gołąb na wsteczne nasrało.
Zaczynam wszystko od nowa z głośnym przytupem. Nie ma tego złego, co by się czkawką nie odbiło.
Nie wiem ile jestem jeszcze w stanie przeżyć takich cięć w plecy, bo cyborgiem to ja nie jestem, ale wiem jedno, że jak się gównianie
składa😂😁😀 to trzeba obrać inny kierunek.
Zresztą czasami trzeba oddać się chwili...
Nie wierzycie...
Nie dalej jak wczoraj pielęgniarka zamieszała w lekach.
Takim sposobem dziadek z demencją, otrzymał leki uspokajające babci...
I co???
I wreszcie się wyspał..
Teraz z wiatrem, żeby mnie tylko do Afryki nie poniosło, bo prądy sprzyjają, a ja lekka jestem w tym szczęściu.
Może dlatego, że moi przyjaciele nie przyoblekają masek Zoombi...
Gdy facet jest do dupy spuść go z szarym papierem, kolejny, będzie normalny 😂😁😀Gdy życie Ci daje w kość, weź węgiel i przeczekaj...
Zawsze możesz wyfrunąć oknem....
Dedykuję Ten post dwóm szalonym Wariatkom:
Niech moc będzie z Wami😂😁😀
Kiedyś musi się "odwrócić", nawet najdłuższy wąż ma swój koniec
OdpowiedzUsuńO tak, nie przestaję w to wierzyć Julia
OdpowiedzUsuńKiedy jest mi źle, to wchodzę na Twojego bloga......I stwierdzam, że moje szaleństwo nigdy nie zrówna się z Twoim i tak mi jakoś lepiej......Więc zostań....Jeśli Afryka to zabierz mnie ze sobą😊😊😊
OdpowiedzUsuńDobrze być wariatem.
OdpowiedzUsuńAfryka,???
Wszystko przed nami😂😁😀
Kiedyś musi zacząć być dobrze.
OdpowiedzUsuńJak mawia mój przyjaciel; "biednemu zawsze wiatr w oczy, nóż w plecy i chuj w dupe"...
OdpowiedzUsuńZasadniczo ma rację