Posty

POKOLENIE STRAJKU

Obraz
- Przepraszam, ja tylko zapytam.- Sprzedawca na sekundę objął mnie spojrzeniem. Postanowiłam skorzystać z jego koncentracji. - Ile to panu zajmie ?– Wskazałam na obsługiwanego klienta, któremu nie miałam zamiaru przeszkadzać. Z racji położenia lokalu w pobliżu aglomeracji mojego zakotwiczenia,   często tu bywałam. Pękła mi dzisiaj szybka w drogim telefonie. To nie mogło czekać. W dodatku, nie czułam się najlepiej.  Mój organizm zawsze tak reagował na zmiany klimatu, a tego południa powróciłam na łono kraju i jak zwykle niczego bardziej nie pragnęłam, jak zamknięcia wszystkich pilnych spraw do wieczora. W gruncie rzeczy powinnam  przyzwyczaić do faktu jak reaguje moje ciało na miejską atmosferę. Organizm bezbłędnie odbierał symptomy różnic klimatycznych.  Sygnalizował właśnie o nadchodzącym huraganie. W żyłach krew płynęła szybciej niż powinna. Robiła szum w uszach... Zaraz się zacznie… - Dokładnie dziesięć minut- Odpowiedział, nie patrząc w moją stronę. - To
Znikam na jakiś czas. Życzę Wam wszystkim przecudnych świąt wielkanocnych, obfitujących w błogosławieństwa Pana zmartwychwstałego... ALLELUJA ❤️ JAJEK 😁 sobie nie żałujcie na to przyjdzie czas w maju😛 Pięknych chwil życzę I do zobaczenia..

MÓJ PRYWATNY ĆPUN

Obraz
XXX Ten telefon. Obudził ją. Podświadomie czekała na wiadomość od niego. Mimo wszystko ją zaskoczył. Poukładała sobie w głowie, ale wyszło, jak zwykle. Tęsknota zbierała plony... Najgorszy był ten stan walki i oczekiwanie na wygraną z samą sobą. Nie potrafiła już być na szczycie. Zapomniała, jak może tego dokonać. Przez tą cholerną miłość ponosiła klęskę jedną po drugiej. Chyba jeszcze nikogo i tak bardzo, jak jego. Spalała się w ogniu własnego uczucia, oczekiwaniem, tęsknotą i wiarą, że wszystko się jakoś poukłada. Straciła kontrolę nad sobą i trudno jej było jasno określić, co się takiego z nią działo. Diagnoza … Nie była psychiatrą … Przypadek z powikłaniami głupiej miłości... Zaciągała się jego zapachem, a przecież nie było go przy niej. Odnajdowała jego ślady na poduszce. Wtulała się w nią, jakby bała się zgubić trop. Czuła dotyk dłoni, wszędzie tam, gdzie zbiegały się w pieszczocie, mokre pocałunki. Musi z tym skończyć bo zwariuje. Powinni sobie wszystko wyja