MIŁOŚĆ MOJEGO ŻYCIA

No i się wzruszyłam. Rzadko mnie dopada ten maślany stan, ale dzisiaj postanowiłam się poddać.
Zaczęło się banalnie. Nie chowam się, jak struś przed problemami.
Kłopoty kochają mnie,
jak muchy odchody.
Ledwo rozwiążę jeden problem, zaraz pojawia się kolejny. Zupełnie, jakbym była lodówką na magnesy.
- Twarda baba z Ciebie mamo- Stwierdził krótko mój siedemnastolatek, przy kolejnej porcji krokietów.
- I jesteś miłością mojego życia-

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.
    Dobre geny to fajna sprawa.
    Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  3. Usłyszeć słowa o miłości nawet przy krokietach to niezwykła sprawa. A i syn, który podziwia matkę, nie za często się trafia.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochaj i to bardzo, bo masz wspaniałego Syna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOŻE CIAŁO

IDEALNIE NIEIDEALNA, CAŁA JA TADAM🙈

ŚLEPY ARCHEOLOG